Ostatni tydzień był wariacki. Człowiek wstawał rano i już miał poczucie że jest spóźniony, wracał do domu w nocy, spał kilka godzin a rano powtórka z rozrywki. Nie jest łatwo „budować”. I jeśli ktoś jeszcze mi powie, że przecież nie mieszam zaprawy, nie muruję, nie tynkuję własnoręcznie to po prostu oznacza, że nigdy sam nie doświadczył co znaczy chociażby organizacja frontu robót, myślenie za kilka osób i dopilnowanie by wszystko było dobrze wykonane. Budowanie to po prostu ciężkie logistyczne wyzwanie i kradzione chwile na relaks by złapać dystans czytając książkę czy też obserwując bociany okupujące namiętnie naszą stodołę;]
Ale finał ostatniego tygodnia wynagradza wiele stresów, brygada rewelacyjna. Stanęła na wysokości zadania i spełniła moje marzenie. Z komina poszedł dym.
Nie przypuszczałam że moment wklejania ostatniego kafla, rozniecania ognia i oglądanie dymu z komina może dostarczyć tyle emocji.
Generalnie plan budowy pieca kaflowego siedział w mojej głowie bardzo długo. Potem poszukiwania sensownych zdunów, którzy potrafią postawić piec tak jak miałam to w głowie. Potem wybieranie kaflarni, kupowanie armatury piecowej, cegieł, szamotu. Ale dla tego ognia, herbaty pitej zimą na zapiecku i pieca chlebowego warto było nie dosypiać i przez tydzień zgłębiać tajniki budowy pieca. No i to bezcenne poczucie, że marzenia się spełniają!
Lipiec 16, 2012
Prawdziwa perełka !
Pozdrawiam
Lipiec 16, 2012
Dzięki!
Lipiec 16, 2012
matko ale ci zazdroszcze pieca chlebowego . teraz to jak krolowa anie ksiezcznika bedziesz miala .przypominasz sobie scene ze” samych swoich „jak pawlak piec postawil?
Lipiec 16, 2012
Ej no, nie pamiętam! muszę nadrobić!
Lipiec 16, 2012
No kuchnie z blachą to już prawdziwa rzadkość, ale smak potraw gotowanych na nich nie ma sobie równych. No i śmieję się sama do siebie bo obroniłam swój honor, rozpoznałam że piec jest chlebowy zanim o tym przeczytałam.
Lipiec 16, 2012
Chlebówka jest z boku pieca – miałaś nosa!
Lipiec 16, 2012
Jak byłam malutka jadłam ciasta z pieca chlebowego, konkretnie sernik – poezja!!!!!
Lipiec 16, 2012
Tam dom Twój, gdzie Twój dym z komina
Lipiec 16, 2012
Świetne hasło!
Lipiec 16, 2012
Piękny piec jak u mojej babci. Świetnie, że są jeszcze ludzie, którzy potrafią taki piec postawić, ponoć to nie lada sztuka.
Lipiec 16, 2012
Wiesz zgadzam się w zupełności, dla mnie zdun to ktoś na miedzy artystą, rękodzielnikiem a czarodziejem;]
Lipiec 16, 2012
Ech… Budowa to trudna ale zarazem fascynująca sprawa Ile się przy tym można nauczyć!!! Piec wspaniały! Szczególnie zazdroszczę herbaty pitej na zapiecku zimą…
Lipiec 16, 2012
Masz rację, jak zaczynaliśmy człowiek nic nie kumał;] A teraz coraz lepiej mu idzie!
Lipiec 16, 2012
Och, jak zazdroszcze! Zyjesz sobie tak jak ja bym juz chciala. Tymczasem wciaz pracuje w koncernie i ciulam grosz na wymarzona lesniczowke. Lesniczowka w powijakch wciaz, zdarzy mi sie wakacje tam spedzic a tymczasem pisze blog kosmetyczny, przemycajac w nim elementy lesno- wsiowe, bo sie na jednej rzeczy nie umiem skupic.
Bardzo mi sie u Ciebie podoba wiec zostaje na dluzej.
Czy cwiczysz joge?
Lipiec 16, 2012
Będę kibicować by się udało z leśniczówką, na blog zaraz zajrzę.
A co do jogi – ćwiczyłam, bardzo lubiłam ale problemy z barkiem na razie mnie wyeliminowały z tej przyjemności. Co nie zmienia faktu, że na pewno do tego powrócę!
Lipiec 16, 2012
Joga jest jedna z najlepszych rzeczy, jaka mnie w zyciu spotkala. Widze, ze czytasz Tanczaca z wilkami- jedna z moich ulubionych ksiazek:)
Lipiec 16, 2012
Czytam, powoli smakuję tę książkę. Nie da się jej „połknąć”. Raczej chyba powoli dozować i rozmyślać;]
Lipiec 16, 2012
Tak, to wlasnie taka ksiazka. Czytalam ja dlugo, zakreslajac co ciekawsze momenty i umieszczajac liczne swoje komentarz, bo ja jestem z tych, co to w ksiazkach bazgrola:)milego czytania zatem, juz sie nie moge doczekac kiedy poloze sie w moim mlynkowym hamaku z ksiazka
Lipiec 16, 2012
Gratulacje, niech Wam ten piekny piec sluzy dlugie lata:-)
Ameli
Lipiec 16, 2012
Dzięki!
Lipiec 16, 2012
oj cudownie…moje gratulacje:):)
Lipiec 16, 2012
Dzięki Anula!
Lipiec 16, 2012
Chleb z takiego pieca musi być pyszny
Lipiec 16, 2012
To na pewno, chociaż nie liczę na to że za pierwszym razem wyjdzie. Pewnie sztuki pieczenia w piecu chlebowym też trzeba się nauczyc!
Lipiec 16, 2012
Oj trzeba się nauczyć i namęczyć wcale nie tak łatwo upiec chleb, a jak rosół smakuje z takiego pieca. Ja mam stary piec w piwnicy na święta i więsze uroczystości rozpalamy go z mama. Bo smaku potraw nie da się powtórzyć na elektrycznym.
Lipiec 16, 2012
W domu teściów w którym mieszkamy też na święta pieczemy w takim piecu w piwnicy. Dziś też został odpalony, będzie przecier pomidorowy!
Lipiec 16, 2012
piec chlebowy, serio? z prawdziwym zapieckiem? ale bomba!!!
mi się taki piec kojarzy z letnimi lub zimowymi wyjazdami w góry – same miłe wspomnienia;)
musi być fantastycznie mieć taki piec na co dzień…ach!
Lipiec 16, 2012
Serio! Aż na myśl o ciepłym zapiecku zimy by się chciało!
Lipiec 16, 2012
piękny piec!a zapiecka to zazdroszczę i to bardzo!:)
Lipiec 16, 2012
Dzięki śliczne, miło mi, zdjęcia w całej okazałości będą po wykończeniu budynku!
Lipiec 16, 2012
Też mi się marzy prawdziwy kaflowy piec w DOMU,Twój jest cudny! Ekipa zdunów jest bardziej mobilna, czy tylko regionalnie, może dałabyś namiary ? bo szukam kogoś do naprawy pieca u nas na wsi
Lipiec 16, 2012
Odezwij się do mnie na maila holdziak@gmail.com to podam Ci namiary na zdunów. Są rewelacyjny również jako ludzie!
Lipiec 16, 2012
Nie wierzyłam, że taki piec, to jeszcze możliwe w dzisiejszych czasach. Jesteś niesamowita. Kategorycznie domagam się więcej zdjęć
Lipiec 16, 2012
Możliwe! Dzięki za ciepłe słowa!
Zdjęć więcej obiecuję ale za jakiś czas. Na razie wokół pieca beton i pustak, więc widoki słabe. Ale myślę że jesienią jak pomieszczenie nabierze „ducha” porobię zdjęcia i wstawię.
Lipiec 17, 2012
Taki piec to majątek!
A budowanie znamy…:-)
Lipiec 17, 2012
Mówisz?!
Lipiec 17, 2012
Piękne kafle:-))) Czekam na więcej zdjęć:-)))
Pozdrawiam
Asia
Lipiec 17, 2012
Będą będą, jak wykończymy resztę;]
Lipiec 17, 2012
„Jak moja Mania”-tak mi się skojarzyło jak zobaczyłam Twoje zdjecie
A piec rzeczywiście imponujący.Cieszę się,że Twoje marzenia się spełniają.
pozdrawiam Madzika
Lipiec 17, 2012
Ale że podobna? Do tej ślicznej córeńki Twej?
Lipiec 17, 2012
Wiemy co to za radość z pieca; my wiemy nawet podwójnie z racji postawienia od razu dwóch „kaflaków”!!! Nie do przecenienia!
Pozdrawiamy znad Kwisy
Lipiec 18, 2012
Byłam na Waszym blogu, kaflaczki podziwiałam. Zresztą podziwiałam wszystko, bo to co wy robicie – cóż, czapki z głów!
Lipiec 17, 2012
a sie za wyszpachlowanie i wygładzenie sciany w moej mikro kuchni zabrać nie potrafię … WSTYD!!!! ależ ja Ci tej wsi, pieca i harówy przy własnej chacie zazdroszcze!
Lipiec 18, 2012
Jak zazdrościsz to zapraszam;]
Przed nami jeszcze kupa roboty, a zima tuż tuż.
P.S. zajeździliśmy hipermarketową szlifiereczkę na amen więc czas chyba kupić coś porządniejszego celem walki ze starymi meblami i drzwiami.
Lipiec 17, 2012
Wspaniale, gratuluję realizacji marzeń. Hamaczek – fotelik marzenie, nawet zmęczona uroczo wyglądasz…
Lipiec 18, 2012
Hamaczek to podstawa, by odpocząć choć chwilę. A zmęczenie fakt, daje się we znaki:(
Lipiec 18, 2012
Witaj
Emalię olkusz kupiłam na blogu Pchli Targ.
Widziałam , ze była również w innych kolorach, Trzeba patrzyć, bo się pojawia od czasu do czasu.
Pozdrawiam
Lipiec 18, 2012
Dzięki!
Lipiec 18, 2012
Ale świetny piec!
Teraz to już rzadkość .. a szkoda
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
Lipiec 18, 2012
Już zaglądam, super meble!
Lipiec 19, 2012
A w ogóle to jak wrażenia z lektury? Już trzeci rok miga mi ta książka przed oczami, ale chyba nie nastał jeszcze jej dzień, skoro brak mi determinacji, żeby ją zdobyć Pozdrawiam – mysz domowa
Lipiec 19, 2012
Za mną temat tej książki też chodził bardzo długo. Dodatkowo zniechęcało do kupienia mnóstwo opinii że nie do przebrnięcia. Ba nawet dziewczyna od której ją kupiłam opisała ją jako nową, której nie jest w stanie przeczytać;]
To na pewno nie jest książka do przeczytania raz dwa, to taka lektura którą trzeba w głowie przemielić. Trzeba też nastroju by po nią sięgnąć.
Dla mnie jest fenomenalna pod względem energii jaka z niej płynie, zawsze po przeczytaniu czuję jakieś niespożyte pokłady mocy i siły!
Lipiec 19, 2012
Ja też spotkałam się z opiniami, że jest trudna, ale to mnie nie zniechęca. (…)
Wiesz, właśnie ją kupiłam. Myślę, że może to być książka, której szukam. Nie ma co zwlekać
Lipiec 19, 2012
Czekam koniecznie na informację jak Ci się podoba i co myślisz o niej!
Lipiec 19, 2012
Na pewno się podzielę
Sierpień 6, 2012
Pamiętam piecyk kaflowy z czasów mojego dzieciństwa u babci.Wiem jakie daje ciepło,blask i atmosferę.A zapach chleba pieczonego w takim piecu…..nigdy nie zapomnę.Więc życzę Ci aby ogień w nim nie zagasł.
P>S>Niestety babci i piecyka już nie ma.:(
Sierpień 6, 2012
Dziękuję za piękne życzenia!
Sierpień 7, 2012
Piec kaflowy, w kuchni tzw „plita” coraz bardziej się do tego przekonuję i doceniam mimo że potrawy z takiego pieca jem całe życie. Po kilku latach w bloku zrozumiałem że zawsze miałem „królewskie jedzonko” Do budowy nowego pieca podchodziłem sceptycznie, chciałem mieć nowocześnie, po „amerykancku” centralne itd. Teraz chyba dojrzałem że to jest jednak to. Niestety zdun u mnie się nie popisał, źle podłączył piec do komina, sklepienie w piecu chlebowym się zawaliło :(, piec do remontu a najlepiej do totalnego przerobienia. Byłbym bardzo wdzięczny jeżeli mogłabyś wysłać mi jak najwięcej zdjęć swego pieca, a już pięknym byłoby gdybyś miała zdjęcia z budowy pieca. Niestety zdunów brak, ale mam nadzieję że sam się tego nauczę i sam to zrobię. Książka budownictwo wiejskie myślę pomoże wyjaśnić wiele, ale zdjęć nigdy za mało. pozdrawiam, mój email: pfkatoja @ wp . pl
Maj 6, 2015
WItam serdecznie, przymierzam się do remontu pieca chlebowego, gdzie można kupić takie drzwiczki z szybą jak na zdjęciu?
Maj 6, 2015
Kupiłam je w sklepie w Białymstoku z akcesoriami do piecy, ale warto poszukać w internecie.