5 listopada to dzień postaci z bajek. To kolejna wiedza nabyta dzięki blogowym wycieczkom tu http://peggykombinera.blogspot.com/
Jak jest moja ulubiona postać z bajek? To w sumie pytanie banalne dla każdego kto mnie choć chwilę dłużej zna. Każdy wie ze ja zawsze byłam i jestem fanką Pippi.
Jak szukałam konia miał być biały w kropki – dzięki Ci Boże ze się nie udało;]
Ja po prostu jestem taką wyrośniętą dziewczyną spod znaku Pippilotta Viktualia Rollgardina Pfefferminza Efraimstochter Langstrumpf. Manifestacją niezależności i swobody, że żyję po swojemu, leżę w łóżku w nowych butach, trzymam w domu świnię.
Bo Pippi jest bajką o własnej tożsamości właśnie, tak naprawdę. I o tym że nie warto żyć w ciasnych gorsetach konwenansów by zadowolić innych.
To historia o tym że nie można być poważnym na siłę, ze warto dać się ponieść emocjom, postepować ze znajomą w drewniakach, zjeść tyle żelek by było niedobrze i mieć łóżko w łazience.
Żeby nie było że dziś bez dodatku kulinarnego, imieniny Karola były więc czas na ciasto:
Ciasto:
- 3 jajka
- 1 szkl. cukru białego
- 1 szkl. cukru brązowego
- 1 szkl. oleju
- 2 szkl. mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki sody
- 1/4 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki cynamonu
- 2 łyżki przyprawy piernikowej
- 3-4 szkl. startej marchwi
- 1/2 szkl. rodzynek
Jajka ubić z cukrami na puszystą masę , wlać olej i sypkie składniki i miksowac dalej. Dodać starte marchewki , rodzynki i wymieszać już łopatka. Wylać do natłuszczonej i posypanej mąką blachy – mi wyszła taka duza blacha jak A3?
Piec 35 – 40 minut w temp. 180 st.C.
Krem:
- 25 dag serka takiego jak na sernik, drobnomielonego
- 5 łyżek masła
- 1 łyżka śmietany
- łyżka cukru wanilinowego
- 1 szkl. cukru pudru
Wszystkie składniki utrzeć razem na gładką masę mikserem , wyłożyć na wierzch ostudzonego ciasta , wyrównać i zrobić widelcem wzorki.
Wylizać miskę po kremie i poczekać aż ciasto trochę kremem „przejdzie”
Dziś mam plan zrobienia jabłek w karmelu ;] ale o tym „inną razą”
Listopad 5, 2009
Łóżko w łazience:) popieram!! Ciasta spróbuje jutro:)
Ania& Cantos
Listopad 6, 2009
Oh, pamiętam ją. kocham i zawsze chciałam taka być, szczególnie z tą czupryną i piegami!
I Ania z Zielonego Wzgórza…
Listopad 6, 2009
Bardzo lubiłam Pipi Ale zawsze chciałam być Ania z Zielonego Wzgórza Zwłaszcza zależało mi na rudych włosach i Zielonym Wzgórzu Z włosów się wyleczyłam, w rudym mi nie do twarzy hihihi. Teraz mam Niebieski Domek i zamieszkamy tam z bratem, co prawda w oddzielnych domach planujemy, ale jednak jaka jest moc w tych dziecięcych ideałach !
Listopad 7, 2009
Ha! Ja też chciałam być Pipi i nawet usiłowałam wepchnąć się do dziupli w drzewie z butelkami oranżady! Robale mnie jakieś oblazły, więc dziuplę w pokoju na szafie sobie uwiłam!
pozdrawiam serdecznie
Listopad 7, 2009
Droga Księżniczko w kaloszach
miło mi bardzo, że pojawił się u Ciebie post z okazji dnia postaci z bajek.
do Pipi mam wielki sentyment. Pewnie tak zostanie. Uwielbiam pończoszki w paski. Za każdym razem, gdy wyciągam je z szafy to przypomina mi się Pipi. W dodatku kolor włosów… taki podobny
dziękuję!
ściskam!