Za nami  - to znaczy za mną i Twardym Szparagiem pracowity weekend. Weekend odmieniania słowa „czekolada” przez wszystkie przypadki. Weekend warsztatowy, w naszej Stajni Zamczysk. Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania, nie wiedziałam, że po pierwsze tyle potrafię, po drugie czekolada daje takie możliwości a po trzecie, że mamy takie fajne miejsce na warsztaty.
Zapraszam zatem na obszerną fotorelację!

Grupa fajna, bo nieduża, a przy tym bardzo zróżnicowana – od osób, które nigdy tortów nie robiły, po profesjonalistów w temacie gotowania, gotujących wykwintnym podniebieniom zawodowo.
Kameralnie i swobodnie, każdy miał możliwość wykazania się i w mieszaniu, siekaniu czy przygotowaniu ozdób.

 

Lekko nie było ale każdemu udało sie wyjść z warsztatów z bajecznym tortem! Bo któż mógłby nas lepiej nauczyć robić tort niż finalista Polskiego Turnieju Wypieków, uczestnik pierwszej polskiej edycji programu MasterChef i absolwent Akademii Kurta Schellera?

Dekorowanie tortu czekoladą okazało się pod okiem Walentyna i z jego pomocą całkiem łatwe!

 

 

 

Robiliśmy również praliny, lizaki czekoladowe, ale zdjęć brak bo wszystkie karty szczelnie się zapełniły.
Za to mam całą masę cudnych zdjęć od Uli z Dworzyska (polecam również zajrzeć na jej bloga:)

I powiem Wam, że w moim przekonaniu praliny to coś co mnie kręci i na pewno bedę jeszcze próbowała sama w domu je zrobić.

Co do samej formuły warsztatów to zdecydowanie jest to koncepcja która bardzo nam pasuje i mam nadzieje, ze jeszcze w Stajni Zamczysk spotkamy się z ludźmi wielokrotnie by w małym gronie, w fajnym klimacie i otoczeniu czegoś się razem nauczyc!

A na jakie warsztaty  Wy byście mieli chęć do nas zawitać?