Zanim miałam dziecko dziwiłam się, że dzieci innych tyle chorują, że w ogóle ludzie tyle chorują. Dziwiłam się, póki Lew nie poszedł do przedszkola. Wtedy zaczęła się walka o zdrowie, jego i nasze. Lew relatywnie niewiele choruje, w stosunku do tego jak chorują inne dzieci. Antybiotyk dostawał jak był kilkumiesięcznym bobasem, następny dopiero po 3 latach, na zapalenie ucha. Niestety mając dziecko w przedszkolu nie da się uniknąć infekcji, ale można przynajmniej starać się. Bo dziecko wszelkie paskudztwa znosi do domu i hojnie obdarowuje rodziców. Co działa i co polecam?
1. Zdrowa temperatura w domu
Zdrowa czyli w dzień mamy jakieś maksymalnie 21 stopni, w nocy około 18. Nie przegrzewamy domu.
2. Świeże powietrze
Jedynie armagedon pogodowy, gorączka powodują że zostajemy w domu. Choroby nie lubią się wietrzyć. Lubią gnić w ciepełku w domu.
3. Soki z warzyw
Od lata jesteśmy posiadaczami wyciskarki ślimakowej, tłoczymy jabłka, marchewki, buraki. Pijemy spore ilości.
4. Unikanie siedlisk choroby
Chodzenie do sklepu to też taki kontakt, ale nie popadamy w paranoję. Za to wszelkich wypadów na „kulki” unikam jak ognia. W przyszłym tygodniu w ramach ferii Lew wybiera się z przedszkolakami. Mam mieszane uczucia i obawy, co za choróbsko przyniesie w pakiecie. Niestety takie miejsca to skupisko zarazków, chorób, wszelkiego paskudztwa. I wiem co mówię, na studiach pracowałam w takim przybytku;]
5. Miód
Miód codziennie. Lew od małego jest uzależniony od miodu. Tak zaczyna każdy dzień. Od wizyty w kuchni i upominania się o łyżkę miodu. Ja wolę inną opcję. Codziennie wieczorem nalewam szklankę zimnej wody i dodaję łyżkę miodu. Rano na czczo wypijam taką miksturę, dodaję często jeszcze sok z cytryny. To naturalny antybiotyk. Nie ma nic lepszego. Pamiętajcie tylko, że miód powyżej 40 stopni C traci wszelkie walory zdrowotne. Miód w gorącej herbacie to zupełne nieporozumienie.
6. Bańki
Mam w domu zarówno te ogniowe, jak i bezogniowe od niedawna. Uważam, że to wynalazek wszech czasów, doskonale mobilizujący organizm do wytwarzania przeciwciał i budowania odporności.
Dla dzieci zdecydowanie lepsze są te bezogniowe, Lew się nie boi, grzecznie leży z bańkami – polecam włączyć bajkę, bo musimy mieć dziecko unieruchomione. Po bańkach trzeba odpocząć, po ogniowych i w czasie infekcji nie ruszamy się z domu. Baniek nie można „przewiać”! Jeśli stawiamy bezogniowe, by pobudzić odporność a dziecko nie ma innych przeciwwskazań do wyjścia nie ma potrzeby siedzieć w domu.
Bańki doskonałe są i dla małych i dla dużych.
Stawianie baniek nie należy do wiedzy tajemnej i naprawdę da się to zrobić!
7. Czosnek
Najlepszy własny, na świeżym chlebie z masłem, pokrojony w plastry i posypany solą. Zdecydowanie na kolację niż śniadanie.
A jak Wy podnosicie odporność? A może korzystacie z moich sposobów?
Styczeń 25, 2016
Zaciekawiłaś mnie z tymi bańkami, tzn. samą metodę znam, ale nie wiedziałam że można samemu. Jak się uczyłaś?
My oprócz wymienionych mamy jeszcze domowe soki malinowe i z czarnego bzu. Teraz w ruch poszły radykalne środki i zabrałam M. z pkola na kilka dni (zaraza szaleje, a choroba to ostatnie czego mi aktualnie brakuje).
Styczeń 25, 2016
Pokazała mi teściowa, ona stawia całe życie, a nauczyła ja jej mama. Bańki stawiać można się nauczyć tylko stawiając je, bo teoria swoje a życie swoje.
Dlatego polecam bezogniowe, swoje kupiłam na allegro, choć sprzedawcy nie polecam, czekałam na nie 3 tygodnie. Wiem, ze bywają w aptekach.
Październik 25, 2016
Czesc:)
A możesz podać konkretną firmę tych baniek bezogniowych? mam w domu te szklane, ogniowe, ale nie ma mi kto pokazać:(
Bardzo jestem ciekawa.
Reszta sposobów sprawdzone:)
Pozdrawiam serdecznie!
Ania z Pracowni Quku
Październik 25, 2016
Mam bańki MedPlus
Styczeń 25, 2016
Pamiętam, że jak byłam dzieckiem mama wołała do domu kobietę z bańkami Ale nie wiem czy umiałabym zrobić je swoim dzieciom (brak wiedzy w tej materii) Co do miodu moje dzieci również spożywają na łyżeczce z rana Szymon bardzo lubi wodę z miodem Jedynie co to zawsze jak wyjdę na taką pogodę z synem na dwór zawsze łapie jakieś przeziębienie nie wiem co mogę robić źle a może to złośliwość losu? Ubrany jest odpowiednio do pogody, nie szalejemy z godziną pobytu na dworze ok 30 minut do godzinki czasem, a mimo to…już drugi tydzień w domu siedzi (przeziębienie) mam dość
Styczeń 25, 2016
MY robimy wyciąg z pędów sosnowych. Na wiosnę zbieramy młode pędy, zalewamy je wodą i gotujemy z cukrem. Powstały sok zlewamy do butelek. Super sprawa, nawet jak zaczyna coś „brać”,potrafi skutecznie zapobiec rozwojowi choroby. No i oczywiście syrop z nasion i kwiatów z czarnego bzu i maliny
Styczeń 25, 2016
Też zrobiłam ten syrop z pędów, ale ja go raczej przy kaszlu stosuję.
Zasypuję wtedy cukrem i stoi kilka tygodni, bez gotowania.
Maliny uwielbiam!
Styczeń 26, 2016
Serio Twoje dziecko ma na imię Lew?
Styczeń 26, 2016
Czesc! Blogoslawie syrop z cebuli w razie kaszlu. Oraz rozniaste herbatki z wlasnych ziol. Jestem dzieckiem wychowanych na bankach i fioletowym spirytusie
Styczeń 27, 2016
Bańki!!! Tez miałam robione za dzieciaka Przychodziła do nas zakonnica bo ona w naszej okolicy stawiała. A z czosnkiem trzeba uważać żeby nie przedobrzyć bo może mieć zły wpływ na wątrobę Co to za wyciskarka? Ja mam Bartka
Styczeń 29, 2016
Wyciskarka jednoślimakowa Kuvings Whole Mouth
Styczeń 29, 2016
Właśnie obejrzałam, faaajna
Styczeń 31, 2016
Mega fajna! Polecam, choć wiem, ze cena powala. Ale ja mam swoją na raty i jakoś mocno nie czuję;]
Styczeń 30, 2016
My mamy identyczną temperaturę w domu- w dzień 21, nocą 18. Panowie hydraulicy montujący nam CO a następnie konserwatorzy kotła przecierali oczy ze zdumienia. Ile? To co wy w kurtkach śpicie? My zwykle przez cały dzień jesteśmy w ruchu i nie marzniemy. A nocą tak jest po prostu zdrowiej. Nie chodzę po domu w bieliźnie, tylko w bluzie, ale nie w kurtce. Nie mogli uwierzyć, bo oni poniżej 25 marzną, a już na pewno żony, co przy 24 szczękają zębami i każą podkładać do pieca. Moja córka prawie w ogóle nie choruje. Najwyżej jeden katar lub mała wirusówka w sezonie. Pierwszy antybiotyk przyjęła w wieku 3,5 roku na zapalenie ucha. Do dziś (ma 8 lat) brała 4 razy. Kiedy dziecko jest chore i nie gorączkuje, a pogoda nie jest ekstremalna, również nie widzę przeciwskazań do wyjścia na dwór. Unikamy tylko miejsc zatłoczonych jak supermarkety i sale zabaw. Wietrzymy regularnie dom, jemy miód. Nie widzę zagrożenia w tym, że dziecko zmoknie, wytarza się w śniegu lub spoci, bo to objaw naturalnej termoregulacji organizmu. Nie przebieram, nie zdejmuję histerycznie i nie nakładam kolejnych warstw odzieży. Dbam tylko o dobre, nieprzemakalne buty i ubrania z oddychających tkanin. Do tego mamy zwierzęta domowe, które od niemowlęctwa towarzyszą naszej córce w zabawach. Jestem raczej pedantyczna i bardzo często sprzątam, ale sierść mamy wszędzie.
Luty 2, 2016
Witam. Stosuje te same metody, po za unikaniem skupisk ludzkich. Nie da się, miastowa jestem
Zaciekawiła mnie natomiast korelacja bańki – wychodzenie. Ogniowe niczym się nie różnią, ogień potrzebny jest do wytworzenia próżni. Skąd ta różnica w czasie odpoczynku?
A co do miodu. Pan „odpowiedzialny” za rozpuszczanie miodu wieczorem, wycofał się z tego. Nie ma znaczenia, czy rozpuszczony miód odstoi czy rozpuścimy go tuż przed wypiciem. Odpornościowo polecę jeszcze pierzge
Pozdrawiam
Luty 3, 2016
Ja rozpuszczam wieczorem, bo przez całą noc się rozpuści. Miód nie chce się tak pięknie z wodą mieszać na szybko, zwłaszcza ten prawdziwy.
Pierzgi nie stosuję, ale pijam pasjami pyłek.
Co do różnicy w bańkach, próżnia to jedno ale wg mnie ogniowe mocno rozgrzewają, nie ma tego efektu w bezogniowych. Bez dwóch zdań. Stąd wg mnie różnica.
Luty 3, 2016
Myślałam, że miód odstawiasz w celu poprawienia właściwości zdrowotnych. Obecnie podawane jest, żeby rozpuszczony stał nie dłużej niż 2 godziny. Pewnie za chwilę i to się zmieni.
Bańki próżniowe „zimne” rozgrzewam w mocno ciepłej wodzie. Dzieci się pocą jak przy ogniowych.
Luty 25, 2016
Ja stosuje „zajzajer” z octu jablkowego z tartym czosnkiem, chrzanem, cebula i imbirem. Dodaje miodu i kurkumy. Jest ostre jak diabli, najlepiej rozpuszczac w wodzie przed spozyciem, ale uratowalo mnie przed przeziebieniem kilka razy, a siostre juz z poczatkow (ostrego) przeziebienia.
Październik 25, 2016
wzbogacanie flory bakteryjnej, wszelkimi kiszonkami…kiszone ogórki, kiszona kapusta zdrowej jelita to zdrowy człowiek a poza tym tran w okresie jesienno-zimowym i dużo witaminy C pozdrawiam !
Listopad 20, 2017
My w tym roku z córkami zbieraliśmy kwiaty mniszka (popularny mlecz) w słoneczny dzień ok południa kiedy kwiaty są najlepiej rozwinięte…Zrobiliśmy z nich taki gęsty syrop, który dziewczyny piją codziennie po łyżeczce na wzmocnienie odporności polecam