Trampolina to hit. Po erze grilla, rolek i basenów w ogródku, trampolina jest niekwestionowanym hitem. W zasadzie konkretny rozmiar można mieć już za 300 zł w ogródku. Trampolinę widać na przedmieściach w każdym domu, w którym są dzieci. Zatem czy może mieć jakieś wady i dlaczego nie mam i nie kupie Lwowi trampoliny? Czy jestem skąpa, przekorna a może ktoś mi zabronił?
Gdy pojawiły się u Lwa nocne bóle nóg, trafiliśmy do ortopedy. Okazały się po prostu niegroźnymi ale skutecznie uprzykrzającymi życie bólami wzrostowymi. Dostałam wytyczne czego w nasileniach bólowych dziecku zabronić – należały do tej grupy rowerki, jeździki. Gdy zapytałam o trampolinę, ortopeda złapał się za głowę i kategorycznie zabronił. Ba, powiedział że generalnie powinno się je omijać szerokim łukiem. Nawet w przypadku dzieci które na nic się nie uskarżają.
Okazuje się, że większość dziecięcych urazów nadgarstków i kostek to właśnie efekty skoków na trampolinie. Że w weekendy izby przyjęć przezywają oblężenie sobotnio - niedzielnych młodych skoczków. Prócz błahych skręceń dochodzą złamania z przemieszczeniem, gdzie drutuje się kości (mam w bliskim otoczeniu młodego człowieka w gipsie potrampolinowym, którego ręka wymagała operacji).
Czy piszę to po to by nakłonić Was do wyrzucenia trampolin? Nie, jestem od tego daleka. Nie mniej jednak warto pamiętać o kilku rzeczach zanim kupimy trampolinę, czy wpuścimy nań dziecko.
1. najwięcej wypadków się zdarza, gdy na trampolinie jest dużo dzieci – więc zanim będzie skakać pół ulicy, zastanówmy się nad konsekwencjami. Im więcej dzieci, tym większa szansa na głupie pomysły i dziwne akrobacje
2. siatka daje złudne poczucie bezpieczeństwa
3. dzieci na trampolinie powinny być cały czas pod nadzorem, nie zamykamy siatki na suwak i nie idziemy pić piwa przy grillu;]
4. warto ustalić z dzieckiem zasady korzystania z trampoliny – co na niej wolno, a co nie
5. jeśli nasze dziecko ma jakikolwiek problem z aparatem ruchu – bóle wzrostowe, miało dysplazję, skrzywienie kręgosłupa, koślawość kolan czy cokolwiek innego zanim je wpuścimy na trampolinę warto porozmawiać z rehabilitantem czy ortopedą.
Lew generalnie nie korzysta z takich przybytków, choć incydentalnie się zdarza. Ja jestem mocno negatywnie nastawiona do trampolin, a wypadki z najbliższego otoczenia i zdanie lekarza, niestety utwierdza mnie w przekonaniu, że nie wszystko co cieszy dziecko jest bezpieczne i rozsądne.
A Wy macie trampolinę w ogródku? Co myślicie na ten temat?
P.S. festynowe dmuchańce to ta sama para kaloszy;]
-
Maj 15, 2015
My mamy materac do spania, skakanie odchodzi kilka razy dziennie – bezurazowo. Trampolinę kupimy może kiedyś, jeśli warunki lokalowe pozwolą z zamiarem wkopania jej w ziemię – tak, żeby powierzchnia skakania była na piziomie ziemi. Ponadto trampolina tylko na boska! I tylko w pojedynkę. Ale jest zabawa. P.S. Czasem warto łamać to, co zalecają lekarze, bo by człowiek nic nie jadł, nic nie pił i chodził smutny.
Maj 15, 2015
Wszystko z umiarem. Nie mniej jednak warto mieć z tyłu głowy, że to mocno urazowa rozrywka.
Maj 15, 2015
mamy i się stracham
Maj 19, 2015
A sama skaczesz? Przyznaj się;]
Maj 15, 2015
Trampolinę, a precyzyjniej mówiąc batut mam. Długo się wahałam, czytałam, dowiadywałam się i rzeczywiście wypadków jest sporo – jednak część z nich nie miałaby miejsca gdyby dorośli trochę pomyśleli (od dzieci tego nie wymagajmy :)) Jeśli pozwalamy żeby na batucie skakało kilkoro dzieci o różnej masie ciała to sami prosimy się o wypadek. We wszystkich instrukcjach producenci podkreslają że skacze się pojedynczo i w miarę możliwości pośrodku tego ustrojstwa. O zostawianiu dziecka bez kontroli czy to na trampolinie czy w innych ryzykownych sytuacjach nawet nie wspominam. Wypadki zdarzają się na trampolinach, basenach, rowerach itp. a najwięcej podobno w domach. Mój mąż ma również zadrutowaną rękę – myślał że przeskoczy przez barierkę przy ulicy…
I żeby było jasne – rozumiem że ktoś się waha, boi się ryzyka i nie decyduje się na zakup. Najważniejsze żeby być świadomym ewentualnych konsekwencji i podjąć decyzję zgodnie z własnym sumieniem. Pozdrawiam.
Maj 15, 2015
A to ciekawostka… U teściów stoi taka mała trampolina w ogrodzie, na której czasem skaczą dzieci siostry. Urazy są do przewidzenia, ale nie zdawałam sobie sprawy z zagrożeń, o jakich mówi ortopeda. Wydawało mi się to dobrym ćwiczeniem, a tu klops, jednak nie do końca. Faktycznie, warto się skonsultować z lekarzem, jak to jest w przypadku konkretnego dziecka i jego rozwoju.
Mam tylko nadzieję, że dla dorosłych nie jest aż tak inwazyjna
Maj 19, 2015
Dla dorosłych, zasiedziałych przy komputerach pewnie jest dopiero zabójcza;]
Maj 15, 2015
My nie mamy a i tak nie udało nam się uniknąć urazu. Synek poskakal trochę pod centrum handlowym i następnego dnia wylądował u lekarza z urazem szyji. Teraz omija trampoliny z daleka.
Maj 19, 2015
Czyli tak naprawdę wystarczy chwila nieuwagi…
Maj 15, 2015
Ojoj nie zdawałam sobie z tego sprawy. U nas trampolina jest na najnowszym placu zabaw -publicznym i bardzo duzym – i jest uwielbiana przez wszystkie dzieci. Ulka daje tam z siebie wszystko,upadki byly nacszczescie bezurazowe. Najgorzej gdy na plac wbiegaja dzieci w wieku szkolnym i skacza z maluchami. I chyba zaczne sie cieszyc ze skocznia ostatnio czesto jest nieczynna…
Maj 19, 2015
Ja omijam szerokim łukiem, ale zdarza się że pozwalam. Też tylko samemu.
Maj 16, 2015
Trampoline synkowi kupiliśmy na 2 urodziny. Jest ogromna może bawić się z kolegami z sąsiedztwa spokojnie. Jest bezpieczna bo z wszystkimi atestami nie kupowana w markecie tylko w sklepie z takimi właśnie rzeczami. Siatka jest mocna i wytrzymała a sprężyny dobrze zabezpieczone. Synek wie czego nie wolno robić i jak należy się bawić. Pani doktor nie miała przeciwwskazań. Także synek skacze ile tylko ma ochotę nie zabraniam mu. Widziałam już nie jedną trampoline z marketu i mogę śmiało powiedzieć, że nasza jest bezpieczna.
Maj 16, 2017
To też nie kwestia bezpiecznej trampoliny, tylko osoby, która z niej korzysta. Jeśliźle się złożysz przy lądowaniu to może wystapic uraz. A docelowo – rozwalic mozna też kręgoslup
Maj 16, 2015
Nigdy w ten sposób nie patrzyłem na trampoline, ale jak się nad tym dłużej zastanowić to sporo racji w tym jest. Podobna sytuacja jest z nartami i fotelikami zapinanymi do rowerów. Zaleca się, aby nie wozić dziecka w foteliku rowerowym dopóki nie skończy co najmniej 2 lat.
Maj 19, 2015
Sama próbowałam fotelika na rower i niestety to porażka. Dziecko nie trzyma stabilnie głowy – takie małe. Ale widziałam rodziców, którzy niezrażeni używali w tym celu taśmy klejącej i sznurka. I to nie jest żart…
Maj 16, 2015
Nie mamy i nie kupimy. Pamiętam sytuację, wiele lat temu, kiedy trampoliny nie były tak dostępne. Będąc nad morzem ulubioną rozrywką córki (wtedy 8-letniej) były właśnie skoki na trampolinie. Tak przez pierwsze trzy dni.. Potem, do końca turnusu leżenie na desce, bóle kręgosłupa. W domu wizyty u ortopedy i rehabilitacje. Wnuczce tego z pewnością oszczędzimy.
Maj 19, 2015
Niestety bardzo dużo sygnałów dostaję od rodziców z dziećmi po kontuzjach trampolinach. I nie są to wesołe historie.
Maj 16, 2015
Jestem terapeuta integracji sensorycznej i u mnie na zajeciach wszystkie dzieci skacza na trampolinie. Wspaniala stymulacja ukladu przedsionkowego i proprioceptywnego w jednym. Urazy? Tak jak powyzej bylo napisane, dziecko nie jest w stanie dobrze przewidziec zagorozenia, to dorosly ma nad tym czuwac. Sama z dziecinstwa pamietam codzienne skoki na wersalce, a trampolina nad morzem w czasie wakacji byla najwieksza atrakcja. A swoja droga spadajac z werasalki moglam sobie zrobic wieksza krzywde
Lipiec 22, 2016
Oczywiscie tymbarziej gdyz dziecko jak moje ma zaburzenia interacj sensoryczne obnizone napiecie miesniowe i jest autystyczne
Maj 19, 2015
My posiadamy trampolinę rok, bez tej siateczki. Mamy dwóch synów. Jeszcze się nie zdarzył żaden wypadek,ani bóle nóg i nadgarstków. Patrząc jak chłopaki szaleją,nie pozwalam im skakać razem i może dzięki temu uniknęliśmy urazów. Fakt,jak mój szalony dwulatek wchodzi na trampolinę.Oczy trzeba mieć wszędzie
Lipiec 27, 2015
Ojejku, ale to straszne – ta TRAMPOLINA
Zanim piszecie to i owo – wejdźcie sami i poskaczcie. Chyba sami boicie się tego potwora.
Ja robię to codziennie – wyżywka na całego, byle dzieci były poza trampoliną.
REWELACJA;
a dzieciaki – 3ka (3, 5, 7 lat) skacze całe lato i wszyscy żyją
Lipiec 20, 2016
Mam 15 lat i od skakania na trampolinie w dosc specyficzny sposob-na pozycje siedzaca, mam uszkodzona kosc ogonowa, boli przy siedzeniu, a wstawanie to mordega. Nie bylam u lekarza, ale moze warto pojsc?
Styczeń 4, 2017
Jeśli ból nie ustaje to na pewno potrzebna jest wizyta u specjalisty. Widzieliśmy już wiele: połamane nogi, rozpite głowy, szwy i inne dolegliwości związane z zabawami na trampolinie. Trampolina Tak ale uważać trzeba.