zamotana, zaganiana

sobota, Marzec 6, 2010 8 2


Paradoksalnie nie pracując od 8-16 można być totalnie zabieganym. Ostatnio właśnie tak „prędko” jest.
Najpierw szkolenie lniano – konopne, takie bardziej uczelnianie niż poprzednie. Wolę zdecydowanie jak jest interaktywnie, jak następuje wymiana wrażeń, informacji na łączach. Klimat tego szkolenia bardzo mi przypominał wykłady z socjologii wsi i miasta, niby ciekawy temat ale człowiek musiał się pilnować by nie zasnąć;] Tak więc po trzech dniach wzmożonej aktywności a raczej wzmożonego wytężania uwagi w piątek byłam okrutnie zmęczona. Dziś w planach sprzątanie było ale dalej ładuję baterie, gotuję rosoły i kompoty, robię sezamki które się zjada łyżką z papieru, wszystko oczywiscie w bałaganie. Bo żeby sprzątać ja muszę mieć wenę, dobry bodziec – tu dobrze się wpisują nabyte w ostatniej chwili meble albo elementy ozdobne a że żaden z czynników nie został spełniony to i nie ma sprzątania. Trudno, nikt jeszcze od brudu i bałaganu nie umarł!

Już tydzień nie byłam na jodze, w przyszłym tygodniu też kilka dni odpada:( Szkoda, bo to jeden z lepszych ruchów w tym roku. Relaks, odprężenie i uporządkowanie myśli w pakiecie. Bezcenne wprost.

Ostatnio udało nam się w ramach załatwiania innych spraw urządzić wycieczkę. Na Grabarkę. Fajnie tak pojechać jak nie ma zwiedzających. Inna jakość, inne wrażenia.

Pod koniec wycieczki podczas kolejnego „polowania” z aparatem na myszołowa spotkał nas niesamowity widok. Zdjęcia jak zdjęcia ale wrażenia niezapomniane.


Komentarze: 8
  • Anonymous
    Marzec 7, 2010

    Szkoda, że tych kaloszków już nie ma :( są rewelacyjne ;) Uwielbiam muminki, kojarzą mi się z taką ‚wiejską sielskością’. Twoj blog ma taki super klimat, typowo ‚muminkowy’ :)
    pozdrawiam. Sunny.

  • Elisse
    Marzec 7, 2010

    Ja bym poszła NAWET DALEJ, ODKĄD NIE PRACUJĘ NA ETACIE MAM ZDECYDOWANIE MNIEJ CZASU! Wycieczkę miałaś wyjątkowo udaną!
    pozdrawiam cieplutko

  • Anonymous
    Marzec 7, 2010

    TUNRIDA- Wow !!! Stado robi wrażenie. :)

  • joanna
    Marzec 7, 2010

    Oooooooo… Bossssski widok!
    Zazdroszczę, że widzieliście to ‚na żywo’

    Kaloszki super!

    Ściskam serdecznie :)

  • Ania vel Vespertine
    Marzec 8, 2010

    Witam się :) Właśnie wędruję po internecie i weszłam na Twój blog. Wciągnęło mnie to i oglądam sobie kolejne posty
    :)

    POzdrawiam ciepło!

  • Anonymous
    Marzec 8, 2010

    Czytam regularnie juz od jakiegos czasu. I musze Ci powiedziec ze z notki na notke zazdroszcze Ci takiego życia, pomyslow itp. Musze sie za wszelka cene wyrwac z miasta…
    pozdr
    Hypnotize

  • Sarenzir
    Marzec 10, 2010

    Piękne to stado :D Ja co prawda pracuję etatowo , ale wcale się nie dziwie zabieganiu :) Jest tyle rzeczy które można robić ! a jeszcze więcej tych , które trzeba!

  • nietka
    Marzec 12, 2010

    To prawda,że jak człowiek nie pracuje to ma jeszcze mniej czasu. Nie wiadomo gdzie ten czas ucieka. Bo zawsze znajdzie się jakieś ciekawe zajęcie :) Tez ostatnio widziałam takie stadko – spłoszyliśmy je całkiem przypadkiem razem z Pączkiem :)tylko ja niestety na koniu nie wożę aparatu, trochę zbyt ryzykowne ;) pozdrawiam