adwentu czas

środa, Grudzień 2, 2009 6 0

Grudzień, wyczekany, upragniony. I mam nadzieję że lepszy. Brakuje mi do szczęścia grudniowego śniegu, ale zaklinam zimę powoli chodząc w czapce z królika i butach z futrem.
A co poza tym? Czuję święta, przez skórę, włosy paznokcie. Ja jestem świątecznym zwierzem bardzo. Uwielbiam ten klimat wyczekiwania, szykowania, krzątaniny. Ostatnio złapałam się na podśpiewywaniu w sklepie jakiejś „kristmasowej” piosenki która leciała w tle.

posypało się

wtorek, Listopad 24, 2009 7 0

Posypało się trochę. Ostatnie dni to jakiś koszmar po prostu.
Najpierw modlitwa by telefon nie zadzwonił. Nie że telefon jest sam w sobie czymś nieprzyjaznym. Ale zła wiadomość zawsze człowieka dogoni. I to była taka cicha modlitwa, by nie zadzwonił właśnie… A jak dzwonił to biegłam a moje ciśnienie przekraczało wszystkie normy, by za chwilę odebrać i odetchnąć. Ale nie jest łatwo.

zwierzakowo

sobota, Listopad 21, 2009 6 0

Zwierzakowo dziś. Znowu.
Z prostej przyczyny tak naprawdę, nasze życie jest bardzo „zwierzakowe”, to zwierzęta wytyczają nam rytm dnia a jak są jakieś zawirowania to nie ma czasu na pieczenie chleba, łażenie po gabeciach i Muminki.
Koko po operacji jednooka ale ma się bardzo dobrze, jej klatkowy kolega Chrumek niestety złapał jakiegoś wirusa. Pewnie przyniesiony tak naprawdę od weterynarza:( No i kicha, prycha, chudnie i wymiotuje. był u doktora, dostaje leki i liczymy że się szybko wyliże bo w tym miesiącu pójdziemy przez wizyty u doktorów z torbami…

Koko jedno oko

sobota, Listopad 14, 2009 5 0

Miała być porządna notka, o pewnej książce a tymczasem nastrój mam beznadziejny. Choć i tak jest lepiej.
Jedna nasza frecia – Koko dziś miała operację usunięcia gałki ocznej, w sumie tylko na tym się skończyło na szczęście wygląda ze to pourazowe a nie wywołane guzem – bardzo się tego obawiałam.
Śpi sobie teraz, obłożona w transporterku butelkami z ciepłą wodą i liczę na wasze kciuki by szybko doszła do siebie.