Moje dzieło jest cudne, śliczne i w ogóle naj! Znam w nim każdą niteczkę, każdą miałam w rękach przynajmniej kilka razy.
Wczoraj stan niemal euforyczny podczas obcinania tkaniny, nieco mniejszy podczas wiązania – wiązanie frędzli wcale okazuje się nie łatwe.
Generalnie opacholiłam je dziś rano mocno, frędzle niekoniecznie lezą w mojej estetyce.
Poza tym osnuwam na nowo warsztat! Będzie kolejna tkanina, tym razem turkusowo – żółta. A co na niej? na razie niespodzianka!
Lipiec 4, 2009
Bardzo ładna.
Sierpień 30, 2009
a ja też znam tą panią!
rozmawiałam z nią na festiwalu przedmiotów artystycznych w poznaniu. nawet zapraszała mnie do siebie na warsztaty ale czasu jak zwykle zabrakło… jak będziesz miała okazję to pozdrów ją ode mnie, pewnie nie będzie wiedziała o kogo chodzi ale co tam. przemiła kobieta i widać, że szczęście ogromne jej sprawia, że młodzi też się interesują ginącymi technikami.