Klasyczny podwieczorek. Chodził za mną od rana.
W sam raz do kawy mrożonej.
Fajnie się wpisuje w nurt „truskawki w różnych formach” na innych blogach.
Miłego popołudnia!
P.S. Jadacie jeszcze podwieczorki? Czy może podwieczorek to taki twór co odszedł bezpowrotnie do lamusa?
Czerwiec 14, 2011
Podwieczorki, jak najbardziej !
Truskawki w każdej postaci.
Miłego dnia
Czerwiec 14, 2011
U mnie podwieczorek odszedł do lamusa niestety :/
A jak się robi taką leguminę?
Pozdrawiam
Czerwiec 14, 2011
Podwieczorek? no jasne! Nawet ze dwa mi się zdarza zjeść…
Czerwiec 14, 2011
Podwieczorek.. cudowna nazwa dzieciństwa:) Teraz niestety to raczej jest przekąska w pracy na szybko, bo jak wracam to już kolacja… ale wróciłabym do tej tradycji z wielka przyjemnością , gdybym pracowała winnym systemie
Czerwiec 14, 2011
Podwieczorek to u mnie po prostu podjadanie przed kolacją:))pozdrawiam!
Czerwiec 15, 2011
Jakby to ujął Potomek: „miam”!
Czerwiec 15, 2011
Mmmm… Pycha… Z racji tego, że mam dzieciaki małe, jemy podwieczorki ale nie wiem czy jadłabym nie mając dzieci. Chyba bym zapomniała
Czerwiec 15, 2011
Włąśnie! Jak robisz leguminę?? Moja mała je podwieczorek, a ja nie za bardzo mogę:/ wiesz, dieta… ale uwielbiam to słowo i ten zwyczaj i jak juz bedę mieszkac na wsi, to nie wyorabżam sobie dnia bez takiej przyjemności:D
Czerwiec 15, 2011
mój podwieczorek to spóźniony obiad jest. i kolacja w jednym
Czerwiec 15, 2011
Podwieczorek zdecydowanie kojarzy mi się z przedszkolem i dzieciństwem ogólnie. I chętnie by się nadal je jadało, tylko niestety później z wagą różnie bywa
Czerwiec 16, 2011
Legumina to po prostu rodzaj deseru, tym razem w jej roli wystąpiła kasza manna ugotowana z laską wanilii i cukrem;]