Wtorek. Dzień koszmarnej migreny. Leżę od rana pozycji horyzontalnej i czekam aż minie. Czekam na zbawienie. Jedyne pomagające mi leki właśnie się skończyły, więc piąta godzina leżenia mija mi w oczekiwaniu, że ból przejdzie. Trzeba jechać po leki, chcę jeszcze lody. Karol wsiada w auto, Lew w przedszkolu więc udaję, że próbuję zasnąć. Z odrętwienia wyrywa mnie telefon Karola. Że pod Biedronką „dary losu”. Tak żartobliwie blogerzy mówią na rzeczy „za darmo”. Tych darów losu 30 kg, zabiedzone i pełne kleszczy.
Dzwoni i informuje, że biedna suka, że sie błąka. Że sutki widać po szczeniakach, tragiczna sierść, kleszczy więcej niż sierści. Wiem, że dzwoni tak naprawdę, bo pyta, czy ratujemy. Mówi, że kręciła się przy kubłach na śmieci próbując znaleźć coś do jedzenia.
Ratujemy, dzwonimy po znajomych, wetach, leśniczych, myśliwych. Suka w typie posokowca nie należy do popularnej rasy w każdym bloku. Nikt nic nie wie. Rozpuszczam wici.
Miła sympatyczna, pieszczoch. W aucie zasiada na fotelu pasażera, jakby jeździła całe wieki.Pędzimy do przedszkola, bo czas się kurczy, z przedszkola do weta. Czipa brak, tatuażu też. Za to zęby starte jak od gryzienia kojca.Dostaje leki, by się nie rozwinęło cholerstwo od kleszczy. Bo cała jest jednym wielkim skupiskiem kleszczy, skóra i sierść w fatalnym stanie, grzybica, która pewnie będzie wymagała długotrwałego leczenia i nakładu finansowego sporego. Zaropiałe wielkie smutne oczy.
Zabieramy do domu, bo przecież nie można tak zostawić psa w potrzebie.
Znajda.
W domu czeka Buła, niewiele myśląc nazywamy „nową” Pajda.
Pajda – znajda.
Z oczami pełnymi miłości.
Przeglądam portale regionalne, wszelkie możliwe miejsca w sieci gdzie ktoś może jej szukać.
Nie szuka nikt.
Serce boli, że tak jest. Bo zwyczajnie jest fajna, miła.
W domu nasze psie stado przyjmuje ją bez większych zgrzytów.
Z Bułą komitywa. Lew na razie z dystansem zaszczepionym przez nas, ona jest łagodna i miła. Ale trzeba na razie w stosunkach tej dwójki dużo dystansu.
Przychodzi wieczór, mości się w łóżku Buły. Jakby to było jej łóżko.
Jutro Karol jej zrobi jej własne. Pajdowe.
Nie planowaliśmy czwartego psa, nie planowaliśmy posokowca.
Czasami życie pisze własne scenariusze.
P.S. Świat jest mały i okazuje się, że błąka się już długo, i przemierzyła spory kawałek. A kilkadziesiąt kilometrów dalej nikt też jej nie kojarzył. Widać było pisane, że w ostatniej chwili Karol zjechał na ten parking. I uratował psie życie…
Marzec 25, 2015
Ej, wzruszyłam się
Marzec 26, 2015
;]
Marzec 26, 2015
ja tez śliczna jest
Marzec 25, 2015
Jaka wspaniała historia. Dobrze wiedzieć, że na świecie są jeszcze ludzie, którzy mają serce po odpowiedniej stronie. Zawsze po przeczytaniu takiego posta moja wiara w ludzi wzrasta Dziś trafiłam tu po raz pierwszy, zostaję na dłużej Czekam na kolejne posty.
http://blogwspodnicy.blogspot.com/
Marzec 26, 2015
Zapraszam zatem częściej! Pozdrawiam i zaraz zajrzę do Ciebie!
Marzec 25, 2015
Dobre masz serce.Super.Też mam psa.To rozumiem twoje zachowanie.Nie każdy taki jest.Pozdrawiam.♥
Marzec 26, 2015
Ale też nie każdy może sobie pozwolić na to by przygarnąć psa. Czasami lepiej, ze ktoś tego nie robi niż jak zabiera psa do domu ktoś kto ma pojęcie mgliste a tylko serce pojemne.
Marzec 25, 2015
Nie Ty jedna :’)
Śliczne psisko. Pajda. Nice.
Marzec 26, 2015
Dziękuję!
Marzec 25, 2015
Czytając, w głowie miałam utwór grupy Hunter – Psi
Piękny pies, zgarnięty może z pod Biedronki w Czarnej Białostockiej?
Marzec 26, 2015
Dokładnie tak! Długo tam koczowała? Jesteś z okolic?
Marzec 26, 2015
Nie widziałam tam tego psa, ale domyśliłam się, że do tej biedry macie najbliżej
Jestem z Czarnej Wsi Kościelnej
Marzec 27, 2015
fajny utwór – musiała Pajda się napatoczyć żebym Huntera poznał;-)
Marzec 25, 2015
Jeżeli jest psie niebo,to Pajda ma je już na ziemi. Uwielbiam pewien cytat,,Pomagając jednemu psu nie zmienimy świata…ale jak ten świat zmieni się dla tego jednego psa…”
Marzec 26, 2015
Zmieni się na pewno, widzę jak wpatrzona jest w Karola, jak w obrazek. Już się odwdzięcza!
Marzec 26, 2015
Pajda już się odwdzięcza – strasznie fotogeniczna jest:-)
Marzec 26, 2015
Prawda! Ja się śmieję, że na żywo wygląda dużo gorzej niż na zdjęciach i jest kiepski stan naprawdę powala.
Marzec 27, 2015
A mnie powala to ostatnie zjecie – świetne – aż chce się Pajdę przytulić
Marzec 26, 2015
Może tak musiało być żeby teraz mogła szczęśliwie żyć…ludzie potrafią być okrutni
Marzec 26, 2015
Jesteście wielcy! A Pajda bardzo fotogeniczna, niech szybko dochodzi do siebie!
Marzec 26, 2015
ooooo, niesamowici jesteście. My to niestety w bloku mieszkamy i warunków za bardzo brak, ale zawsze podziwiam takich ludzi jak Wy i myślę, że gdybym tylko mieszkałam w tak wspaniałym miejscu jak Wy i miała do dyspozycji ogród, to zapewne też bym przygarniała wszystko co możliwe
Pozdrawiam, serdecznie ! http://jagodowyzakatek.blogspot.com/
Marzec 26, 2015
Jesteście wspaniali
Marzec 26, 2015
Wielki szacunek, oby więcej takich ludzi. Świetna ta Pajdka.
Marzec 26, 2015
jaka piękna Pajda .. A ludzi to ja po prostu czasami nie znoszę .. wrrr…
Marzec 26, 2015
Nie ma lepszego przyjaciela od psa,na pewno odwdzięczy się sercem. Sama miałam sierść ze schroniska,najlepsza przyjaciółka przez 12 lat,niestety jesienią zabrała ją choroba a ja dalej tęsknię jak głupia.
Całus w ucho dla Pajdy!
Marzec 26, 2015
Cudnie, że na Was trafiła! Pozdrawiam serdecznie
Marzec 27, 2015
Cieszę się, że się u Was znalazła. Ja niestety nie mogłem jej przygarnąć, jedynie dokarmiałem, ale któregoś dnia po prostu jej nie było.. Trzeba przyznać, przeszła kawał drogi Bestia:) Należy się jej tak zacne mieszkanko:) pozdrawiam. W.
Marzec 27, 2015
Ja się cieszę i bardzo Ci dziękuję, że ją dokarmiałeś. Dzieki temu miała siłę by tyle przejść. Zrządzenie losu widać. Swoją drogą niesamowita historia! Pozdrawiam ciepło
Marzec 29, 2015
Pójdzie za Wami w ogień
Marzec 30, 2015
Kochani, odda wam te 30kg szczęścia x 1000000000000:) love U. Love uśmiech Lwa. Też kiedyś miałam Pajdę -pana pseudojamnika:)
Listopad 16, 2016
Trafiłam na ten post przypadkiem, piekna historia, Tez mam psa (spaniel) stary juz, ale kochany taki.
Jest to jednak uwiazanie, zawsze jak chcesz wyjechać, szukac tzreba opieki,
Trzeba się zastanowić…
Listopad 16, 2016
Zdecydowanie to spora odpowiedzialność