Lubię nowe pomysły, wyzwania. Czasem sobie myślę, że tak długo jak długo będę miała „nowe sitka na kołeczek” tak długo będzie znaczyć ze żyję i mam się dobrze.
Nowe projekty są fajne, zwłaszcza że zwykle są dokańczane. Zwykle, nie zawsze;]Teraz patchwork chodzi po głowie, choć myślę że będzie to dalekie od klasyki gatunku. Trochę aplikacji i takich tam fiu bździu. Od razu mówię że jeszcze nic takiego nie robiłam, będzie wesoło.
Z kategorii „życiowych” to mina mojego męża dziś była bezcenna dwukrotnie. Raz gdy kupowałam linijkę do wycinania nożem krążkowym i usłyszał cenę a drugi raz gdy zostałam przyłapana na gorącym uczynku wycinania kwadratów z jego ulubionej serwety;]Tak więc miłe panie wszelkie rady potrzebne i mile widziane.
Wycinam 15×15 – ok czy powinien być zapas?
P.S. żeby nie było, że jestem wredna – serweta miała poplamioną lamówkę;]
Grudzień 30, 2010
Nie znam się na tym, więc się zapytam – ale o co w tym chodzi?
Grudzień 30, 2010
Dziewczyno, chowaj to ostrze, bo włosy mi dęba stają! Ja już widziałam dziewczyny pociachane tym nożem. I naucz się ciąć tym nożem zawsze od siebie do przodu, czyli prostopadle do siebie. Mam nadzieję, że da się mój opis zrozumieć.
No i powodzenia! Patchwork to nieograniczone możliwości tworzenia.
Grudzień 30, 2010
też robię przymiarki do patchworku,ale brak mi profesjonalnego sprzętu.Tiaaa ceny są wesołe :)Zapas konieczny,na zakładkę do zszycia pasów.pozdrowionka
Grudzień 30, 2010
czyżby to fragment nowego szlafroczka ? ;D
Grudzień 30, 2010
Będzie piękny :]
Grudzień 30, 2010
No to alleluja i do przodu:D mam taki sam obrusik i tez go bardzo lubię:D
Grudzień 30, 2010
z zazdrością patrzę na nożyk i matę. I z przyjemnością będę podpatrywała Twoich kroków w patchworku, ja jestem zielona ale z przyjemnością nauczę się
Pozdrawiam
Grudzień 30, 2010
Podoba mi się patchwork, ale pojęcia o nim nie mam, więc niecierpliwie będę czekać na finał Twojej pracy:-)
Pozdrawiam cieplutko.
Grudzień 30, 2010
Zazdroszczę samozaparcia i noża. Może z okazji urodzin zrobię sobie prezent bo na już muszę kupić płytki do kuchni ;(.
Pocieszam się jednak tym że dawniej tez szyto takie cuda bez noża i bez maty więc kto wie kto wie
powodzenia życzę i pozdrawiam
13ka
Grudzień 31, 2010
Z taką linijką i nożem nie może Ci się nie udać Powodzenia:)
Grudzień 31, 2010
pozdrowienia noworoczne z Bialegostoku..troche poszyłam takich rzeczy kiedyś z róznym wynikiem Trzeba zwracac uwagę na grubości materiałów zszywanych (powinny byc podobne ) a także , czy się nie rozciagają za bardzo (potem kwadraty wychodzą krzywe )itp..małymi krokami mozna stworzyć cuda..duzo jest informacji i nawet filmikow video na anglojęzycznych stronach…trzymam kciuki…
Grudzień 31, 2010
Pytaj o wszystko, może będę znała odpowiedź. Troche tego juz uszyłam
Pozdrawia Cię kaczka o niebieskich oczach.
Styczeń 1, 2011
podpinam się do Maryny – w razie czego służę radą
Styczeń 2, 2011
Rozumiem zryw-patchwork wciąga.Ja swój debiut wykonałam za pomocą sztywnego kartonika 22cm x22cm, od którego odrysowywałam kwadraty i nożyczek.I jest prosto.Fakt-trzeba być uważnym i bardzo dokładnym, bo niedoróbki widać na kilometr.I cierpliwym takoż być trzeba bo duże prace=dużo czasu poświęconego.Ale -trzymam kciuki-efekt końcowy wynagradza włożony trud, nawet jeśli są to „tylko” pozszywane kwadraty.
pozdrawiam
Styczeń 4, 2011
Linijka full-wypas
NO i jesstem baaaaardzo ciekawa rezultatu!
Wszystkeigo dobrego w 2011