Tak sobie myślę, ze to nie jest normalne.
Upiekłam 7 blach pierniczków i zastanawiam się czy aby nie za mało… Chwila racjonalnego otrzeźwienia i do głowy dociera, że powinnam pójść po gumowy młotek.
By z głowy sobie wybić i nie uszkodzić.
A ja już sie cieszę na to dekorowanie lukrem i na to jak pięknie będą wyglądać na świątecznym stole.
Przepis niezły – przyznaję podjadłam jedną „świnkę”
1 szklanka miodu
1/2 szklanki cukru
1/2 kostki masła ( 100 g)
1 opakowanie przyprawy do piernika
1 łyżka kakao – ja nie dodawałam – pierniczki wtedy są jaśniejsze
płaska łyżeczka sody
mąka pszenna 3-4 szklanki
Miód, masło, cukier i korzenna przyprawę rozpuszczamy w garnku i zagotowujemy.
Czekamy ok 15 min az przestygnie, dodajemy sodę i łączymy z mąką tak by było elastyczne ciasto.
Ciasto najlepiej do lodówki włożyć albo na balkon wystawić, zimne łatwiej się wałkuje.
Wycinamy ciasteczka, pieką się jakieś 5 min – zresztą widać kiedy są ok, 175 stopni, termoobieg.
Zdejmujemy z papieru dopiero jak wystygną!
O lukrowaniu będzie za dni kilka, jak będę miała rękaw cukierniczy z tylkami do dekorowania.
Piernik na razie dalej twardy, moze przepis kiepski?
Pożyjemy, zobaczymy.
Poza tym manufaktura świąteczna w pełni!
A w Klamociarni nowe rzeczy – w sam raz na prezenty dla wielbicieli staroci!
Grudzień 1, 2010
Ja myślę że 7 blach to za mało … pierniczki twarde po upieczeniu to własnie te prawdziwe pierniki, spokojnie do świąt trochę dni zostało, zmiękną napewno.
Grudzień 1, 2010
aha zapomniałam napisac ze piekne te konikowe foremki.
Grudzień 1, 2010
Tyle inspiracji za jednym zamachem …
Grudzień 1, 2010
nie no jestem w szoku, czytasz mi w myślach i to na odległość. Od rana szukam przepisu na pierniczki i nawet myślałam,żeby napisać do Ciebie w kwestii podpowiedzi..
Grudzień 1, 2010
W takim razie daj mi trochę tej obsesji, bo ja w tym roku jakoś chęci do wyrobu pierników nie mam… Chciałabym, żeby w domu nimi pachniało, ale nie mogę się zabrać do roboty. Póki co skupiam się na szybkich ciasteczkach biszkoptowych, żeby dzieciaki jadły takie domowe, a nie kupne ze spulchniaczami… No i ta zajawka manufaktury podoba mi się
Grudzień 1, 2010
nabrałam ochoty na pieczenia , chociaż specjalistką od pierniczków jest moja teściowa, ale kto wie?
Grudzień 2, 2010
Oj, pierniczki… ale ja jeszcze troche poczekam, bo mam taki przepis, ze w sumie od razu nadaja sie do jedzenia Znow moje dziecko bedzie miec ucieche z dekorowania I ja tez! Pozdrawiam!
Grudzień 2, 2010
renifery wyglądają bardzo ładnie. Nawet jak będą twarde, to i tak będą z nich ładne dekoracje.
Pozdrawiam
Grudzień 2, 2010
Ale się zrobiło świątecznie i do tego jak smacznie
Grudzień 2, 2010
No wiesz, ja zrobiłam ok. 25 blach pierniczków i rzeczywiście zapewne będzie ich za mało, ale moja rodzina jest duża i kochają pierniki A tak nawiasem mówiąc ze 2 lata temu, kiedy trafiłam na Twój blog o Holdzie tak mi się spodobał, że przeczytałam wszystko w 3 dni
Pozdrawiam serdecznie!
Grudzień 2, 2010
Ładne to stado piernikowych koników :):):)
Grudzień 2, 2010
Jejku, ja na śmierc o piernikach zapomniałam w tym roku. Za szybko jakoś te Święta. Przecież przed chwilą były
Zu
Grudzień 2, 2010
Hmmm , też mam problem z piernikami , piekę dużo a potem „wysiadam” przy malowaniu :))) W tym roku sama nie wiem piec czy nie …
Spokojnie pierniki powinny zmięknąć , choć osobiście lubię takie kruche pierniczki . A na choinkę piekę takie inne pierniczki , ktore nie miękną i dlatego nie spadają z choinki , co niestety zdaża się tym tradycyjnym .
Strasznie jestem ciekawa co takiego wyczarowałaś w swej manufakturze, mam nadzieję , ze zdradzisz w nastepnym poscie ?
Grudzień 2, 2010
Alez mi się marzy pieczenie pierników! Na razie niestety nie mam czasu Ale w drugiej połowie grudnia powinno się udać.
PS cieszę się, ze płytki przyszły!
Grudzień 6, 2010
Zapachniało mi pierniczkami, oj muszę też w domu uruchomić małą manufakturę…Fantastyczne te koniki, poobgryzałabym im nogi ;P