Jestem Paulina

Poniżej znajdziesz kilka słów o mnie

Socjolożka rocznik 81′ która uciekła z miasta by dać się porwać wiejskiemu życiu blisko natury. Doskonale wiedząca jak połączyć pracę z pasją. Zawodowo prowadząca Stajnię Zamczysk – pensjonat dla koni, położony w malowniczej okolicy otuliny Puszczy Knyszyńskiej.
Żona niesamowitego męża Karola od 11 lat i matka jeszcze bardziej niesamowitego syna Lwa od dwóch lat, uważająca że „homemaking is hot”.

Kocha konie, czarną muzykę, folkowe klimaty, poranną kawę w kubku z Włóczykijem – albowiem jest wielką fanką Muminków. Hoduje kury, pszczoły, Lubi tworzyć rzeczy przeróżne, najbardziej chyba ręcznie szyte zabawki.
Kocha chłopackie przygody w dziewczyńskich klimatach. Obsługuje szlifierkę i wiertarkę. Jest cały czas zakochana, kochana, szczęśliwa i dobrze jej z tym!
Sama o sobie mówi tak: Ja po prostu jestem taką wyrośniętą dziewczyną spod znaku Pippilotta Viktualia Rollgardina Pfefferminza Efraimstochter Langstrumpf.

Manifestacją niezależności i swobody, że żyję po swojemu, leżę w łóżku w butach, trzymałam w domu świnię i mieszkam w jednym domu z końmi…Bo Pippi jest bajką o własnej tożsamości właśnie, tak naprawdę. I o tym że nie warto żyć w ciasnych gorsetach konwenansów by zadowolić innych.To historia o tym że nie można być poważnym na siłę, ze warto dać się ponieść emocjom, postepować ze znajomą w drewniakach, zjeść tyle żelek by było niedobrze i mieć łóżko w łazience.