Pewnego październikowego wieczóru mój mąż oznajmił mi ze chciałby mieć pszczoły. Byłam wielce zdziwiona bo zwykle szalone pomysły wypływaja ode mnie. Po poważnych rozmować i zielonym świetle od alergologa rozmowy uległy intensyfikacji a że mamy znajomego pszczelarza spełnienie marzenia Karola okazalo się prostsze niż myśleliśmy. I tak telefonicznie obiecano nam trzy ule.
Przyszla zima a my intensywnie czytaliśmy i przygotowywaliśmy się do lata i do tego, że będziemy mieć małą pasiekę.
Ale to było cały czas w sferze planów, takie odległe jakieś, może nierzeczywiste.
Aż do środy, kiedy zadzwonil telefon, że się wyroiły i że w ciągu godziny mamy przyjechać. I tak we środę pan pszczelarz pomógł nam ustawić ul i osadzić w nim rodzinę.
Wieczorami czyścił ramki i zawzięcie dyskutowaliśmy o nowym wyzwaniu.
Dziś Karol po raz pierwszy sam poszedł do ula bo trzeba było dołożyć ramkę z węzą. Troszkę było obaw, zupełnie niesłusznych. Ale wiadomo, że strach mija wraz z doświadczeniem.
Trzymajcie kciuki za naszą mini pasiekę. Na razie mamy jeden ul, docelowo w tym roku pewnie trzy. A co dalej - zobaczymy, na razie to i tak wyzwanie.
Porady mile widziane, opisy waszych doświadczeń. no i przyznawać się kto chodził z dziadkiem czy wujkiem do pasieki!
Czerwiec 2, 2013
Super, ja też mam w planach, ale dopiero w przyszłym roku (tzn po Wielkiej Przeprowadzce). Na razie tyle wiedzy liznęłam, co z trzech książek ;-)) Kwiatki im trzeba posiać! :))
Czerwiec 3, 2013
super!
Czerwiec 2, 2013
Ja ja ja! Mój tata jest pszczelarzem hobbystą i jak do tej pory nie doczekał się następców ;( Niech no tylko moje dzieciaki nieco podrosnę może pomyślę o przejęciu interesu Póki co dzisiaj włąsnie dostałam pierwszą porcję świeżego, płynnego, pachnącego słońcem miodu Pozdrawiam, ach!
Czerwiec 3, 2013
A ty nigdy nie miałaś chęci przejąć pałeczki?
Czerwiec 2, 2013
Ja miałam styczność z pszczołami bo dziadek miał parę uli…
Czerwiec 3, 2013
Opowiadaj więcej!
Czerwiec 2, 2013
trzymam kciuki z całych sił :))) rozumiem Wasz zapał i zaangażowanie w przedsięwzięcie – sama dostałam fioła na punkcie kóz. I to też jakoś tak szybko przyszło i szybko się spełniło :))
Czerwiec 3, 2013
Fajnie czuć się rozumianym! Pozdrawiamy!
Czerwiec 2, 2013
o kurcze, dla mnie ule to czarna magia (jak to dla dziecka z miasta) ale miód uwielbiam i już wam zazdroszczę
a mój mężulek przebąkuje co jakiś czas o chacie w górach i hodowli owiec… ech te chłopy.
Czerwiec 3, 2013
Na mieso czy runo? Nigdy nie jest za późno by spełniać marzenia!
Czerwiec 3, 2013
właściwie nie wiem na co, obawiam się, że on też nie wie;) ja już bym wolała kozy – na sery:)
Czerwiec 2, 2013
Jejku, nie przestajecie mnie zaskakiwać. Mój Małż czasem wspomina, że chciałby mieć pszczoły, ale raczej na chceniu się skończy. Moi sąsiedzi mieli ule, ale byłam wtedy dzieckiem i niewiele z tego wiem. Mój wujek ma pasiekę, z której czasem dostajemy pyszny spadziowy miód. Jakieś dwa lata temu pokazał nam jak się ten miód podbiera. Chyba wtedy Bartkowi tak się te pszczoły spodobały
Czerwiec 3, 2013
To daj małżowi szansę!
Czerwiec 3, 2013
u mnie w dalekich planach, bardzo szlachetne zajęcie w doborowym towarzystwie
Pozdrawiam
Red
Czerwiec 3, 2013
Trzymam kciuki trzymam, zwłaszcza że w naszych czasach pszczołom się na tej planecie żyje nie najłatwiej….. A ja do pasiek zaczęłam chodzić w pracy i można powiedzieć, że lubię się z „Majami”
Czerwiec 3, 2013
A cóż to za taka ciekawa praca?
Czerwiec 3, 2013
Ja też życzę powodzenia w prowadzeniu uli.
Lubię miód i pochłaniam kilka słoi w roku
Czerwiec 3, 2013
Ja też bardzo lubię, chociaż jakby chęć na miód jest na dalszym planie;]
Czerwiec 3, 2013
Na wsi pod Królowym Mostem stały ule. Tato mówił, ze będzie kiedyś ponownie pasieka. Niestety nie doczekaliśmy jej.
Wspaniale, ze marzenia się spełniają, a zdjęcia mnie wzruszyły. Pozdrawiam
Czerwiec 4, 2013
Czyli też na Podlasiu!
Czerwiec 4, 2013
Oczywista, tu są moje korzenie a dzieciństwo to właśnie wieś w okolicach KM.
Czerwiec 3, 2013
Z całego serca Wam kibicuję!
O tym ,że populacja pszczół z roku na rok maleje, zapewne większość wie, dlatego takie inicjatywy nie tylko warto , ale trzeba doceniać.
Powodzenia!
Czerwiec 4, 2013
niestety opryski nie sprzyjają:( wracając do sklepu widzę że pryskają w dzień, nie czekają do wieczora, cóż szkoda ze niektórzy są mało świadomi jakie to niesie konsekwencje:(
Czerwiec 3, 2013
U nas Stryjek ma pasiekę, ale ja się nawet nie zbliżam, uczulenie niestety mam. Szkoda tym bardziej, że chciał mi tę pasiekę w spadku oddać (dzieci mu się po świecie rozjechały). Teraz intensywnie męża, który alergii nie ma namawiam żeby został pszczelarzem. Za to za Was i Wasze pszczoły trzymam kciuki. Pozdrawiam!
Czerwiec 4, 2013
Dzieki! Namawiaj namawiaj, będzie więcej początkujących!
Czerwiec 3, 2013
Mój eks-małżonek miał ule. Nawet popróbowaliśmy trochę miodu Ale moje doświadczenie stanęło, niestety, tylko na licznych użądleniach Kilka razy chodziłam, jak młody byczek, głowy nie podnieść, bo kark cały w żądłach Życzę powodzenia!
Czerwiec 4, 2013
Czyli wspomnienia bolesne raczej hihi naznaczone bąblami;]
Czerwiec 3, 2013
Ło rety ale u Was kałuże:-). U nas tak mokro na wsi, że jak znajomi nocą ciemną wyjeżdżali to się zakopali, ugrzęźli tak że do sąsiada gnaliśmy a on traktorem gigantem podjechał samochód wyciągnął, z uśmiechem na twarzy to robił o północy, Niebywałe.
Tak mi się to z sielskimi obrazkami Waszymi skojarzyło. Pozdrawiam A
Czerwiec 4, 2013
Niestety mokro tragicznie, drugi tydzień dzień w dzien burze i ulewy:(
Czerwiec 4, 2013
Życzę zdrowych pszczół i beczek pełnych miodu :).
Czerwiec 4, 2013
Dzięki! Przyda się!
Czerwiec 4, 2013
Mój mąż terminuje w zaprzyjaźnionej pasiece, ostatnio ucięło go 5 sztuk, a planujemy na przyszły rok ze trzy pnie postawić w sadzie; przychodzi po takich zajęciach, opowiada mi o matkach, węzie, pyłkach i czerwiach; ja się nie tykam, bo uczulonam na jad pszczeli, a jak będę funkcjonować obok, to jeszcze nie wiem; powodzenia w kontaktach z pszczółkami, pozdrawiam.
Czerwiec 4, 2013
pszczół się boję,ale miodzik uwielbiam:)
Czerwiec 8, 2013
Pszczoły- cudowny pomysł ! Sama bym kiedyś chciała, ale nie umiałabym się zając niestety …
Czerwiec 17, 2013
Własny miód to cudowna sprawa. Szczególnie ten ze środka lata, gdy kwitnie tyle kwiatów. Mam pod domem kilkadziesiąt uli, są własnościa znajomego od którego wynajmuję dom. Sporo przy tylu rodzinach pracy, ale te różnokolorowe słoiki stojące na półce w spiżarni… mniam… Wczoraj dostałam słój miodu akacjowego, jeszcze „ciepłego”…
Czerwiec 25, 2013
Też szaleję na punkcie miodu
Wrzesień 20, 2014
Mam teścia pszczelarza Na punkcie miodu nie mam hopla, ale córka i syn uwielbiają i jakiś miodek zawsze w szafce się znajdzie