A gdyby tak rzucić wszystko i zacząć jeździć rowerem? Czyli po co komu rower zimą i czy to prawda, ze rowerzyści nie noszą majtek?

czwartek, Listopad 12, 2020 1 0

gravel-17

Za oknem dziś rano 0 stopni. Zakładam długie rajtki rowerowe z tzw. pieluchą, termiczną koszulkę, bluzę, cienką wiatrówkę, jeszcze skarpety z wełny, buty rowerowe, czapka pod kask, kask, rękawice i świat należy do mnie. No dobra może nie świat, a kawałek mojej okolicy. Jak się w tym roku okazało, ze wszystkich sportów na świecie jazda na rowerze sprawia mi największą frajdę. A rower kupiony w czerwcu, cały czas cieszy. Chociaż mając dzisiejszą wiedzę, poczekałabym na spokojnie do jesieni/ zimy by mieć większy wachlarz wyboru.

gravel-9

Czy wiecie, dlaczego zakup roweru należy planować na zimę?

Jazda na rowerze patrząc na wyniki badań jest wśród Polaków najpopularniejszym sportem. Według danych CBOS Na rowerze jeździ 70% Polaków, w tym systematycznie 22%, od czasu do czasu 35%, a 13% tylko okazjonalnie. Większość ludzi rower traktuje jako środek transportu do pracy, jednak bardzo duża grupa jeździ po prostu dla przyjemności. Po wielu latach posiadania rowerów jestem na etapie życiowym, gdzie zdecydowanie bardziej jeżdżę niż mam rower. Rower był doskonałym sposobem do tej pory na radzenie sobie z pandemią, spędzenie czasu z rodziną, zmierzenie się samemu ze sobą, złapaniu kilograma endorfin dbając w ten sposób również o zdrowie i kondycję.  gravel-16 Przez większość czasu w życiu miałam zwyczajne rowery, w tym roku po raz pierwszy kupiłam po zrobieniu porządnego rekonesansu rower bardziej świadomie. Co w zasadzie nie było takie proste w czerwcu, bo większość rowerów w czerwcu była w sklepach stacjonarnych i internetowych nieosiągalna. Rozmowy ze sprzedawcami utwierdziły mnie w przekonaniu, że po prostu cała Polska ruszyła szturmem po rowery. W sklepach nie było nic, totalnie. To znaczy były dostępne rowery, dla mężczyzn powyżej 180 cm wzrostu albo w cenie niezłego używanego samochodu. Częściowo to efekt tego, że wszystko było zamknięte i jazda na własnym rowerze czy bieganie stało się jedynymi dostępnymi sportami w obliczu zamkniętych siłowni i braku zajęć grupowych.  Ja zdecydowałam się na rower typu gravel – czyli połączenie roweru górskiego z rowerem szosowym, idealne rozwiązanie na drogi po których lubię jezdzić. Gdy już wybrałam markę, pozostało mi znalezienie wymarzonego roweru i udało mi się upolować ostatni egzemplarz na Allegro Rower przywiózł mi kurier, jednak był na tyle rozłożony, że wymagał złożenia w serwisie rowerowym. Pamiętajcie, ze kupując nowy rower warto przeczytać warunki gwarancji, bo jednym z nich jest właśnie pieczątka w karcie, że zmontowali go profesjonaliści. gravel-15 Jesień i zima to moment, kiedy producenci rowerów prezentują swoje propozycje na następny sezon i mamy całkiem spore możliwości żonglowania w modelach i rozmiarach. Życie uczy, że czekanie do momentu kiedy rowerów jest mało rodzi frustracje. Dlatego zdecydowanie warto pomyśleć już teraz  o sprzęcie na wiosnę.  Przyznam szczerze, że marzy mi się za jakiś czas jeszcze rower typowo szosowy, ale na to jeszcze kiedyś przyjdzie dzień.  gravel-11 Wybierając rower pamiętajcie, by w budżecie założyć również zakup kasku. To podstawa bezpieczeństwa, niezależnie czy będziecie pokonywać 10 km miesięcznie czy 1000.  A propos kasków jest takie hasło „bez majtek ale w kasku” z zeszłorocznej akcji promującej jazdę w kaskach. Odnosiło się do tego, że spodenki rowerowe z tzw. pieluchą są mega wygodnym rozwiązaniem ale tylko i wyłącznie jak włożymy je na gołe ciało, by nam się nic nie zwijało pod spodem i nie uwierało. Wiem, za pierwszym razem wydaje się niepojęte, ale później każdy się dziwi ze może być tak wygodnie! Generalnie polecam na rower kupienie takich rajtek, dedykowana odzież stworzona do jazdy rowerem zdecydowanie zwiększa komfort uprawiania kolarstwa. gravel-14 Jeśli już zdecydujecie się na rower zimą, pamiętajcie, że jeśli spadnie śnieg, dalej możecie trenować w domu na rowerze wpiętym w trenażer, ale to już opowieść na inny wpis. P.S. A gdybyście się zastanawiali czy nie jeździcie za dużo rowerem to zdradzę Wam sekret .  Wiecie ile człowiek jest w stanie w ciągu doby przejechać rowerem? 1041 kilometrów i 250 metrów. To rekord ustanowiony przez kanadyjskiego rowerzystę Grega Kołodziejczaka. Więc bez obaw, można kręcić do bólu!

Wpis powstał w ramach współpracy
1 Komentarz
  • Manola
    Listopad 15, 2020

    Rower to cudna alternatywa na ,,przewietrzenie głowy” w dzisiejszych czasach…I lepiej późno niż wcale, dla siebie, dla rodziny! Fajne zdjęcia :)

Odpowiedz na „ManolaAnuluj pisanie odpowiedzi