Święty Mikołaj nie istnieje!

czwartek, Grudzień 18, 2014 13 0

Ostatnio jakoś przez przypadek natknęłam się na dyskusję w sieci na temat tego, że nie warto wmawiać dziecku, że prezenty przynosi Mikołaj. Że to obłuda, ściema, oszukiwanie dziecka a potem wielkie rozczarowanie. Czytałam w szoku. Naprawdę.  Że można świadomie odebrać dziecku tę magię…list do mikołaja (4 of 6)

Zbliżające święta to również dyskusje o tym, co kto by chciał dostać.
Od Mikołaja.
Myślałam, że taki mały człowiek będzie twierdził codziennie co innego. Miałam z góry obcykaną koncepcję, co kupimy. Tylko co z tego?

list do mikołaja (2 of 6)

list do mikołaja (6 of 6)

Lew dzień w dzień twierdził, że chce by Mikołaj mu przyniósł „brymbryma” i szczotki do czesania konia. O ile byłam w stanie zrozumieć auto – choć sporo tego u nas, o tyle te szczotki mnie zaskoczyły. Opowiadał na tyle na ile był w stanie, o tym jak będzie czesał konia.
Szczotkami od Mikołaja właśnie.

list do mikołaja (1 of 6)

list do mikołaja (5 of 6)

Przyszedł dzień pisania listu, dokładnie to samo starał się narysować.
Czy Mikołaj przyniesie mu szczotki? Skoro rodzice mieli inny plan? Przyniesie, wszak Święty nie jest od utwierdzania rodziców w tym, że mają świetne pomysły ale od spełniania marzeń. Przynajmniej na tyle, na ile to realne.
Zawartość listu jak najbardziej realna.
Mimo, że szczotek u nas dostatek;]

Po co dzieciom wiara w Mikołaja? Po to by była odrobina magii w życiu, takim zarówno małym jak i tym dorosłym. Nie wyobrażam sobie, jak można z premedytacją zrezygnować z tego.

Argument rozczarowania do mnie też nie przemawia. Z wiary w Świętego się wyrasta, czasami podtrzymuje się ją by rodzice myśleli, że nadal wierzymy. Tak to pamiętam z dzieciństwa, że już wiedziałam skąd są prezenty, traumy żadnej nie przeżyłam, nie znalazłam kolorowych pudeł w szafie, ale jakieś dzieci mnie uświadomiły.
Bezboleśnie.
A ja postanowiłam nie uświadamiać rodziców, że to już ten czas;]

Czy nadal wierzę w Mikołaja? Wierzę.
I myślę, że przyniesie mi najpiękniejszy prezent na gwiazdkę.
Błysk w oku Lwa, gdy będzie odpakowywał swoje szczotki.

I brymbryma też!

list do mikołaja (3 of 6)

A jak długo wy wierzyliście w Mikołaja? Czy zetkniecie z rzeczywistością było rozczarowaniem? A może ktoś jest z frakcji „bez magii”?

 

Komentarze: 13
  • Aprilla
    Grudzień 18, 2014

    Dla mnie to było rozczarowanie i to konkretne. Ale kto mnie uświadomił: nie pamiętam. Za to pamiętam, jak już wiedząc pisałam list do „Mikołaja”, coś w stylu: „Drogi Mikołaju! O przepraszam, droga mamo!” – Złośliwe Bydle: początki. ;)
    Ale za nic nie odbieram tego dzieciakom i nie żałuję, że mnie od początku nie uświadamiano. To taki szczególny okres w roku, gdzie nawet wiara w dziada łażącego ludziom po domach gdy śpią nie jest pierwszym krokiem do psychiatryka albo dzwonienia na policję, tylko okruszkiem magii składającym się na piękny, lukrowany obrazek. Święta nie mogą być „zbyt słodkie” i „zbyt magiczne”, na racjonalizm dla dzieciaków przyjdzie czas, obecnie łatwiej o niego, niż o cząstkę magii.

  • Hania
    Grudzień 18, 2014

    Ufff, już myślałam, że i Ty z tej „magicznej” frakcji!! Absolutnie nie kumam dyskusji, wogole chyba co niektórzy w tych swoich teoriach to sie max zapędzają…no, ale ja nie o tym!! Mikołajowi o Mikołaju (ciekawe czy łapie o co chodzi z tym facetem co to ma takie samo imię) gadamy codziennie i chce zeby wierzył jak najdłużej, bo sama nadal wierze:)))) no i Lew ma fajnego tiszerta, a Mikołaj chce prezenta zielonego!!! No to zgaduj zgadula:D

  • Marta K
    Grudzień 19, 2014

    No jasne, że wierzymy w Mikołaja :) a mama kumpluje się ze Świętym i czasami pomaga kupować prezenty. Nie wiem, dlaczego ludzie mają taki pęd do skracania dzieciństwa ?

  • Beata Cartaillac
    Grudzień 19, 2014

    Lavenderia
    Grudzień 19,2014
    Witaj,jestem tego samego zdania jak i ty,moje dziecko które ma obecnie 14 lat-chłopiec, żył do 7-go roku życia w świecie magi, póki w szkole ktoś mu wyjaśnił całej sprawy.Przeżył ?? oczywiście że tak,wytłumaczyłam zasady i tyle…
    Ale zanim się dowiedział to ile było radości kiedy musiał odkurzać okruchy po ciasteczku które jadł Mikołaj,i zbierał srebrne gwiazdki które były magiczne (jak stwierdził mój 5 letni wtedy synek) a które wysypały się Mikołajowi.To są chwile dla dziecka które na pewno zapamięta do końca życia,tego po prostu się nie zapomina,ponieważ właśnie się to bardzo przeżyło i to w dobrym słowa znaczeniu.Do 4-tego roku życia to nawet we wróżki wierzył że przylatują w nocy i paznokcie obcinają ale z zaznaczeniem że kiedy każde dziecko dorasta do pewnego wieku, niestety one już nie przylatują i obcinać paznokcie musi mama.To jest piękna rzecz kiedy widzisz u dziecka ten zachwyt,przerażenie i ekscytację, tego się nie da opisać,dlatego trzeba bajerować dzieci ile się da,na analizowanie świata rzeczywistego jeszcze będą miały czas.

  • ana
    Grudzień 19, 2014

    U nas wszyscy wierzą – Igor 8 lat, Adam i Leoś…i mama i tata też;) Zamówiłam chłopcom videowiadomość od Mikołaja i tak, jak Igor miał chwilę wahania…(bo koledzy z klasy powiedzieli, że Mikołaja nie ma) tak po obejrzeniu nagrania uwierzył na maxa. Zaprasza teraz kolegów, pokazuje film i z triumfem na twarzy mówi zaintrygowanym kolegom:”A nie mówiłem? On istnieje!” A koledzy onieśmieleni kiwają głowami.
    I chciałabym, żeby ten stan trwał jak najdłużej – jest cudowny! A jak chłopcy dorosną – to staną się pomocnikami Mikołaja (bo przecież on musi do mniejszych dzieci lecieć) i sami będą kupować prezenty i nadal wierzyć…jak mama i tata:)

  • kas
    Grudzień 20, 2014

    Ale jak to nie istnieje??? Przeciez przyniosl mi ptasie mleczko pod poduszke w tym roku, wiec musi istniec! Mikolaj istnieje przez cale zycie, wystarczy w niego wierzyc ;)

    …i byc grzecznym, bo tylko wtedy przychodzi!

    • Księżniczka w kaloszach
      Grudzień 21, 2014

      Zjadłabym ptasiego mleczka!!! Ale chyba srednio grzeczna byłam…

  • Anna (& Rock Star zwany Reksiem)
    Grudzień 21, 2014

    Nadal wierzę w Mikołaja. I wierzy moja już dorosła córka. Mam nadzieję, że będzie wierzyła również moja wnuczka. Przynajmniej raz w życiu do każdego z nas przychodzi prawdziwy Mikołaj. W pozostałych przypadkach zastępują go najbliżsi.. Zawsze pozostaje magia.

  • Agata
    Grudzień 21, 2014

    Przeczytałam! O deski do deski, od najstarszej do najmłodszej notki! I to prawda, że jak się ogląda film to się chce zjeść to, co bohaterowie mają na talerzach. Miałam dokładnie tak samo, gdy czytałam post o maszynce do robienia waty cukrowej. Dziś na Jarmarku Bożonarodzeniowym w rodzinnym Toruniu widziałam watę w wiaderkach! Ale ja za taką podziękuję, to nie jest prawdziwa wata cukrowa. Gdy przeczytała o Waszej Bułce to żal mi się zrobiło mojego posokowca. Bo przecież już dawno wiedziałam, że to myśliwska rasa, ale ja TAK bardzo chciałam mieć posokowca. A mam świadomość, że za mało biega i hasa. Ale świadomość to dobra rzecz, od niej sporo się zaczyna… I cieszę się, że chwytasz się wielu różnych rzeczy, sprawdzasz itd. Ja mam tak samo, tylko myślałam, że to nie jest do końca dobre. Ale to chyba wina tego, że zaczynam wiele spraw i szybko z nich rezygnuję. Tylko, że wtedy tłumaczę sobie, że spróbowałam, zobaczyłam – widocznie to nie TO.
    Marzę o domku na wsi. Nie wiem, czy aż z taką liczną żywiną :), ale na pewno z dobrymi ludźmi, dużym stołem i ciszą dookoła.

    Wszystkiego dobrego!

    • Księżniczka w kaloszach
      Grudzień 21, 2014

      Ależ miło! Nawet nie wiesz, jakie to dziwne uczucie jak ktoś pisze, ze przeczytał wszystko! Z tylu lat! Ściskam mocno i mam nadzieję, że się rozgościsz!
      A posok jak się wabi?

      • Agata
        Grudzień 22, 2014

        Pies jest jeden, ale imion ma bez liku: Ruta, Ruda, Ziuta, Krąselka, Kobitka, Kluseczka :)
        Rozgaszczam się i będę na bieżąco.
        A i dziękuję za sianko, bo nie mogłam nie zamówić :)

        • Księżniczka w kaloszach
          Grudzień 22, 2014

          Uff myślałam że tylko nasze psy mają wiele imion – przy czym wszystkie mylnie raczej określają ich płeć;]
          Niech sianko pachnie Wam!

        • Aprilla
          Grudzień 22, 2014

          Do posoka pasuje jeszcze: Ruda Gnida, Głupota Ruda, do naszego jeszcze: Chuda Hiena. Z rudymi ciężko, bo jak ktoś tak woła, to obcy myślą, że „Rudy Głuptak” to do mnie…

Dodaj komentarz