o tym jak ciężko jest być kierowcą

czwartek, Sierpień 5, 2010 19 1

Wczoraj sprawdziłam w internecie czy już jest moje prawo jazdy i niespodzianka jest! Dzwonię wiec do urzędu a oni mi mówią, że można odbierać je tylko do 14:(
Niepocieszona byłam okrutnie bo już mi się bardzo chciało zakosztować tego miodu;]Mąż elegancko mi wyszykował auto a ja ułożyłam misterny plan na dziś.
Plan brzmiał tak – pobudka o 6 rano, szybko uwijamy się w stajni i jedziemy po dokument. No a dalej dwie opcje:
A jak się będzie wydawało „straszno” jadę tylko do domu, jakieś 7 km
B jak poczuję wiatr we włosach, jadę bez celu eksplorować miasto;]Bohaterka wydarzeń – moja Frotka, zwana też „złomkiem”, w wersji „dziewczyńskiej”, czekam jeszcze na tablicę „rejestracyjną” różową z napisem Princess;] Wszak nie był by to inaczej „księżniczkowóz”!

Jak dotarłam na parking z „uprawnieniami” bardziej zestresowany był chłop, jakiś taki blady się wydawał gdy zapinał pas na siedzeniu pasażera.
Jak wrażenia? Jazda dużą terenówka to nie jest jazda Micrą. Nie ten gabaryt, no i moje auto też nie takie jezdne, w końcu sporo ponad dychę ma;]A na drodze? Jazda Lką to trochę jak poruszanie się w świecie równoległym. Ludzie maja dystans do kursantów i obawy co im wykręcą więc jest lżej. No i jedzie się w „dwa mózgi”, czując ten komfort że w razie czego instruktor za nas pomyśli, da po hamach.
Jazda samodzielna to jednak jazda w „realu”. Nawet dwa razy na mnie zatrąbiono. Ale też był i miły akcent – pan w terenówce uprzejmie mnie wpuścił gdy na trzypasmówce w godzinach szczytu bezskutecznie chciałam zmienić pas. Może bezradna baba w dużym aucie go rozbroiła hihi;]

Generalnie bilans na dziś to 60 km zrobionych w dwóch turach godzin szczytu. Objechane wszystkie „trudne” miejsca w mieście, kilka parkowań, jedno wymuszenie – aż mnie łeb rozbolał.
Ale i tak jestem z siebie dumna, że nie do najbliższego sklepu i tylko w prawo;]

P.S. Przypominam o Candy!

Komentarze: 19
  • barbaratoja
    Sierpień 5, 2010

    Brawo, ja po pierwszej jeździe spać nie mogłam… śniły mi się moje wymuszenia;-)))

  • MariaPar
    Sierpień 5, 2010

    Gratuluję odwagi. Pozdrawiam wieczorową porą

  • Mirelka
    Sierpień 5, 2010

    kochana gratulację :):):) fajnie się to czytało :):):):) ja moje odbietałam 16 lat temu :):):) ło matko ale przeleciało

  • mysz
    Sierpień 5, 2010

    Moje gratulacje :) Grunt, to żeby dobrze zacząć. Znaczy się aktywnie :) Potem już będzie z górki. ;) Powodzenia

  • czaroffnica
    Sierpień 5, 2010

    dżizas, jaki pogromca mazurskich szos…
    ja bym się bała!

  • nietka
    Sierpień 5, 2010

    Hahaha, rozbroiła mnie ta notka:) uwierz mi,że w takiej terenówce jest dużo wygodniej jeździć, przede wszystkim dużo widać, wiem co mówię, bo jak jeżdżę taty samochodem to wszystko widzę,a jak przesiadam się do swojego to mam wrażenie,że jeżdżę tyłkiem po ziemi ;) a co do panów, którym się szkoda kobiet robi w duzych autach- to chyba tak nie działa, na mnie patrzą z szacunkiem jak jadę Landkiem przez miasto ;)tzw: prawo silniejszego,hihihihi

  • Jolanna
    Sierpień 5, 2010

    Brawo !!! Z czasem dotrzecie się nawzajem Ty i autko :)Pozdrawiam Cię serdecznie.

  • ika
    Sierpień 6, 2010

    Jeździj, jeździj, jeździj jak najwięcej i to od razu, bo jak sobie dasz czas na ochłonięcie to później róznie bywa z powrotem za kółko ;) a jak widać idzie Ci nie najgorzej więc, heja i do przodu! :)

  • Sarenzir
    Sierpień 6, 2010

    Ja do swojego auta wsiadam po 10 latach od zrobienia prawka… Rano wychodząc do pracy płakałam ze muszę jechać autem i ogólnie dostawałam histerii jadąc z zawrotną prędkością 40 na godzinę.. :)))) Po dwóch tygodniach mi przeszło.. po dwóch latach przestałam usiłować udowadniać jaki ze mnie świetny kierowca ;) Jesteś dzielna:) jak będziesz gdzieś tam pamiętać ze naprawdę przez pierwsze dwa lata człowiek czy świadomie czy nie próbuje kozaczyć i uważać , to minie Ci to bez stłuczek i nieprzyjemności . Gratulacje!!!! Heheh Ja wsiadłam do malucha :)))) Czasy się zmieniają. ;) ps. Naprawdę uważaj, niech trąbią jak jedziesz wolniej, wolniej się włączasz do ruchu etc.. ( możesz sobie przykleić zielony listek – działa uspokajająco na innych ;) ) teraz jest potężny ruch.. lepiej jechać wolniej i wkurzać niż zajechać komuś rozpędzonemu drogę ;) I tak jak Ika pisze- nie ma zmiłuj , musisz jeździć teraz non stop :)))

  • Anonymous
    Sierpień 6, 2010

    Moje gratulacje! :) Świetnie, jak na pierwszy raz.
    Ja podczas pierwszej wyprawy „za miasto” od razu dostałam mandat 5ptk i 200zł (a miało być 10ptk i 500zł), za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej z potrójną prędkością… Z czasem rozum sam do głowy przychodzi ;)
    BTW: ładne pokrowce ;)
    pozdrawiam, Sunny

  • egunia
    Sierpień 6, 2010

    Gratulacje! Życzę samych „szczęśliwych jazd”. Samodzielne jeżdżenie samochodem na wsi jest niezbędne do życia – wiem coś o tym ;-)

  • byziak
    Sierpień 6, 2010

    Słowa podziwu z mojej strony – pierwsze auto i od razu terenówka :)a przede wszystkim za ta odwagę – jeździj jak najwięcej – ja nie jeździłam i dalej (prawie 3 lata mam prawko) dalej mam „stracha” jak siadam za kółko i robię co mogę abym to nie ja była kierowca.

    ps. Pokrowce super :)

  • Klaus
    Sierpień 6, 2010

    Rozbroiła mnie Twoja tapicerka:))) czegoś takiego w terenówce to ja jeszcze nie widziałam hihihi pozdrawiam pogromco szos:)

  • jo@śka
    Sierpień 6, 2010

    Gratuluję i zazdroszczę. Ja się kurcze nie potrafię zmobilizować… Ale muszę – od września odbieram syna z przedszkola… Się boję… Aaaaaaaaaaaaa!!!

  • Basia
    Sierpień 6, 2010

    Księżniczko G R A T U L A C J E!!!!!

  • lambi
    Sierpień 6, 2010

    Gratulacje!!!!!!!!!!
    Folku niesamowita jesteś! Konkretna i taka określona, mam na mysli autko, które kompletnie jest kompatybilne z Tobą i Twoim charakterem:) Czyli: jesteś jak chili:))
    Ściskam Cię mocno i lecę zapisać się na Twój sok:)
    A trudne pytania na teoretycznym miałaś? A gdzie zdawałaś?

  • Asia i Wojtek
    Sierpień 7, 2010

    Gratulacje! Ja też prosto po kursie siadłam do Jeepa. I pokochałam jazdę terenówką od pierwszej chwili! Mój Jeepik jest już dosyć wiekowy, ale obiecałam Mu, że zostanie ze mną na stałe. Jasne – jesteśmy u mechanika raczej częściej niż rzadziej, przymierzamy się do kupna Jeepa 2, ale nie wyobrażam sobie jazdy „plaskaczem”. Kobiety w terenówkach łączcie się!

    PS. Candy urodzinowe to świetny pomysł – u mnie na blogu już jest :-)))

  • ABOKU
    Sierpień 10, 2010

    Gratulacje! a księżniczkowóz boski :)

  • Blueberry
    Sierpień 12, 2010

    no pokrowce są po prostu świetne :D od razu widać, że to samochód nie taki jakich wiele :)
    A co do autka to lepiej zaczynać od większych samochód niż od mniejszych. I w wysokim się dobrze jeździ bo jest większy spokój przy wyprzedzaniu. A z parkowaniem w mieście jest zawsze problem no chyba, że się jeździ smartem :)

Dodaj komentarz