Ostatnio po odpaleniu blogów, facebooka, portali internetowych zaczynam mieć odruch wymiotny. Wszyscy się uczepili jednego tematu niczym dojnej krowy i albo w nieskończoność wrzucają zdjęcia pewnej znanej aktorki,albo generalnie ciągną temat zgonów. Ja rozumiem, ze czujemy już jako Polacy ciepły powiew listopadowego znicza – w sumie zaduszki niebawem, ale ileż można? Ja mówię, basta! Mam dość!
Ileż można jeszcze? Pewnie tydzień albo dwa. Bo taka mentalność w nas siedzi. Jeszcze będzie pewnie akcja zapal w oknie znicz albo coś w ten deseń. Fajnie, anonimowo, jednoczy się naród. Bo w realu to nie bardzo, jak widzimy nekrolog na klatce schodowej rusza nas znacznie mniej, a już na pewno nie tyle żeby pisać o tym na facebooku. Bo przecież głupio napisać, że nawet nie wiemy jak się nazywała sąsiadka trzy piętra niżej i ile miała dzieci.
Że życie jest kruche – banał. Że każdy umrze – banał. Że jakoś tak niezręcznie jak umiera nasze pokolenie – no niezręcznie, no. Że choroba nie wybiera? No nie wybiera. Pozostajemy bez wpływu. No, może nie bez. Możemy mniej tłusto jeść, mniej palić, genetyki, starości, idiotów na drodze nie przeskoczymy.
Więc ja mam taki apel drodzy znajomi z sieci – zamiast pisać jak to płakaliście nad śmiercią obcej wam osoby zza szklanego ekranu, zamiast tracić czas na wstawianie kolejnego zdjęcia nieboszczki rozejrzyjcie się wokół.
Wstańcie od komputera, pójdźcie na spacer, uśmiechnijcie się do koleżanki z biurka obok, pobawcie się z dzieckiem i zagajcie starszą panią z bloku.
Śmierć czeka każdego. Może lepiej celebrować życie, te realne, namacalne?
Październik 8, 2014
absolutnie się z Tobą zgadzam! tym bardziej, że skoro ona za życia nie obnosiła się ze sobą, nie miała parcia na szkło, nie była zwykłą celebrytką która w ciągu jednego wieczoru obskakuje 3 eventy to czemu teraz dosłownie wyskakuje z lodówki? to chyba nie jest uszanowanie jej jako osoby.
Październik 8, 2014
Pięknie napisane!! Ja jestem ZA!!! JUPIII ;)))
Październik 8, 2014
Wydaje mi się, że internauci o tym piszą, bo zmarła osoba będąca celebrytą, znaną z telewizji. Niepokój w nas wywołuje również dodatkowo to, że zmarła była w naszym wieku. Ale wystarczy przejść się na cmentarz. Jest bardzo dużo nagrobków „żył lat 30″, „żył lat 40″. To nie jest wiek na umieranie. To jest wiek na cieszenie się życiem. Niestety choroba nie wybiera i przy dzisiejszej chemizacji żywności czy otaczających nas różnego rodzaju fal z telefonów komórkowych czy kuchenek mikrofalowych, choroby nowotworowe u coraz młodszej populacji społeczeństwa nie będą nikogo dziwić. Bo to jest cena jaką będziemy płacić za wysoki postęp technologiczny, za produkcję dużej ilości kiepskiej jakości, naszpikowanej chemią (bo musi być tanio) żywności, gdzie w kiełbasie jest tylko 50% mięsa (pytanie co stanowi te drugie 50%).
Każdego na końcu jego drogi czeka śmierć. Takie jest odwieczne prawo natury, że się rodzimy a na końcu umieramy. Życie jest naprawdę krótkie i bardzo kruche. „Pstryk” i nie ma człowieka. Dlatego życie należy celebrować, kochać i czerpać z niego pełnymi garściami. Bo trumna kieszeni nie ma i jak już przyjdzie na nas koniec, to niestety niczego ze sobą nie zabierzemy.
Październik 8, 2014
Uwielbiam te twoje wpisy, zawsze takie inne. A tak na marginesie Lew ma super spodnie, mogę wiedzieć skąd
Październik 8, 2014
Dzięki! Kochana to H&M z zeszłego roku, zostały zdegradowane do spodni domowych bo się niestety odbarwiły odplamiaczem:(
Październik 9, 2014
A ja się nie do końca zgadzam, zaskoczyła mnie też oschlosc Twoich słów.
Październik 9, 2014
Ale przecież nie ma obligatoryjnej konieczności zgadzania się ze mną. Oschłość mylisz z prawdą, podaną w nielukrowanej formie.
Listopad 16, 2014
Ja miałam dokładnie takie same odruchy czytając wpisy internautów na temat śmierci wspomnianej aktorki.Widać taka mentalność naszych rodaków.Moim zdaniem to,o czym napisałaś Księżniczko świadczy raczej o Twoje jwrażliwości,a nie oschłości.
P.S jestem zauroczona Twoim blogiem,pięknie urządziliście Wasz zakątek.
Pozdrawiam serdecznie