Marzyła mi sie maszyna do szycia, nowa sprawna i własna.
Wcześniej szyłam na pożyczonej, potem oddano mi amerykańską z którą coś było nie tak, dostałam też „Sputnika” z którym jakoś nie widziałam szans dogadania się.
Maszyn w sklepach wybór spory, ale wszystko jakieś wielkie i toporne.
W końcu znalazłam coś co spełni moje oczekiwania, będzie małe i lekkie. Cena rozsądna wiec z bananem na ustach pojechałam do domu.
W domu postanowiłam najpierw zająć się deserem który chodził za mną już kilka dni, by potem usiąść i bawić się maszyną.
No i całe szczęście że zrobiłam kokosanki, bo potem były na otarcie łez.
Ale do rzeczy.
Rozpakowuję, oglądam.
A tu igła nie wchodzi w wycięcie w podstawie tylko uderza w metalową płytkę. Kombinacje ale nic z tego, po prostu źle złożona. Kolejna godzina w korku, ostatnie chwile otwarcia sklepu. Dostaję kolejny egzemplarz. I znów banan, choc trochę mniejszy.
Wyciągam w domu a tu się okazuje, że wszystko pięknie ładnie ale bębenek wyprawia niestworzone rzeczy, plącze nitkę i w rezultacie szyć też się nie da. Ja w ryk, w sumie ze złości, na maszynę, na 3 godziny bez sensu zmarnowane w korkach i na to że rano czeka nas kolejna wycieczka do sklepu…
Rano okazało się w punkcie reklamacyjnym, że pani zajmująca się tym działem ma pojęcie i przyczyną awarii drugiej maszyny była zbyt luźno nawinięta nitka na bębenku;] Wróciłam więc do domu z maszyną;] Zasiadłam i uszyłam cudną poduchę do oglądania telewizji;]
Na osłodę przepis na kokosanki wg Ushii
puszka mleka skondensowanego – około 500 g
dwie torebki wiórek kokosowych po 200 g – czyli 400g
mieszamy mleko z wiórkami aż powstanie zwarta masa i lepimy kuleczki od czasu do czasu mocząc ręce bo się masa przykleja się
układamy na papierze, zachowując w miarę odległości – odległość wielkości 1 kulki jest za mała;]
140 stopni, 15 minut
pyszne i łatwe!
Listopad 20, 2010
Jak mała ta maszyna, czy mi się wydaje ?
Mnie też się marzy nowy sprzęt.
Pozdrawiam serdecznie
Listopad 20, 2010
oj księżniczko:)ja własnie robię drugi raz Twe ciasta migdałowe;)i zagladam do przepisu i 3 minuty temu powiedziałam do M:cholera znowu wina nie kupiłam.W sklepie godzinę temu kupiłam dwa opakowania wiórków (zapomniałam o mleku),bo wczoraj zerknęłam do Ushi i mi się zachciało.No i najważniejsze maszyna mi sie po nocach ostatnio śni.Gdzie kupiłas te ślicznotke?szukam czegoś nie rujnującego kieszeń ,bo to byłyby pierwsze moje kroki w szyciu.Jednoczesnie,żeby nie było badziewiem na jeden raz
Listopad 20, 2010
Piękna!
PIXIE :*:*:* ^^
Też chcę :p jak to cenowo wyszło?
Pochwal się koniecznie tą poduszką!!
Listopad 20, 2010
ale Ty sobie dogadzasz, fiu, fiuuuu!
no to teraz czekamy na robótki maszynowe :))
Listopad 20, 2010
Najważniejsze,że maszyna działa I oby działała jak najdłużej tfu,tfu.
Kokosanki też robiłam,są pycha!
Listopad 20, 2010
szyję na starym łuczniku i dlatego zadam pytanie profana- czy ten rózowy guziczek z symbolem nożyczek oznacza,ze odcina nitkę? Jeśli tak to chyba sama się odetnę, bo mnie ciągle giną nożyczki a podgryzanie nie za bardzo wychodzi:)
Listopad 20, 2010
Maszyna jest prawdziwie księżniczkowa
Listopad 20, 2010
MariaPar, tak jest malutka. Malutki Singerek do „craftowania”;]
Fairy, Martu cenowo bardzo bardzo, w sieci koło 150 zł, a w Selgrosie promocja była za niecałą stówkę. Myślę że jak na takie potrzeby jak moje – czyli małe pierdółki będzie ok, a przy tym ma zalety pod tytułem lekka, zgrabna i malo miejsca zajmuje. Aaaa można jej nawet baterie włożyć, a pedał ma tak mały jak myszka;]
OLQA ponoć;] Jeszcze nie sprawdziłam;]
Powiem Wam, że strasznie mi sie podoba, i te jej kolorki mrau!
Listopad 20, 2010
Oj, ja tez nerwow stracilam przy takiej maszynie, bo nabylam owa (innej firmy tylko, ale z wygladu identyczna) wlasnie dlatego, ze mala, lekka, do szafy i pod pache sie zmiesci. Ale po pierwszym szyciu dlugo nie moglam sie przekonac do wyciagniecia jej ponownie… W koncu sie przemoglam, na spokojnie, bez dzieciow na karku, tam poglaskalam, gdzie indziej dokrecilam, i dziala jak ta lala Zycze sukcesow w szyciu i pozdrawiam Sylwia
Listopad 20, 2010
A jeszcze powiem, ze mi smaku na te sniezynki narobilyscie razem z Ushi, a ze jestem w fazie testowania nowego piekarnika, tedy jutro zakupy poczynie odpowiednie i tez podniebienie moje i meza oraz latorosli polechce A tak mnie na pseudostaropolski wzielo
Listopad 20, 2010
A ja Ci powiem,ze i tak masz dobrze. Ja kupiłam w internecie maszynę. Szyje pięknie ładnie, ale nie zygzak powyżej 3. Wtedy niestety przestaje łapać i zygzak jest czasem a czasem nie…Odesłać i płacić ze sto zł w obie strony:) Jak za maszynę dałam 200? Może kiedyś mi ją kto wyreguluje…
Listopad 20, 2010
Och jakże bym chciała mieć maszyne, Twoja wygląda ślicznie.
Oby Ci służyła
Pozdrawiam
Listopad 20, 2010
no, no…słodziak i to pokrętełko różowe
Listopad 21, 2010
a ja swoją maszynę wystałam w całonocnej kolejce ( tak,tak, były takie czasy), ale ostatnio pedał do niej, spadł mi z wysokości i… koniec szycia.
a kokosanki już zeżarte, robię nowe.
pozdrawiam
Listopad 21, 2010
Eeeej, a gdzie fota poduchy?
Listopad 22, 2010
Cudeńko!!!! A przeboje z kosmaczeniem sie nitek przeżyłam, a ile sie naklęłam! Już myślałam że maszynę popsułam…
Listopad 22, 2010
Też przymierzam się do zakupu Pixie a o szyciu na maszynie…nie mam bladego pojęcia Mam nadzieję, że nie polegnę ….;)
Życzę owocnych prac na tym małym cudeńku
Listopad 22, 2010
ale cacuszko:):) mój łucznik to przy niej kawał starego dziada:):):)
Uściski ze wsi do wsi wysyłam:)
Listopad 22, 2010
Witaj:) Dziękuję za dowiedziny u mnie. Ja juz kiedys u Ciebie byłam!
Opowieść o maszynie do szycie czytałam jak jakiś thriller, serio! Trzymałam kciuki, a na końcu opowieści okazało się, że dobro zwyciężyło:D:D:D
Listopad 22, 2010
Hehhee, ale mi się napisało – „dowiedziny” :D:D:D
Listopad 23, 2010
Właśnie tworze kokosanki:) odkąd zobaczyłam je u ciebie chodziły za mną:)
Zdam póżniej relacje, póki co pachnie cudnie!!!
Pozdrawiam
Anula_un
Listopad 28, 2010
Bardzo ładna ta maszyna
Listopad 28, 2010
jak i jej właścicielka
Marzec 24, 2015
czy maszyna dalej się sprawdza? jestem na etapie poszukiwania i chętnie przyjęłabym taką małą
Marzec 24, 2015
Niestety szybko się jej pozbyłam. Nie polecam!