Zeżarły mnie giezuchy, całą, okropnie jestem popuchnięta w miejscach ukąszeń. do tego mam z tysiąc siniaków;] Nie wyglądam jak „stateczna” mężatka na pewno ale można śmiało podejrzewać ze właziłam na jakieś drzewa i uprawiałam chłopackie rozrywki.
Wczorajszy dzień był pracowity nawet, w końcu zużyłam do cna roundup czyli się nie obijałam. Koniecznie trzeba zakupić kolejną flaszkę, bo niestety chwasty zarastają nasze siedlisko.
Category Zrób to sam
-
-
woskowanie
Zabrakło sznurka na nicielnice, 7 m białego tez nie starczyło nawet na połowę przywiązywania do rolek i innych tego typu rzeczy. Wiec trzeba było znów wyruszyć do sklepu, tym razem już po dwie szpule nici lnianych i kolejne 8 m sznurka.
Przy okazji wosk.
Pomysł nawoskowania krosna łaził za mną od początku. Wybór preparatów spory, padło na puszkę o kolorze „dąb rustykalny”. W sumie jak się głębiej zastanowić to strasznie głupia ta nazwa;]jej koleżanki w ogóle nazwane w inny deseń – dąb jasny i dąb średni. -
przedstawiam Państwu nowego lokatora
Nowego lokatora zawdzięczam Karolowi, od A do Z. Gdyby nie to ile mi pomógł przy nim nie udało by się. Po prostu mam zajebistego męża. O!
-
zakończenie warsztatów i szalony ciąg dalszy!
Warsztaty zakończone, dostałam piękny dyplom, który tez niebawem zeskanowany wrzucę.
Na zakończenie była wystawa naszych prac, i myslę ze naprawdę organizatorzy mogą być z uczestników zadowoleni. -
druga tkanina skończona!
Skończyłam drugą tkaninę, to dobry i zły znak. Dobry bo zrobiłam ją sama, całkowicie sama a zły bo to też znak ze plener ma się ku końcowi.
Zdjęc całej tkaniny nie mam bo i całej nie widzialam, bo im więcej plotłam tym więcej zwijało się.