Lubię dobrze zjeść, lubię gotować. Ale nie lubię tracić zbędnie czasu w kuchni. Jeśli coś da się zrobić szybciej, nie mam wątpliwości. Jeśli mam skręcić mięso, wyciągam maszynkę do mielenia. Gdy zagniatam ciasto chlebowe, robię to robotem. Gdy szukam idealnie gładkiej konsystencji, wybieram blender.
Gdyby w skrócie opowiedzieć, do czego służy blender – powiedziałabym, że do uzyskania idealnej aksamitnej konsystencji potraw. Jest niezastąpiony do uzyskania zup kremów, do koktajli owocowych, do robienia past warzywnych. O ile zmiksowanie zupy nie wymaga od blendera wielkiej mocy, o tyle uzyskanie idealnej konsystencji hummusu jest nie lada wyzwaniem a wiele przepisów z góry zaznacza, żeby użyć blendera ręcznego, bo kielichowy sobie nie radzi.
Dziś na warsztat trafił blender wysokoobrotowy HAPPYCALL AXLERIM, zaraz wam pokażę jak sobie radzi z blendowaniem na różnych stopniach trudności.
Stopień trudności 1
Zupa krem z dyni.
Bez zająknięcia w kilka sekund idealnie gładka konsystencja. Ocena 10/10
Stopień trudności 2
Daktyle do deseru, przez godzinę moczone w wodzie. W dotyku nadal deko twarde, ale wilgotne. Do dzbana dolewam trochę wody w której się moczyły.
Efekt – radzi sobie bez problemu, na finiszu gładka masa, jednorodna konsystencja, bez wyczuwalnych drobinek daktylowych skórek. Ocena 10/10, a efekt widać jako ciemna masę w deserze na początku recenzji.
Stopień trudności 3
Hummus. Gotowana ciecierzyca, do tego pasta tahini, kilka ząbków czosnku, lodowata woda. Hummus robiłam już kilkakrotnie, ale nie udało mi się do tej pory uzyskać konsystencji tego ze sklepu. Blender, którego używam na co dzień nie radził sobie pozostawiając lekko grudkowatą konsystencję. Grudki, mimo, że smak był niezły dawały umiarkowany smakowy efekt, w hummusie faktura to podstawa.
Do dzbana na dno trafia cieciorka, potem tahini, przyprawy, czosnek, podlewam wodą i startuję.
Po chwili dolna warstwa jest gładka, ale górna nietknięta. Używam popychacza. Ponownie włączam blender. Po chwili masa jest idealnie gładka.
Aksamitnością i smakiem domowy hummus jaki dziś powstał, mógłby śmiało konkurować z najlepszymi produktami na rynku.
Ocena 9/10 ze względu na użycie popychacza. Choć w sumie mogłaby być 10, bo finalnie jest perfekt.
Stopień trudności 4
Ugotowana kasza jaglana.
Lubię desery z jaglanką, tą przypominającą gładki krem. Jak to się ładnie mówi, pudding z jaglanki. Choć ja zdecydowanie wolę określenie legumina. Kaszę zblendować na gładka masę - brzmi banalnie. Wielokrotnie podejmowałam próby i niestety, aby się dobrze blendowała trzeba było dolać sporo mleka. Masa była na końcu idealnie gładka, ale jej konsystencja była prawie półpłynna a zupełnie nie o to tu chodzi. Deseru po prostu traciły wygląd, bo przy warstwowym ułożeniu kolejnych mas, płynna jaglanka psuła efekt wizualny – w deserze na pierwszym zdjeciu jest idealnie!
Ciekawa byłam jak Axlerim poradzi sobie z kaszą. Kaszę podlałam minimalna ilością mleka, z nastawieniem, że w trakcie będę po prostu dolewać płyn. użyłam dwukrotnie popychacza, bo podobnie jak z hummusem, musiałam przemieścić warstwy.
Bez dolewania mleka udało się uzyskać piękny kremowy budyń.
Ocena 8/10, ze względu na dwukrotne użycie popychacza.
Ocena ogólna:
Blender zdecydowanie się spisał. Jaglanka była wielkim wyzwaniem. Sprzęt nieźle się myje, do umycia mamy dzban, pokrywkę dwuczęściową i ewentualnie popychacz – mało elementów. Pokrywka zdejmuje się bez problemu – mam złe doświadczenia, z zasysanymi pokrywkami, podczas zdejmowania których połowa zawartości dzbana wylewała się na blat.
Jest łatwy w użyciu – trzy tryby – gotowanie, smoothie, drinki (w temacie drinków – kruszy pięknie lód).
Wystarczy go postawić na podstawie, nie trzeba dzbana przekręcać, trafiać strzałką na strzałkę. O ile przy pustym dzbanie to pikuś, o tyle wykręcanie pełnego dzbana z systemu zapadek powoduje podobne problemy jak zassana pokrywka.
Popychacz ma dodatkowy bonus, w postaci termometru wbudowanego w wieko.
Jedyny mankament według mnie, to głośność. Ale fakt też jest taki, że z cichym blenderem nigdy się nie spotkałam.
Do kupienia w Moc Soków
Grudzień 8, 2016
No i mam porównanie…Właśnie rok temu kupiłam sobie blender w sklepie za jakieś nieduże pieniądze…I co teraz powiem Mikołajowi, że potrzebuję taki wypas? Ale narobiłaś mi smaka…Czas zatem popsuć ten stary…:)
Grudzień 9, 2016
Napisz , bardoz prosżę, czy dobrze radzi sobie z małą ilością.Mam thermomix, ale tam mało do dzbana nie da sie włożyć ,żeby dobrze zmiksował.
Grudzień 10, 2016
Na zdjęciu dość dobrze widać ustawienie noży, jak nasypiesz dużo mniej niż nóż to będzie słabo. Ale konstrukcja każdego blendera jest taka, że łyżeczki orzeszków nie zmiele.