Naszło mnie na zrobienie pierogów, ruskich. Po raz pierwszy w życiu od A do Z samodzielnie.
Pierogi ruskie to danie które nieodmiennie będzie mi się kojarzyć z domem mojej babci. Te pierogi to smak dzieciństwa. Babcia zawsze robiła je z koperkiem, tak robiło się je w jej domu na Wschodzie. I takie w oczekiwaniu na dzień babci mi się właśnie zamarzyły.
Przy okazji mój mąż stwierdził, że podejrzewa ze ja potrafię robić dużo innych rzeczy tylko nie chcę odkrywać kart;] W sumie poniekąd ma rację, lubię jak gotuje, lubię jego eksperymenty w kuchni i wiem że on tez je lubi. Że gotowanie ma we krwi.
Ulepiłam koło 80 pierogów, zasypałam pół kuchni mąką ale było warto!
Kolejna sprawa to owa trzecia babcia. Bo druga jest przedmiotem na oddzielną notkę, kobietą ulepioną z magicznej gliny;]Tak wiec trzecia babcia jest „cudzą” babcią a tak naprawdę babcia mojego męża. Znam ja niewiele krócej niż jego i kocham ją jak swoją babcię. Uwielbiam jej kisiel z porzeczki, jej grzybek. Tak się stało niestety, że w tym roku dzień babci obie babcie spędziły w szpitalu…
Niestety lata lecą, czas upływa w zastraszającym tempie a my doceniamy coś dopiero w momencie kiedy zaczynamy to tracić….
Styczeń 23, 2010
ale Ci cudnie ze masz jeszcze tyle Babć
Pierogi ruskie to jest danie za którym pójdę na koniec świata.. szkoda ze się nie da wyciągnąć pierożka ze zdjęcia bo aż mi ślinianki intensywniej zaczęły pracować hihihi
Styczeń 24, 2010
Zdolna jesteś! Pierogi wyglądaja przepysznie :))
Pozdrowienia dla Babć
I dla Ciebie
Styczeń 24, 2010
oj tak – bardzo mi brak mojej Babci… jej pierogów, jej jajek w kubku i koktaili truskawkowych… tak dużo pytań chciała bym jej zadać…
Styczeń 26, 2010
Ale sie narobilas!! Tyle pierogow!! Kobieto!