o tym że czasem coś pamiętamy inaczej niż wygląda w rzeczywistości

piątek, Luty 19, 2010 10 1

Marzył mi się Singer. Babcia swojego oddała znajomej, pozostało szukać innymi kanałami. Choć w środku taki żal, że to będzie coś co historię swoją tworzyło wśród innych ludzi.
Jakieś 6 lat temu zmarła babcia mojego męża, mąż na pamiątkę wziął maszynę do szycia, bo wiedział że ucieszy mnie;] Maszyna trafiła do nas ale była daleka od tego co on pamiętał jako dziecko, daleka też od wyobrażenia maszyny jaką bym mieć chciała. I tak trafiła do szafy, udając że jest stolikiem na którym Karol puszczał wodze fantazji tworząc kreatywny bałagan.
Gdy temat maszyny wrócił a my oglądaliśmy na aukcjach kolejne usilnie mnie namawiał, że mi odda tą z szafy. A ja widząc w tym tylko podstęp, ze chce mieć w szafie więcej przestrzeni upierałam się że nie chcę jej na widoku, że daleko jej do tego co sobie wydumałam.
Dziś chwila czasu wolnego. Otwieram szafę i widzę coś zupełnie innego niż sobie wyobraziłam. Jak wielkie było moje zdziwienie!
Otworzyłam blat, wyciągnęłam maszynę – ba wygląda na to że jest sprawna aczkolwiek zabrakło mi fantazji jak przełożyć nitkę od bębenka by mieć ją na górze.
No i zaczarowała mnie. Spojrzałam na nią zupełnie innym okiem, a po krótkiej rozmowie już przecieraliśmy ją, woskowaliśmy na biało i patynowalismy nogi. Zdjęcia „po” pojawią się jak wosk zostanie wyszlifowany a całość polakierowana!

W powietrzu czuć wiosnę, widać w końcu niebo przez połaciówki na których nie ma śniegu. Słońce świeci bezlitośnie obnażając brudne okna;] No i czuć twórcze wibracje!

Wnioski z dzisiejszego przedpołudnia:
- zamiast się upierać jak osioł zobacz, bo rzeczy czasem bywają zupełnie inne niż nam się wydaje!
A ja dzięki temu, że przestałam się upierać zyskałam wymarzoną maszynę do szycia, maszynę ze wspomnieniami z dzieciństwa Karola, maszynę z duszą!

Komentarze: 10
  • bestyjeczka
    Luty 19, 2010

    Też mnie zaczarowało pierwsze zdjęcie, jak tylko zobaczyłam miniaturkę nowego posta. Pochwal się efektami szycia, jak juz ją „odpalisz”. Pozdrawiam weekendowo!

  • labarnerie
    Luty 19, 2010

    Ogromnie jestem ciekawa efektów … w moim Starym Młynie znalazłam podobną maszynę z bliźniaczym prawie stolikiem. Będę go odnawiać latem, gdy pojadę z dzieciakami na wakacje, tylko … moja maszyna inna … wolałabym Singer’a, albo Łucznika takiego jak Twój, a moja to … Pokój :) … Pokój – czujesz? Ale co tam, brzydactwo z niej jakieś straszne nie jest, a więc … do lata … muszę wytrzymać ze swoimi malarskimi zapędami :) Pozdrawiam serdecznie i pokaż nam szybciutko Twój Łucznik w pełnej krasie. No i może uda Ci się jeszcze coś na niej uszyć?

  • folkmyself
    Luty 19, 2010

    Labarnerie „Pokój brzmi nieźle, rzekłabym, że wręcz kultowo.Mam nadzieję że szybko się uporam z nią, lakier też już kupiony. Więc zaraz biorę się za pierwszą warstwę, a następna rano!

    Bestyjeczka z tym szyciem może być gorzej, nie jestem zbyt mocna w tej dziedzinie;]

  • nietka
    Luty 20, 2010

    Życzę powodzenia jeśli chodzi o szycie,trening czyni mistrza :)Maszyna taka sama jak u mojej babci, aż mnie coś ścisnęło jak ja zobaczyłam..

  • peggykombinera
    Luty 21, 2010

    cudne zdjęcia!
    łucznik pierwsza klasa.
    dzisiaj, spacerując między sklepowymi regałami, natknęłam się na łucznika w motyle :)
    genialnie wyglądał :)
    brak mi samozaparcia do szycia, więc zrezygnowałam z zakupu… jeśli kiedyś pojmę tę tajną sztukę to wrócę do rozważań nad zakupem motylkowej maszyny :)

    czekam z wielką niecierpliwością na efekty.
    szyj ile wlezie :)

  • Les Cotrions
    Luty 22, 2010

    I think your sewing machine is gorgeous! Much better than a new one! Much more decorative! Now you’ll have to use it!
    Good luck!
    Vale

  • Asia i Wojtek
    Kwiecień 28, 2010

    Ja mam starego Singera. Muszę mu tylko dokupić igły i wyszlifować blat – nóżki są piękne, żeliwne w esy-floresy. Pamiętam jak w czasach licealnych Singer ów był mi „przyjacielem” i pozwolił szyciem całkiem nieźle zarobkować!
    Twój Łucznik jest równie piękny ( i chyba jednak młodszy!)

  • Monika z Mazur
    Sierpień 12, 2014

    Mam identyczną od mojej babci. Kiedyś o niej pisałam na moim blogu. Tato podlaczyl silniczek i przerobił ja na pedal
    Na niej uczyłam swoją pierwszą Tilde

  • głodzik
    Lipiec 26, 2016

    I jak szyjesz? :)

    • Księżniczka w kaloszach
      Lipiec 30, 2016

      Dawno nie szyłam, po prostu na zakrętach się nie wyrabiam:(

Dodaj komentarz