myślę ze wyszło całkiem sympatycznie
A co poza tym?
Dzień na wsi, z mamą. Jak kiedyś, babskie pogaduchy o wszystkim i o niczym. Debatowanie nad tym czy porzeczki zbiera się nudno.
Bardzo pozytywnie mnie to naładowało, mama pierwsza osoba która nie śmiała się z moich arbuzów!
Zrobiłyśmy babskiego grilla, a chłop się wczoraj śmiał jak przez telefon mówiłam mamie ze umiem rozpalić;]Wróciłam znów z porzeczkami, można by normalnie przemysłowo je przetwarzać, krzaki się uginają.
Fajny dzień.
Lubię.
Lipiec 22, 2009
Tego dnia z Mamą zazdroszczę, tak zyczajnie w dobrym tego słowa znaczeniu, bo moja Mama juz odeszła i bardzo, bardzo tęsknię…
A rękodzieło – suuuuper!
Lipiec 22, 2009
Złomiaste rewelacja, bardzo mi się podoba. A czerwonych porzeczek nie cierpię zbierać.
Pozdrawiam serdecznie
Lipiec 25, 2009
Bardzo piękne te twoje wytwory, takie delikatne, nawet nie chce wiedziec jak wygladały przed liftingiem
Pozdrawiam