Dawno temu marzyłam, ze będę mieszkała w takim miejscu, ze będę jadła śniadania na trawie, chodziła boso, rozkładała matę do jogi na łące. To było dawno temu, a nawet bardzo dawno. Kiedy jeszcze bardzo kręciły mnie wszelkie alternatywne style życia, festiwale, teatry. W sumie kręciły ale nie na tyle by żyć dokładnie tak , w wiejskiej społeczności alternatywnej czy innej tego typu komunie. Nie mniej jednak gdzieś w duszy się tliły takie klimaty. Hipisowskie marzenia. Z części wyrosłam, część dalej siedzi we mnie w środku. Latam boso, kąpię się pod gwiazdami i po prostu jestem sobą.
Dziś jest namacalne, realne i rzeczywiste.
Najfajniejsze rzeczy w życiu są za darmo. Rosa na trawie, widoki i dzika przyroda.
Dziś pierwszy raz zabrałam ze sobą Lwa, by poćwiczył, choć w sumie to bardziej o ducha niż o ciało chodzi.
Uparcie twierdził, ze chce swoją matę;)
Uparcie twierdził, ze chce swoją matę;)
Nie jest zupełnie istotne, czy to Iyengar czy Asthanga Yoga, i czy pan w komórce pokazuje nam kolejne ćwiczenia, bo nie w tym rzecz. Chodzi raczej o złączenie z ziemią, uspokojenie emocji, wyciszenie się. Bliskość z małym człowiekiem, zupełnie inną niż w domu. Powitanie słońca razem z nim ma zupełnie inny wymiar.
Staram sie codziennie znaleźć taki punkt, taki moment, gdzie czuję właśnie te emocje. Wczoraj to był moment kiedy leżałam i czytałam, za oknem latały chrabąszcze a szczaw pylkał w garnku. Idealne momenty równowagi, zapach powietrza wieczorem, małe stópki podczas drzemki popołudniowej, kawa w emaliowanym kubasie, spojrzenie Karola podczas słownych utarczek gdy nie pozostaje nic innego jak tylko wybuchnąć śmiechem;]
Chwytam te chwile, rejestruję w głowie.
Bo z tych chwil i emocji składa się całe życie.
Zdjęcia powstały na totalnym spontanie, bez makijażu, z rozczochranym włosem.
Lipiec 8, 2015
Cudowne fotki :). Joga jest fajna, ja na łące jeszcze nie próbowałam, ale na balkonie tak :). Joanna
Lipiec 15, 2015
Ha! mega pomysł!
Lipiec 8, 2015
Cudowne fotki- takie na spontanie są najlepsze widać ta waszą radość i miłość <3
Lipiec 15, 2015
Spontan rządzi!
Lipiec 8, 2015
I po raz kolejny piszesz o bliskich mi tematach. Dziękuje.
Lipiec 9, 2015
Pięknie, też mi się tak marzy i muszę się kiedyś zmobilizować na takie poranne przeciąganie na zielonej trawie. Tylko kto nam takie piękne zdjęcia zrobi? Nieważne zdjęcia, bo faktycznie dużo ważniejsze są emocje jakie będą mnie i mojemu Synkowi towarzyszyć. Masz rację, że te momenty obcowania z naturą dają bardzo dużą równowagę.
Lipiec 15, 2015
Zdjecia to wisienka na torcie, do szczęścia nie są potrzebne!
Lipiec 9, 2015
Miny Lwa bezcenne Ale to jest racja, że to co najlepszego może nas w życiu spotkać jest nie do kupienia… Ale do pewnych momentów bez pieniędzy nie dotrzemy…
Lipiec 15, 2015
co racja to racja…
Lipiec 11, 2015
Nie ćwiczę jogi i jakoś mnie do tego nie ciągnie. Ale podoba mi się to o złączeniu z ziemią. Dodałabym: z przyrodą. Promienie słońca muskające ciepłem skórę, wiatr we włosach. Bieg przez pachnący las, leżenie na miękkie trawie. Czerpię siłę z takich drobiazgów. Pozdrawiam z południa kraju
Lipiec 15, 2015
Mnie kiedys też nie ciągnęło, a potem się okazało, że to ma mega moc!