Lubię takie dni, nie ma ich zbyt wiele. Pojawienie się Lewcia w naszym życiu trochę tylko na chwilę spowodowało, ze czas popłynąl wolniej. Ale czas było wrócić do normalnego życia, budowa musi się toczyć, bark musi się rehabilitować i jakoś na wszystko trzeba znaleźć czas.
Dlatego doceniam taki dzień jak dziś, z czasem na poczytanie książki, dzień w którym nigdzie nie trzeba jechać. Na śniadanie naleśniki z własnym dżemem agrestowym, kawa w piżamach, „Maja w ogrodzie”.
W garnkach obiad robi pyl pyl, ja się uśmiecham otwierając słój z własnym przecierem pomidorowym na pomidorówkę. Ojciec z synem zajęli kanapę, jeden pracuje i czeka aż mały czlowiek wstanie by pójść do lasu na spacer.
Taki dzień który można byłoby zamknąć w album ze wspomnieniami.
P.S. Dziękuję wszystkim za ciepłe komentarze w poprzedniej notce!
Listopad 25, 2012
U nie też dzisiaj sielsko;) Taka aura widać;)
Listopad 25, 2012
to się nazywa szczęśliwy dzień!:)
Listopad 25, 2012
Sznurka, stęskniłam się za Tobą! Odkurzaj częściej tego bloga :))
A.
Listopad 25, 2012
Ciesz się chwilą wolnego czasu bo jak mały Lew urośnie to będzie go mniej, pozdrawiam.
Listopad 25, 2012
aa blogie lenistwo Lewcio szybko rosnie
I jaka fajna kanapa !!
Listopad 25, 2012
Ale Wam fajnie:-))pozdrawiam!
Listopad 26, 2012
Słodkie nicnierobienie w wyśmienitym towarzystwie
Pozdrawiam
Listopad 26, 2012
Chwila wypoczynku mile widziana zawsze, ale chyba poza tym to zagoniona jesteś bo coś mało Cię tu i tęskno
Listopad 26, 2012
Po pierwsze chyba nie pogratulowałam jeszcze syneczka, więc nadrabiam, niech rośnie zdrowo i mało dokucza.
Po drugie czytamy tę samą książkę, ja jestem zachwycona, chyba ciut zdjęciami niż opowieścią
Listopad 26, 2012
Fajnie znów Was widzieć Dzięki Tobie przypomniały mi się czasy jak moje dzieciaki były malutkie i tak sobie koło mnie spokojnie leżały… Pozdrawiam
Listopad 26, 2012
Tylko pozazdrościć takiej chwili spokoju Dużo zdrówka dla Was. Pozdrawiam
Listopad 26, 2012
Jak pięknie, nawet nie wiesz jaką radość tym postem mi zrobiłaś, stęskniłam się już do Was Lew rośnie jak na drożdżach, to taki czas szybkiego wzrostu, który zaskakuje. A, bardzo mi się podoba jak jesteście skomponowani kolorystycznie na zdjęciach Pozdrawiam czworokątnie i pięcioramiennie;)