Zajrzałam dziś na bloga Green Canoe i postanowiłam również zainspirowana tematem pojechać na zbiór ziół. Niestety moja wiedza w tym temacie nie jest nazbyt wielka skończyło się na zebraniu chabrów, rumianków i żyta do wazonu. Ale było cudnie, teraz bukiety wiszą na żyrandolu a ja jestem przeszczęśliwa z miło spędzonego wieczoru.
Zdjęć też trochę jest!
Kolejna rzecz którą bardzo chcę się z wami podzielić to prezent jaki wczoraj dostałam. To piękna publikacja „Dlaczego w trawie piszczy” z gawędami niestety nieżyjącej już Simony Kossak. Pamiętam jeszcze jak zasłuchiwałam się w jej gawędy na falach radiowych, w to jak prosto ale zarazem przejmująco i pięknie potrafiła opowiadać o przyrodzie. Publikacja niesamowita – książka z gawędami i 4 płyty CD. Wczoraj do późnych godzin wieczornych słuchaliśmy jak opowiada o kaczkach, o żurawiach.
Dla tych, którzy nigdy nie spotkali się z tą niesamowitą osobą linkuję stronkę na której można posłuchać gawęd klik
Jeśli komuś uda się zdobyć gawędy polecam gorąco! Niestety publikacja nie była w „normalnej” dystrybucji.
Żegnam więc wszystkich i pędzę słuchać dalej, tym razem i jaskółkach!
Czerwiec 17, 2010
piękne zdjęcia wśród zbóż
pozdrawiam
Czerwiec 17, 2010
Do twarzy Ci w klimacie sielsko-anielskim.
Piękne zdjęcia
Czerwiec 17, 2010
Śliczne zdjęcia. Płatki chabrów możesz dodać do herbaty i juz masz ziółka:)))
Czerwiec 18, 2010
Z przyjemnością ogląda się takie zdjęcia – świetnie wyglądasz wśród tych kłosów.
Czerwiec 18, 2010
Niezła sesja !
Pozdrawiam
Czerwiec 18, 2010
No, no, ciekawe, co na te PLONY rzekłby właściciel pola. O ile wykoszenie chwastów mogłoby go ucieszyć, to z żytem sprawa nabiera kryminalnych rumieńców!
Czerwiec 18, 2010
Nie podejrzewam że zrobiłam szkody większe niż zwierzaki, byłam przygotowana na uiszczenie opłaty „w razie czego”. Zresztą obcięcie 20 kłosów nie przekracza kwoty 250 zł, więc nie dość że mała szkodliwość społeczna czynu to do tego nie jest przestępstwem a wykroczeniem;]
Czerwiec 18, 2010
Dziękuję za rekomendację, słucham właśnie Pani Simony. Piękne te słuchowiska…. Jak dotychczas z przyrodniczych klimatów znałam tylko dr A. Kruszewicza w którego anegdotkach zasłuchiwałam się wielokrotnie, również polecam
Pozdrawiam,
Semi sweet
Czerwiec 20, 2010
Może i ja wybiorę się po jakieś zioła. Tyle że nie mam pojęcia nawet jak owe zioła wyglądają.
Myślę, że najpewniej będzie wybrać się po nie do sklepu obok jednak
Czerwiec 22, 2010
Cudne te pola! Wokół nas praktycznie nie ma już rolnictwa , za blisko miast i pola zarastają dziką łąką. Też ładnie, ale to nie ten klimat niestety