O tym gdzie nie pojedziemy na wakacje i dlaczego

poniedziałek, Maj 4, 2015 10 0

Marzy mi się wyjazd na Islandię. Chciałabym podziwiać ten zapierający dech krajobraz, zobaczyć na żywo gejzery. Zanurzyć się w słonej wodzie w geotermalnym, naturalnym spa. Choć w zasadzie się nie upieram na Islandię, mogę też na Kretę albo do Chorwacji. W zasadzie myślę, że przystałabym nawet na Banie Mazurskie. Nie jestem przesadnie wybredna. Skąd bierze się takie nastawianie i dlaczego chciałabym pojechać gdziekolwiek, a nie pojadę?globus-22

Gdy ma się tyle zwierząt co my, wszystko przestaje być proste. Na chwilę obecną to 4 psy, 2 konie, krowa, około 30 sztuk drobiu wszelakiego w wieku różnym, 3 króliki i 120 tysięcy pszczół.
Nie żebym narzekała, bo całą tę żywinę mamy z własnej nieprzymuszonej woli.
Nie mniej jednak wyjazd gdziekolwiek przestaje nosić znamiona realności.

globus-17
Wiem, wiem. gdy przyjeżdżacie wzdychacie, że takie życie to bajka, że byście się zamienili i zamiast mknąć godzinę w korku w każdą stronę, do nudnej pracy w korpo, wolelibyście poluzować krawat, zdjąć szpilki i z rozwianym włosem operować widłami. Myślę, że gdybym ja musiała tyle dziennie spędzać w aucie, czując uciekający w kosmos czas, wolałabym robić cokolwiek, nawet paść gęsi. Ale to ulotny moment, zanim podjedziecie pod szklany korporacyjny gmach, gdy zazdrościcie w sensie pozytywnym naszego życia.

globus-3

globus-11

globus-8

Mimo korków, stresu, w korpo można przynajmniej iść na L4, a tu nie ma zmiłuj. Krowa nie rozumie, że dziś stoi głodna bo złamałeś rękę.
Gdy Wam mówimy, że na wakacjach nie byliśmy 8 lat robicie oczy jak 5 zł, że jak to?!

Jak to się tak da żyć, bez wakacji, smażenia cycek w tropikach i uroków drinków bez limitu w all inclusive. Da się, jesteśmy tego idealnym przykładem. Że nie dość że się da, to jeszcze na swoje własne życzenie. Że tak naprawdę wybraliśmy takie życie, bo zawsze woleliśmy biegać boso po trawie, siedzieć przy ognisku i kąpać się o zmierzchu nago w jeziorze, niż walczyć o miejsce na położenie ręcznika w zatłoczonym nadmorskim kurorcie. Zawsze wybieraliśmy rozrywki bliżej natury, niż hotelowego centrum rozrywki. Jeśli szukacie podobnych klimatów, choć bez jeziora, ale z zalewem blisko, może właśnie powinniście przyjechać do nas?

globus-19

Takie myślenie i sposób patrzenia na świat, poniekąd zmotywowały nas do tego, by powstała u nas agroturystyka. Skoro my nie wyjeżdżamy poznawać innych ludzi i wczasować się gdzieś pod czyjąś gruszą, sprowadźmy ludzi do nas. Poznajmy ich u nas, pod naszym pełnym gwiazd niebem w Stajni Zamczysk.
Prowadzenie agroturystyki jest czymś co bardzo lubimy robić i mamy wyjątkowe szczęście do ludzi, bo mieliśmy i mamy samych fajnych i ciekawych gości.

globus-28

Gdy przyjeżdżają przestaję myśleć o Krecie, i o tym czy jest GS w Baniach Mazurskich. Przeglądam się w ich oczach i widzę, że nie mogłam trafić na wakacje lepiej. Z dodatkowym bonusem, że śpię w swoim własnym łóżku.

globus-30

Komentarze: 10
  • Psychomedic
    Maj 4, 2015

    Islandia jest genialna. Wybieram się tam w tym roku. Przekonała mnie linia nisko kosztowa, która wprowadziła bezpośrednie loty z Polski:D

  • tysiatheone
    Maj 4, 2015

    :) ach… ta Islandia…. tez mi sie marzy… ostatnio na przeszkodzie stanela ciaza, a teraz. A teraz to juz inne zycie, tak podobnie jak Wy. trzy kuce i kon, koza i 12 krolikow…. no i niekonczacy sie remont. Bycie u siebie jest mega wazne :) poza tym kto by chcial „uciekac” na wakacje od takich widokow jak u was ;)

  • monique
    Maj 4, 2015

    nic więcej nie napiszę , a jedynie :)))))))))))))))))))))))))))))))))))

  • Agnieszka Bakun-Kareło
    Maj 4, 2015

    U mnie wielkie plany rozmyły się jak zaczeliśmy rozmawiać o mojej pracy- wymaga ciągłego dokształcania się. A jak bym wyjechała, co często nie jest tylko 1 dniem, to wszystko spadałoby na męża – dom, dzieci, konie, psy i dlatego póki co, moje marzenie zostało odłożone na półkę. I z koni zrobił się koń.. Niestety realne życie nie zawsze pozwala trzymać dwie sroki za ogon, ale czasem cicho podśpiewuję sobie „marzenie mam…” i na pewno kiedyś je zrealizuje . Mieć dom z ogrodem, stajnie, konie, psy tylko może zamiast dzieci będą biegać po posesji wnuki? ;)

  • Monika Mo
    Maj 5, 2015

    Bardzo podoba mi się Twoja życiowa filozofia i podziwiam za ten wybór.

  • Mariolka Dcdcedf
    Maj 6, 2015

    Islandia- to elfy i karzełki. Masz jednego i drugiego w domu ;). Kreta- hm… znajdziesz pewnie kilka na pastwisku, lub w ogrodzie. SPA?- przereklamowane. Zamiast SPA masz spa…cerów do wyboru i koloru. No, z tymi Baniami gorzej… Pozdrawiam ;)

  • Do more of what makes you happy
    Maj 7, 2015

    Szczerze Wam zazdroszczę tej krowy, kur, koni a najbardziej chyba pszczół. Co tam Islandia.

  • artemisia
    Maj 11, 2015

    Rok temu wyprowadziłam się z Warszawy właśnie pod Banie Mazurskie. W tym sezonie ruszamy z pierwszymi dwoma pokojami dla gości, więc zapraszam… Póki co mam tylko psa i kota, duży ogród, warzywnik z foliowcem, za chwilę kilka kur, więc latem wyjazd na wakacje również mi nie grozi.

  • artemisia
    Maj 11, 2015

    W całej tej sytuacji żal mi jest czasem mojej córki (lat 7.5), ponieważ gdybym byczyła się obsługiwana przez kogoś innego, mogłabym ten tydzień lub dwa poświęcić wyłącznie jej. Tymczasem mój slow life na wsi to robota od rana do nocy, szczególnie latem. Ja tę pracę lubię i sama ją sobie wybrałam, ale naprawdę muszę się nagimnastykować, żeby znaleźć czas na wyprawę rowerową z dzieckiem, grę w planszówkę czy rysowanie.

  • Rico
    Maj 11, 2015

    Psy rozpuścić po wsi, konie przerobić na końserwy (tyle ile wejdzie do dwóch walizek, po co karmić sklepikarzy w kraju do którego się wyjeżdza), krowę wpuścić sąsiadowi do warzywnika (on już się nią zajmie ^^), kurczaki odstawić do KFC, pszczoły spryskać Randapem dla wzmożenia odporności ^^ … No i Reikjavik welcome you ^^

Dodaj komentarz