tkanie, przędzenie czyli dwuosnowówka rulez;]

niedziela, Czerwiec 13, 2010 3 0

Ostatnio narzekałam na brak weny. Teraz z kolei tyle pomysłów że nie wiadomo za co chwycić.

Pogoda ostatnio dość wykańczająca, plus jak zwykle temat uczuleń – czyli opuchlizny od gzów i szlaban na truskawki.
Co do działań – uszyłam torebeczkę na narzędzia ogrodnicze, w raz z mamą przerobiłyśmy serwetę na zwiewną spódnicę w ludowym klimacie.
Wczorajszy dzień cudowny, mimo wykańczającego upału. Warsztaty – tym razem kierunek Wasilówka czyli spotkanie ze wspaniałą Tereską Pryzmont.
Przędłam na kołowrotku, osnułam warsztat, potkałam chwil parę. Ale generalnie chłonęłam wszystkimi komórkami klimat miejsca, magię dwuosnowówki.
Jakoś tak niesamowicie się czuję jak widzę tkaniny wychodzące spod ręki mistrzyni, uwielbiam słuchać jak opowiada, doradza.Liczę na to że jeszcze tego lata uda mi się Tereskę ściągnąć do nas by pomogła mi „ruszyć” mój warsztat.

A najfajniejsze w tym wczorajszym wypadzie jest to że za tydzień będę miała „powtórkę z rozrywki”!
Dostałam cudną wełnę do uprzędzenia z wrzosówek, liczyłam że kupię dziś na giełdzie kołowrotek i pokręcę. Poprzedni niestety poszedł w „ludzi” a nie tak łatwo znaleźć sprawny.

Komentarze: 3
  • MariaPar
    Czerwiec 13, 2010

    Dziękuję za odwiedziny. Fajnie, że u Ciebie, też dzieją się ciekawe rzeczy !
    Pozdrawiam

  • Sarenzir
    Czerwiec 13, 2010

    ach cudnie! jak ja bym też chciała na takie warsztaty :D ale wszystko w swoim czasie! Tylko proszę zdjęć trochę z tej powtórki za tydzień ! Niech sobie chociaż oczy nacieszę :D

  • bestyjeczka
    Czerwiec 14, 2010

    Dla mnie to zupełna magia – tkactwo. Czekam na więcej fotek z warsztatów i rezultatów. Pozdrawiam serdecznie!!!