Weekend minął pod znakiem nagrań. Przygoda życia, ekipa filmowa w Stajni Zamczysk. Nowe wyzwania, trema. Ekipa rewelacyjna, prowadząca Natalia Sosin świetna. To sprawiało, że poziom stresu nam opadał i było ciut lżej. Od 6 września Domo+ rusza z nową produkcją własną „Daleko od miasta” ,a my będziemy bohaterami jednego z odcinków.
Zobaczcie zatem, jak to wygląda zza kulis.
Jak Wam podoba się taka przygoda? A może ktoś z Was miał podobną i jest chętny opowiedzieć jak to jest? Chętnie poczytam o Waszych wrażeniach, jak również o tym, jak podoba Wam się moja relacja zza kulis.
Emisja pierwszego odcinka już 6 września, zachęcam gorąco do oglądania. Informacja o tym, kiedy będzie odcinek o nas na pewno pojawi się zarówno na blogu jak i na fanpage Księżniczki w Kaloszach na Facebooku;]
Sierpień 24, 2014
Cudnie, cudnie i jeszcze raz cudnie. Relacja pobudza apetyt na oglądanie. Zdjęcia rewelacyjne. Cieszę się, że mam DOMO+. Będę oglądać na 100%
Sierpień 25, 2014
Cieszę się, że zdjęcia kuszą i zachęcają!
Sierpień 24, 2014
Podziwiam Was, bo dla mnie to by była chyba za duża ingerencja w moją prywatność ale odcinka wyczekuję z niecierpliwością, bo uwielbiam wystrój Waszego domu!!! I tak z innej bajki – jakie buciki ma na sobie Lew? Coś w stylu Emu? Bo chciałam Moni kupić na jesień, ale nigdzie nie mogę fajnych znaleźć
Sierpień 25, 2014
Z tą ingerencja to zupełnie tego tak nie odbieram, ekipa jak grupa starych przyjaciół ułatwiała zadanie. A butki to Aussie Soles.
Sierpień 24, 2014
Zapowiada się super! Wcale nie dziwię się, że zawitali właśnie do CIebie. Ja domo+ nie mam, ale moja mama ma i już została powiadomiona wczoraj, że KONIECZNIE musi obejrzeć Dzisiaj podam jej dokładną datę, żeby nie przegapiła i mi nagrała. Hihihi…
Sierpień 25, 2014
Sandrita, 6 wrzesnia zaczyna się pierwszy odcinek – nie znam jeszcze daty emisji tego o nas.
Sierpień 24, 2014
Ale cudnie tu u Ciebie! Zazdroszczę, że już budowę macie za sobą i że możecie rozkoszować się „wsiowym” życiem. Ja mam też taki malutki plan na przyszłość (powoli się realizuje), że osiedlę się tutaj, na moim kochanym Mazurskim zadupiu. Ale nie teraz, teraz zbyt dużo wiąże mnie z miastem. Może kiedyś i nawet stajnię uda się postawić jak plan wypali?
Pozdrawiam
Sierpień 24, 2014
Paulino zupełnie nie dziwię się,że DOMO+ się zainteresowało śledziałam Wasze zmagania z budową. Doceniam pracę, stałą wizję. Bądźcie dumni z siebie!przesyłam dobre myśli H.
Sierpień 25, 2014
Musi wypalić!
Sierpień 25, 2014
No ba – innej opcji nie przewiduję!
Sierpień 25, 2014
Gratulacje za wybór przewodniczki po polach i losach dalekich od miasta. Natalia nie zawłaszcza ekranu (chociaż on nie miałby nic przeciwko temu), potrafi być obecna dyskretnie. Inna sprawa, że nawet jak jej nie ma – to wiadomo, że jest. Umiejętność? Na pewno, jednak przede wszystkim klasa. Rzadkość dzisiaj w tv. Zresztą sami się przekonacie.
Magazynier
Sierpień 25, 2014
Świetnie to ubrałeś w słowa. Nie mogę się doczekać emisji, choć stres też jest jak wypadliśmy;]
Sierpień 25, 2014
cudnie daj znać na blogu kiedy emisja
Sierpień 25, 2014
Dam, choć i pewnie powtórki będą;]
Sierpień 26, 2014
Holda gwiazdorzy
Sierpień 28, 2014
Wyjątkowo miła była przed kamerą;]
Sierpień 26, 2014
Będę czekała na wersję elektroniczną bo Domo+ nie mam :(( okrutnie jestem ciekawa bo to jakbym na chwilę z Wami była !
Zapowiedź cudna i nabrałam apetytu na więcej !
Listopad 13, 2014
Będzie więcej! Dużo wiecej!
Wrzesień 22, 2014
Po 3 odcinkach tego programu zaczęłam namawiać męża do kupienie jakiejś starej chałupy z 4 ha pola (to mniej więcej równowartość naszego mieszkania) i zrezygnowaniu z pracy w mieście. To takie moje nowe marzenie. A mój mąż zaczął nagle marzyć o pozbyciu się telewizora.
Listopad 13, 2014
Super! Od takich rozmów to się właśnie zaczyna, wiesz?!
Listopad 13, 2014
Podzielę się tu refleksją na temat programu „Daleko od miasta”, którego drugi odcinek obejrzałam wczoraj. O ile ten pierwszy, na jaki trafiłam był do obejrzenia, to wczorajszy jakoś mnie wkurzył kompletnym brakiem obiektywizmu. Rodzina z gromadką dzieci w wieku różnym po prostu któregoś dnia porzuciła życie w mieście i przeniosła się na prowincję, gdzie wybudowali ogromny dom i wiodą szczęśliwe życie utrzymując się nie wiadomo z czego. Rodzice prowadzą system edukacji domowej dla wszystkich, chyba sześciorga dzieci, mają stado koni huculskich, stadko kur i wszyscy spędzają razem czas gotując wspólnie, grając w gry planszowe i ogólnie sielankując dzień po dniu. Oczywiście nie mam nic przeciwko szczęśliwemu życiu na wsi warmińsko-mazurskiej, jednak przedstawienie tego wszystkiego w sposób sugerujący, że z dnia na dzień można sobie przeprowadzić taką zmianę i będzie cudnie, jest bałamutne i nierzetelne. Jasne, że nie wymagam od pomysłodawców programu, żeby przepytywali właścicieli, ile zarabiają, ale chociażby rekonstrukcja domu z muru pruskiego krytego wiórem osikowym swoje kosztuje. Nawet w komercyjnym „Escape to the country” nadawanym na tym samym kanale mamy jasno powiedziane jakie są ceny nieruchomości w danej okolicy, ile kasy poszukiwacze domu na wsi mogą uzyskać ze sprzedaży dotychczasowego lokum i jakim budżetem finalnie dysponują.
Tu mamy tylko ochy i achy, ani słowa o tym, że jakieś kalkulacje finansowe również za tym muszą być i że, co tu ukrywać, na takie życie jak przedstawia program, mogą sobie pozwolić tylko naprawdę bardzo, bardzo bogaci ludzie.
Moim zdaniem program zyskałby na atrakcyjności, gdyby spotkania z tymi, co uciekli z miasta, nieco urealnić a nie opowiadać bajki dla naiwnych.
Tak na marginesie: ja też mam dom na wsi od 4 lat i wiem, na czym polega zmiana, która nie jest ani trochę taka bezrozumnie romantyczna, jak opisuje program.
Listopad 13, 2014
To odcinek o nas pewnie też Ci się nie spodoba, program polski nie jest kalką „Escape to the country”.
Oglądałam odcinek o Kukówce, i między wierszami było mówione, ze w tym drugim budynku przyjmują gości – wnioskuję, że z tego żyją. Plus pewnie mają tak jak większość z „uciekinierów” jakąś nudną pracę „zdalną”
Większość z ludzi którzy uciekli na wieś jeśli pracuje prócz miejsca w którym żyje, to pracuje „zdalnie”. Czasami są to nudne zajęcia. Ja od filmów tego typu nie oczekuję kosztorysów. Nie interesuje mnie ile ktoś na co wydał i za co żyje. Nie czuje parcia posiadania takiej informacji.
Może dostał spadek? wygrał w totka? ukradł? mało medialne i sielsko anielskie.
Co by zmieniło jakbyś się dowiedziała, że wsadzili milion w to miejsce? Tak czysto hipotetycznie rzucam.
Więc zwyczajnie nie wiem skąd podejscie że „na takie życie jak przedstawia program, mogą sobie pozwolić tylko naprawdę bardzo, bardzo bogaci ludzie”. Program przedstawia zaledwie wycinek rzeczywistości więc dziwię sie tak radykalnej ocenie. Bo jeśli czegoś nie pokazano to czy tego nie ma?
Z perspektywy bohatera, program szanuje prywatność i nie żeruje na taniej sensacji. Nie zaglada w portfele i w majtki.
Spójrz na to w ten sposób.