giezuchy

niedziela, Lipiec 19, 2009 0 0

Zeżarły mnie giezuchy, całą, okropnie jestem popuchnięta w miejscach ukąszeń. do tego mam z tysiąc siniaków;] Nie wyglądam jak „stateczna” mężatka na pewno ale można śmiało podejrzewać ze właziłam na jakieś drzewa i uprawiałam chłopackie rozrywki.
Wczorajszy dzień był pracowity nawet, w końcu zużyłam do cna roundup czyli się nie obijałam. Koniecznie trzeba zakupić kolejną flaszkę, bo niestety chwasty zarastają nasze siedlisko.

o soku i upale

piątek, Lipiec 17, 2009 4 0

Upał dobija, jest paskudnie, a jakos tak sie układa ze nie można się zaszyć w domu i nie wybywać do miasta.
Generalnie dopiero wczoraj uporałam sie z krosnem, dzis w sumie mogłabym osnuć ale Tereska mówiła ze w piątek nie snuje bo wtedy „cięzkie” jest tkanie a ja jestem przesądna.
Ostatnio robiłam dziwaczny sok z porzeczek bo kto widział sok z liści?
W sumie to taki syrop do mieszania z wodą, uwielbiamy i sporo tego pijemy.