Czasem sobie myślę że dorosłych jednak wiele różni od dzieci. Jedną z podstawowych cech jest to że dzieci potrafią wpaść w zachwyt od czubków palców po końcówki włosów. Po prostu cieszyć się całym sobą.
Czasami i nam dorosłym się zdarza, zupełnie niespodziewanie.
Wybrałam się do Empiku po odbiór zamówionej imieninowej książki, nastrój całkiem fajny miałam. Pani podała mi cudnie wydaną „Apetyczną Pannę Dahl” i już wyobrażałam sobie jak wieczorem usiądę, zaparzę herbatę w samowarze i będę rozkoszować się lekturą przełykając ślinkę. Tymczasem postanowiłam jeszcze pokrążyć między półkami. I wtedy poczułam to „coś”. Stojąc na dziale dziecięcym czułam jak na widok tej książki zaczynają mi błyszczeć oczy i jak przedziwne mrowienie rozchodzi się po moim ciele. Zdjęłam książkę z półki i już wiedziałam że bez niej zwyczajnie nie mogę wyjść.
Polowałam na „Skrzaty” prawie dwa lata na allegro, na wydanie z lat 90′. Jak była to w chorej cenie, jak zdarzały się tańsze to aukcja zwykle zakończona już była. A tu taka niespodzianka w postaci wznowienia.
I tak moje imieniny spędziliśmy we dwoje, sącząc wino i czytając o skrzacich zwyczajach. Z wypiekami na polikach, chichocząc jak dzieci.
Październik 16, 2011
Gratulacje Skrzaciej niespodzianki. Ja już nie pamiętam kiedy to z mężem sączyłam wieczorami wino…. teraz synuś sączy mleczko…:)
Zapraszam do mnie… nowości się pokazały:)
ps. Śliczne sówki:)
Pozdrawiam
ANia
http://www.pudremposypane.blogspot.com
Październik 16, 2011
Nom to miałaś wymarzoną niespodziankę. No i oczywiście wszystkiego naj (spóźnione ale szczere).
My nauczyliśmy się spędzać wieczory razem i jest super więc już wiem co z Karolem czujecie. Pozdrawiam ciepło z zimnych Mazur i zapraszam na moje początki blogowe
Monika
http://www.manufaktura-handmade.blogspot.com
Październik 16, 2011
czyli podwójny imieninowy prezent!:)
sama muszę na te książki zapolować. Skrzaty pamiętam z czasów szkolnych i bardzo chętnie odnowię znajomość z tą książką.
pozdrawiam
Październik 17, 2011
To musiał być naprawdę miły dzień. Twojego bloga podglądam od dawna i bardzo mi się podoba, pisz częściej:) Ja też w najbliższym czasie składam empikowo-urodzinowe zamówienie. Pozdrawiam
Październik 17, 2011
Ojej, mam tą skrzacią encyklopedię od wielu lat… Pamiętam jak pękaliśmy ze śmiechu, bo przeczytaliśmy o wpływie grawitacji na skrzatkowe wdzięki
No i te ilustracje – takie szczegółowe, piękne!
Październik 18, 2011
dzięki Tobie dowiedziałam się o tej książce i chyba polecę kupić. dzięki:)
Październik 20, 2011
„Ku mojemu zdumieniu doszły mnie słuchy, że podobno są ludzie, którzy nigdy nie widzieli skrzata.
Jestem przekonany, że mają po prostu słaby wzrok.”
Axel Munthe
Skrzaty są super
Październik 20, 2011
Skrzaty robią psikusy, podsunęły Tobie książkę, a na pannę Dahl też się przymierzam:) Pozdrawiam
Październik 20, 2011
oj tak! Skrzaty rulez!
Październik 22, 2011
O rany! Ja też polowałam na Skrzaty!! I dało Ci się je w empiku kupić?? Rozumiem, że nowe wydanie jakies??
Najlepszego z okazji imienin!!