Rodzinna niedziela w kuchni i konkurs dla Was!

niedziela, Grudzień 7, 2014 27 2

Lubię takie niedziele, zdarzają się często. Ale za każdym razem jest inaczej, za każdym razem coś innego fajnego robimy. Trzy pokolenia. Dziadkowie, my, Lew. Tym razem pod hasłem piernikowy domek.wezmniedokuchni (3 of 35)

Lubię krzątać się w kuchni z Lwem, z moją mamą tym bardziej. Gniotłyśmy, wałkowałyśmy, wycinałyśmy a Lew dzielnie nam pomagał. Nigdy sama nie robiłam takiego domku, kiedyś kupowałam gotowy, ale to nie ten klimat.

wezmniedokuchni (1 of 35)

wezmniedokuchni (6 of 35)

wezmniedokuchni (2 of 35)

wezmniedokuchni (8 of 35)
Tak samo zupełnie inny klimat daje, gdy robi się to z dzieckiem, a jeszcze lepszy gdy całą rodziną. I nawet dziadek przykleja cukierki, sprzeczając się z babcią o to, czy dobrze przykleja;]

wezmniedokuchni (4 of 35)

wezmniedokuchni (7 of 35)

wezmniedokuchni (11 of 35)
Kiczowaty klimat domku to cały jego urok. Brak symetrii i co najmniej wątpliwa estetyka. Ale w całości wszystko wyszło rewelacyjnie. Właśnie tak wyobrażałam sobie domek!

wezmniedokuchni (14 of 35) wezmniedokuchni (16 of 35) wezmniedokuchni (19 of 35) wezmniedokuchni (15 of 35) wezmniedokuchni (22 of 35) wezmniedokuchni (23 of 35)

Ciekawe jak długo tylko wytrzyma w stanie nienaruszonym. Bo większości tych cukierków całe wieki nie jadłam;]

wezmniedokuchni (25 of 35)

wezmniedokuchni (29 of 35)

wezmniedokuchni (31 of 35)

wezmniedokuchni (35 of 35)

Na zdjęciach mój ulubiony kuchenny fartuch, ściereczki i rękawica z kolekcji Weź mnie do kuchni. Rzeczy te mają klimat nadzwyczajny, bo zostały zaprojektowane i uszyte w Polsce,z 100% organicznej bawełny, stworzonych przez utalentowaną projektantkę. Polecam również zajrzeć do sklepu , gdzie takie cuda można kupić w prezencie gwiazdkowym najbliższym!

A ja mam dla Was świąteczna gratkę – dokładnie taki fartuch jak mój i ręcznik kuchenny do zgarnięcia na gwiazdkę.

wezmniedokuchni (20 of 35)

Co trzeba zrobić, by zdobyć ten zestaw?  Zostawić komentarz a w nim napisać, co byście najbardziej chcieli ugotować w takim fartuchu?
Spośród uczestników konkursu na blogu, facebooku i instagramie Księżniczki, wylosuję 14 grudnia zwycięzcę, by zestaw zdążył dotrzeć jeszcze pod choinkę!
I przypominam jeszcze o drugim konkursie tu

Komentarze: 27
  • Jaśminowasia/czasami
    Grudzień 7, 2014

    Ale pozytywny wpis, Lew fajnie marszczy nos. Uwielbiam ręczniki kuchenne, a te są genialne. Ja w takim fartuchu zrobiłbym pierogi, bo odkąd wykryto u mnie celiakię jeszcze bezglutenowych nie robiłam. Uściski. Instagramowa Czasami.

  • ulietta
    Grudzień 7, 2014

    Kolory i warzywa przyciągnęły do mnie wizję o pełni lata. Przyodziewam fartuszek i jak rącza łania, z koszykiem pod pachą mknę do ogródka warzywnego po młodą cukinię i zielony groszek. Wracam do kuchni, myję, suszę, kroję. Cieniutkie plastry cukinii układam na talerzu, skrapiam oliwą z oliwek, posypuję tartym parmezanem, świeżo zmielonym pieprzem i zielonym groszkiem. Konsumuję.
    Zima pełną parą, a mi się lato zamarzyło :)

  • ulietta
    Grudzień 7, 2014

    Bajkowy ten Wasz wypiek :)

  • karolinaniemczyk
    Grudzień 7, 2014

    Ależ Wam się chatka udała, mi brak pomocników więc zamiast chatki, ograniczę się do pierników :) Bardzo podoba mi się Twój nietuzinkowy zestaw kuchenny, więc podpisuję się pod konkursem ;) Gdyby udało mi się ów zestawik przygarnąć to zabieram się za dyniowe muffinki (wedle fartuszkowego motywu) z konfiturą żurawinową domowej roboty. A jak nie przygarną to też zrobię :) Pozdrawiam ! Karola.

  • Agnieszka
    Grudzień 8, 2014

    Dla mnie gotowanie to czarowanie i tworzenie – z połączonych w tajemny sposób składnikow powstaje dzieło, które można poznać wszystkimi zmysłami – wzrokiem, węchem, smakiem i podczas powstawania słuchem… A co chciałabym ugotować w otoczeniu niepowtarzalnych cudeniek?, ROSÓŁ, ale taki wiosenny, gdzie po włoszczyznę chodzę do ogródka i nie wyrywam całych warzyw a pierwsze liście selera, pora i pietruszki, a na koniec mój syn z prędkością światła biegnie po gałązkę lubczyku by nadał zupie niepowtarzalny aromat. Wiosenny rosół jest lekko zielonkawy i słodkawy od pierwszych marchewek.
    Pozdrawiam Ksieżniczkę i jej Królestwo!

  • Justyna
    Grudzień 8, 2014

    Ojj ja mam też ulubiony fartuch :) ale może być kolejny :) Bo ten co mam to dostałam na wieczór kawalerski i jest z tarzanem ;) Zawsze wywołuje uśmiech na buziach moich pociechach kiedy go zakładam. Pieczenie ciast bez fartucha i bez moich dzieci nie przejdzie. Zawsze biorą swoje podesty z Ikei i we dwójkę z dwóch stron stają i pomagają we wszystkim od wsypywania mąki aż po mieszanie i przelewanie do blachy. A później jest wyczekiwanie przy piekarniku czy już….. A teraz na Święta mam plan zrobić ciasto Marcinek i mogę go upiec w nowym fartuchu :) Blog rewelacyjny z wielką przyjemnością tutaj zaglądam. Pozdrawiam :)

  • Agnieszka Bakun-Kareło
    Grudzień 8, 2014

    Wiesz co bym chciała zrobić w takim fartuchu? coś czego nigdy nie robiłam, bo dopiero raczkuje wśród słodkości,np upiec keks a najlepiej tort na 1. urodziny mego syna :)

  • joaśka
    Grudzień 8, 2014

    Domek wyszedł pięknie… Szczerze mówiąc zjadłabym od razu. Nie miałby szans przetrwać… :)
    Co do fartuszka, to założyłabym mężowi i czekała aż zrobi dla mnie ruskie pierogi. Choć nigdy nie robił więc trochę to ryzykowne…

  • Marta K
    Grudzień 8, 2014

    Świąteczna magia! A pomocnik jaki zaangażowany – super rodzinka! Przymierzam się do zmówienia podobnej foremki na szopkę (kiedyś zrobiłam z moją teściową z proporcji na oko ale wyszła za duża :P) .
    Jeśli chodzi o fartuch – w tym roku po raz pierwszy będę tworzyć pierogi z kapustą i grzybami. Takie prawdziwie – domowe, z babcinego przepisu. Taki fartuch idealnie wpasowałby się w klimat.

  • magda k
    Grudzień 8, 2014

    Z checia upieklabym w tym fartuchu, razem z córeczkami pierniczki i domowe ciasteczka z maszynki na Święta; ) a potem bym patrzyla jak starsza wszystko pięknie dekoruje..

  • Anna (& Rock Star zwany Reksiem)
    Grudzień 8, 2014

    Mniam! :)

  • Ewa.H
    Grudzień 8, 2014

    Domek piękny,kolorowy..jak z bajki i wcale niekiczowaty ! Wspaniałe są takie aktywne niedziele w gronie rodzinnym :) Co do pytania co mogłabym ugotować w tym fartuchu to myślę,że wszystko to co smakuje moim najbliższym :) Zastanawiam się co najbardziej lubią dzieciaki…mam! Gołąbki z włoskiej kapusty z sosem pomidorowym :)

  • Małgorzata
    Grudzień 8, 2014

    Pięknie. Magia świat. Paulina – wiesz odpowiedź na to pytanie jest dla mnie prosta. W tym fartuchu chciałabym ugotować trzydaniowy obiad (pierwsze, drugie, deser) dla moich bliskich – po prostu móc ich wszystkich razem zebrać jednym miejscu – u mnie w domu i ugościć. Delektować smakiem ich obecności, radością, miłością. Żyjemy rozproszeni po Polsce, ba po świecie… Co bym konkretnie ugotowała? Swoją popisową pomidorową, jakieś smaczne mięsiwo – może gęś na purre z buraczków. Sałata jakaś. Dobrze dobrane wino, likier. Deser? Bo ja wiem, może pavlova? Trochę zależy od pory roku:) Jedno wiem – wszystko było by smakowite, bo ugotowane z miłości:)

  • kawiarka
    Grudzień 8, 2014

    Choć kucharka ze mnie raczej marna, to z mą córeczką upiekłybyśmy na święta babeczki. Nigdy wcześniej nic nie upiekłam, dopóki Ona się nie pojawiła na świecie

  • tomekq
    Grudzień 8, 2014

    Bliskie jest mi (nam) takie podejście – co się da to róbmy razem :)

    I żaden gotowy kupiony domek nie będzie lepszy i tyle.

  • Megii
    Grudzień 8, 2014

    Wspaniały blog( od pewnego czasu mój ulubiony ).
    W tak pięknym fartuszku upiekłabym z moją córcią sernik dyniowy na spodzie z ciasteczek oreo.Przepyszny !!
    Już kilka razy nam się udał. A dynia dzielnie oczekuje w spiżarni na przeróbkę.
    Pozdrawiam gorąco!!!

  • aneta
    Grudzień 8, 2014

    Pięknie u Was i tak ciepło i przytulnie . :)W takim fartuszku bardzo chciałabym gotować razem z moja małą dwuletnią Zosieńką Zrobiłybyśmy danie które wreszcie przypadło by jej do gustu. Może mój niejadek nareszcie zjadł by ze smakiem obiadek z duża ilością warzyw i mięskiem ! :P Mam nadzieję że taka oprawa przy gotowaniu zachęciła by moją księżniczkę do jedzenia. Moim marzeniem jest ugotowanie mega warzywnej zupy tradycyjnej domowej jaką ja jadałam w dzieciństwie. Może bardzo banalnie ale moim marzeniem jest aby córcia zjadała takie zupki ze smakiem. Pozdrawiamy ciepło :)

  • sllonecznik
    Grudzień 8, 2014

    nie jestem jakimś wielkim fanem gotowania. a tak na prawdę to wcale nie lubię gotować :) co innego pieczenie …. o tak, ciasta, ciasteczka, muffiny …. fartucha nie mam. miło byłoby więc wygrać sobie taki na Święta :) a co bym upiekła? hmmmm zaczęłabym chyba od tego co znika najszybciej – sernik z brzoskwiniami!

  • Aprilla
    Grudzień 9, 2014

    Zainspirowałaś mnie. W tym tygodniu popełnię domki dla dzieciaków. Po zeszłorocznym dekorowaniu pierników zielony lukier zdrapywałam z włosów, a z ciuchów wytrzepywałam cukrowe choinki. Dzieciaki bawiły się świetnie, ale żeby zjeść ich wytwory, trzeba było najpierw pozbyć się warstwy wszystkiego (na oko dwa razy grubszej od samego piernika). Rok to dużo czasu na regenerację moich sił psychicznych, czas działać. Dwie zdrowaśki, przytulić misia i być myśli, że w tym roku żadne nie wetknie mi cukrowych perełek do ucha.

  • Agata
    Grudzień 9, 2014

    Łoho! Ale super! Wasz domek jak z Jasia i Małgosi! Mniam! Naszą piernikową chatkę nadgryźli chłopcy, gdy poszłam się zdrzemnąć… Robiłyśmy z sąsiadką i dziećmi w tle, a gdy ciasto ostygło, to nam przyniosła do domu i… No nie wiedzieli co to… A tak pachniało… :-( będę sztukować tekturą… :-) Twój fartuch równie piękny jak Lwa! Nie mówiąc już o ręcznikach – suuuuper! Ja bym w tym fartuchu gotowała wszystko (chyba oprócz wody – bo to już przesada), ale najbardziej kusi mnie zrobienie prawdziwie skandynawskiej zupy rybnej z porem, mlekiem, chilli i dużą ilością ziela angielskiego. I to jest w tym roku alternatywny plan barszczu z uszkami na wigilijny stół… Raz jadłam i choć przepis brzmi dziwnie (mleczna zupa rybna-?) to jest mmmm… niezastąpiona! I zrobiłabym na deser takie stemplowane marcepanowe ciasteczka z galaretką w stempelkowym zagłębieniu. Pozdrawiamy! I jeszcze raz! Urocza chatka! Super pomysł z tymi malinkami!!!

  • Asia
    Grudzień 9, 2014

    W takim fartuchu gotowałabym i piekła wszystko. Na początek zaczęłabym od lukrowanych ciasteczek świątecznych. Piekę je tradycyjnie na Boże Narodzenie, w tym roku już trzeci raz będzie pomagał mi mój syn, który wszystkie zabawki mógłby zamienić na garnek i łyżkę. Pod choinką w tym roku, znajdzie on na pewno strój kucharza :)

  • Ankaskakanka
    Grudzień 9, 2014

    :-) w takim pięknym fartuchu to, aż żal byłoby gotować ;-p … dlatego usiadłabym w nim przy stole i patrzyła, aż ktoś tym razem dla odmiany ugotuje coś dla mnie. Konsumować mogę w fartuszku, a co by to mogło być … a choćby placki ziemniaczane z mlekiem.

  • Karolina
    Grudzień 9, 2014

    Jaki fajny wpis:) Świetnie Wam wyszedł domek!
    A ja w takim fartuchu zrobiłabym domową pizzę razem z moją małą pomocnicą. Jak co tydzień:)
    Pozdrawiam!

  • Justyna
    Grudzień 10, 2014

    W ten przedświąteczny czas, z chęcią zrobiłabym w tym klimatycznym fartuszku piernik, zwany piernikiem Ani. POtrzebne nam jest tylko 0,5 kg mąki tortowej, 0,5 szkl cukru kryształu, o,5 szkl cukru pudru, 1 kostka margaryny, 1 przyprawa do piernika, 4 jajka, 1,5 łyżeczki sody, 10 łyżek miodu, 1/2 szkl kwasnej śmietany. W pierwszej kolejnosci zajmujemy się karmelem: cukier prazymy na karmel, dodajemy 1/4 szkl wody, studzimy. Ucieramy margarynę z cukrem pudrem oraz żółtkami. Mąkę przesiewamy z przyprawą do piernika (mozemy zrobić również swoją mieszankę przypraw) i sodą. Do utartej masy dodajemy stopniowo mąkę, miód, karmel, śmietanę. Ubijamy pianę z białek i łączymy ją delikatnie z masą. Ciasto wylewamy na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę i pieczemy ok. 60 min w piekarniku nagrzanym do 160 st.C. Piernik możemy polukrować, polać polewą czekoladową, przełożć konfiturami lub masą śmietankową, czekoladową. U mnie zajadają się wersją z dżemem truskawkowym lub powidłami śliwkowymi i oblany gorzką czekoladą. Smacznego:-)

  • Ola
    Grudzień 12, 2014

    A ja upiekłabym chleb. Wspaniały na zakwasie, z dynią i słonecznikiem. Zeby w całym domu pachniało, jak kiedys u mojej niezyjącej juz babci.

  • folkmyself
    Grudzień 14, 2014

    Uwaga uwaga!
    Zestaw wygrywa Aleksandra Spallek, która zostawiła komentarz konkursowy na facebooku! Zapraszam do kontaktu mailowego!

Dodaj komentarz