Któregoś dnia wieczorem zasiedliśmy do pisania listu do Mikołaja. W tym roku Lew był wyjątkowo zdecydowany na to, co chce dostać. Z racji tego, że to jeszcze ten czas, gdy prościej jest narysować niż napisać, w liście zostały misternie wyrysowane klocki wafle, których duże opakowanie jest według Lwa nadal za małe by zrobić większe konstrukcje (u nas hicior od Mikołaja z zeszłego roku, biją na głowę nawet Lego). Gdy dostanie duże opakowanie, będzie mógł w końcu zbudować maskę(!) i rękawice robota:D
Kolacja – czyli rzecz o dobrych nawykach
Jest takie stare przysłowie „śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację daj wrogowi”. W innej wersji brzmi ono tak „Śniadanie jedz jak król, obiad jak książę a kolację jak żebrak”. Ile jest prawdy w takich mądrościach ludowych? Są prawdziwe? A może jest z nimi dokładnie tak jak z porzekadłem „zdrowy jak koń” – podczas gdy koń de facto jest delikatnym i wrażliwym zwierzęciem, a mit jego zdrowia jest mocno przeceniany. Postanowiłam bliżej przyjrzeć się swoim nawykom jedzeniowym i zobaczyć jak wyglądają kolacyjne mity.
Popędzić komuś kota
Bardzo lubię spędzać czas z ludźmi, lubię ich gościć. Lubię również chodzić w gości. Jednak gdy wybieram się do nowego domu – zawsze staram się pamiętać by zapytać, czy w domu są koty. Skąd takie pytanie? Po prostu zwyczajnie mam obawy, że ktoś popędzi mi kota!
Wychowałam się w warsztacie
Gdybym miała jednym zdaniem określić jak się wychowałam, chyba najtrafniejsze byłoby zdanie będące tytułem wpisu - „wychowałam się w warsztacie”. Nie byłam klasycznym typem dziewczynki mieszającym z mamą powidła czy wycinającym ciastka. Pamiętam, że uwielbiałam gdy po lekcjach mogłam wrzucić na tylne siedzenie auta tornister i jechać z tatą „gdzieś”. W sumie bez znaczenia pozostawało czy jadę z tatą do pracy do klienta, czy załatwiać urzędowe sprawy. Po prostu lubiłam być pasażerem. Lubiłam też tournee po warsztatach samochodowych, w których koledzy mojego taty składali z miliarda elementów samochody.
Piekielna zmiana czasu – czyli z soboty na niedzielę cofamy wskazówki zegara
Nienawidzę zmiany czasu. Rokrocznie mnie irytuje, zwłaszcza odkąd jestem rodzicem. Bo czy może być coś gorszego dla niewyspanego rodzica, gdy Twoje dziecko zwykło wstawać w weekendy o 6, a w październikowy weekend wstanie o 5 rano?