Słowo „tężnia” kojarzyło mi się z dziadkami i kocem w kratę. Sanatorium dla zramolałych par. Piciem paskudnych wód i wysyłaniem pocztówek do krewnych. Chodzeniem na fajfy i na deptak.
Stąd też gdy usłyszałam o tężniach w Gołdapi, jakoś mnie to wcale nie ruszało. Przecież nie mam stu lat i perfum „Pani Walewska”…
Category Rodzina
-
-
-
-
Dlaczego mój blog nie jest typowym blogiem parentingowym
czyli IX Zlot Słowian Bałtów i Wikingów.
-
Tipi i życie bez telewizora
Życie na wsi wciąga. Jak się okazuje też jest bardzo absorbujące i zwyczajnie czasu na blog brakuje.
Niedawno uświadomiłam sobie ze żyjemy już ponad rok bez telewizora.