Weekend upłynął bardzo rodzinnie i bardzo blisko przyrody. Tak lubię. Gdy mam alternatywę między rozrywką miejską a takim wypadem, zawsze wybiorę naturę. Widać, to bardziej w duszy gra.
Gdy Lew włożył rękawicę, i czekaliśmy aż przyleci do nas na rękawicę Malwina, przez chwile oboje przestaliśmy oddychać. Uczucie gdy prosto na ciebie, na wysokości wzroku leci wielki ptak to emocje nie do opisania.
Czy chciałabym sama polatać z drapolami? (tak o puszczaniu ptaka mówią sokolnicy).
Chciałabym. Bardzo. Jak będę duża i bogata kupię sobie sowę. Tak marzę już długo, długo. I wiem, ze kiedyś się ziści. Może mój syn będzie sokolnikiem? Kto wie? Na razie korzystam z każdej okazji, by pojechać na spotkania z sokolnikami, porozmawiać z nimi. Posłuchać ich opowieści, włożyć rękawicę i potrzymać drapola.
Choć Karol czasami odziera mnie z tej magii twierdząc, że sokół w dotyku jest dokładnie jak kura;] I ostentacyjnie oddala się do zwierząt bez piór;]
Wszystkim, którzy nigdy nie próbowali gorąco polecam. A może ktoś z Was interesuje się ptakami drapieżnymi, sokolnictwem albo był na podobnym spotkaniu?
Wrzesień 28, 2014
Interesować się to w moim przypadku za duże słowo. Ale tak, podziwiam bardzo, jak mam okazję to obserwuje. Wieczorami wsłuchując się w głosy Puszczyka, który od kilku lat mieszka w parku przy naszym domu zwyczajnie odpływam. I smuci mnie to, bo jak przyjdzie zima to i puszczyk przestanie krzyczeć.
Wycieczki zazdroszczę, cudowne ptaki. Jak Lew zareagował na przylot Matyldy?
Wrzesień 29, 2014
To zawsze było moje marzenie, spotkać sokolnika. Ale nie wiem czy sama odważyłabym się założyć rękawicę i czekać na ptaka Zawsze się zastanawiałam jak to jest, że one dają się tak obłaskawić i wracają. Czy to działa na zasadzie tresury? Skąd oni właściwie biorą takie ptaki?
Wrzesień 29, 2014
Z opowieści wynika, że to kilka godzin dziennie codziennie. Pracy, oswajania. Część z nich jest tzw. imprintami – są wychowywane od małego pisklaka przez człowieka, człowiek jest dla nich parą. A skąd się biorą? Z hodowli ptaków od takich pasjonatów właśnie.
Warto też dodać, że prócz hodowli dla siebie są sokolnicy zajmujący się reintrodukcją sokoła wędrownego – czyli w skrócie hodują i przywracają naturze.
Wrzesień 30, 2014
To jest naprawdę świetna idea, żeby przywracać sokoły do natury. Bałam się, że sokolnicy są czymś z pogranicza cyrku i zoo, ale po tym co napisałaś widzę, że im zależy na tym, żeby sokoły (i pewnie inne drapieżne ptaki) były z powrotem w naturze.
Wrzesień 29, 2014
znajome twarze widzę (Sokolnicy) świetni ludzi , mają paru swoich podopiecznych w Poczopku
Grudzień 18, 2014
Nie Matylda, tylko Malwina. Jest też Marysia i Jaga. Malwinka jest najbardziej kontaktowa i wszędzie robi furorę.
Grudzień 18, 2014
Już zmieniam! Przepraszam Malwinę za tę pomyłkę! Swoją drogą Marysię i Jagę też bym chciała poznać! Pozdrawiam ciepło!
Październik 15, 2015
A gdzie odbyła się ta przyjemność?
Październik 16, 2015
W Myśliwcu- Młyn