Blog pokrył się warstwą kurzu. Ale to normalna kolej rzeczy, kiedy życie codzienne nabiera tempa i rumieńców. Dzieją się różne rzeczy a terminy gonią. Wtedy ostatnia rzecz jaka przychodzi do głowy to pisanie notek. A zdjecia powstają między kawą, setką telefonów a gotowaniem jajek na warsztaty.
Co u mnie? Generalnie przedbudowlane zamieszanie. Ale w tym wszystkim znalazłam chwilę by „popisać” pisanki na warsztatach w Skansenie. W zasadzie pisanki tradycyjne są w moim domu od zawsze, pamiętam jak babcia misternie nakładała wosk na jajka a ja zazdrościłam jej wprawnej ręki i gryzmoliłam swoje krzywulce.
Na warsztaty poszłam, bo czułam, że inaczej w tym roku nie znajdę na to czasu. A poza tym popatrzeć na kobiety robiące to od kilkudziesięciu lat to też nie lada frajda.
A niektóre prace to małe dzieła sztuki!
Z własnych jestem też zadowolona, ba, dostałam komplement od „mistrzyni z Lipska”, że spokojnie mogłabym w konkursie startować;]
A jak u Was temat pisanek wygląda? Kiedy malujecie jaja? Czy to raczej dodatek do świąt czy cała ceremonia?
P.S. Jeśli chodzi o ciastka z poprzedniego postu – to zagniotłam zwyczajne kruche ciasto – jak do szarlotki np., dodałam wanilię i na „oko” sypnęłam kwiat lawendy. Nie odmierzałam nic;]
P.S. 2. Zapraszam do odwiedzenia bloga Karola klik, a na zachętę wrzucam;]
Kwiecień 14, 2011
wow, ale JAJA! Zdolniacha z Ciebie:)
pozdrowionka
Kwiecień 14, 2011
Niezłe jaja
Pozdrawiam serdecznie
Kwiecień 14, 2011
szczerze podziwiam za talent
Pozdrawiam
Asia
Kwiecień 14, 2011
Przez przypadek trafiłam na Twojego bloga. Najpierw przeczytałam o marzeniu o małej kopareczce, zatkało mnie – to przecież moje marzenie, ewentualnie mógłby być spychaczyk.
No i jaja, też maluję, jeśli chcesz zobaczyć zerknij na mojego bloga- kreatywnanuda.blogspot.com. Takie malowanie jajek, to we krwi chyba maja ludzie ze wschodu, skąd pochodzę. Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów.
Kwiecień 14, 2011
Piękne są takie prawdziwe pisanki. Mi Bozia talentu plastycznego poskąpiła, więc wzorów wymyślnych nie popiszę…Ale barwić jajka będziemy w tym roku naturalnie. Od trzech miesięcy zbieram łupiny od cebuli, mam jeszcze trochę dziurawca – będzie miły dla oka żółciutki kolor,mam zachowany na tą okoliczność sok z buraków, zamrożone jagody na wściekły fiolecik i po cichu liczę, że będą już pokrzywy. Jak córa była mała – malowanie jajek było świętem samym w sobie. Istne kolorowe szaleństwo. Potem właściwie tylko siła przyzwyczajenia – barwnik ze sklepu, chlup jajko na 5 minut i gotowe. Ale teraz jakoś mnie wzięło, żeby wrócić do zabawy z naturalnymi barwnikami.
Kwiecień 14, 2011
Czy jest coś czego nie potrafisz? Pisanki piękne. Nigdy nie próbowałam zdobić tą tradycyjną metodą. U nas skorupki z cebuli farbują jajca na brąz i ewentualnie igłą wyskrobujemy wzorki… Jakoś tak nigdy nie zdążam więcej zdziałać. O nie! Właśnie przypomniałam sobie, że zapomniałam u mamy kur do zdekupażowania…
Kwiecień 14, 2011
Piękne pisanki,zresztą dla mnie takie malowane jajka to zawsze dzieła sztuki:) szkoda ze ja tak nie potrafię,ale tradycję trzeba kultywować:)
Już się zastanawiałam co u Ciebie taka cisza…
pozdrawiam!
Kwiecień 14, 2011
Skąd masz kubek, cy co to tam jest? Boski jest!!
Hija
Kwiecień 14, 2011
Kubek świetny… mogę zamienić na donicę Jak gdzieś znajdę, bo to prezent od Mikusia, to Ci kupię Szczerze zazdroszczę warsztatów i talentu jajcarskiego Oczywiście Karola też zazdroszczę, bo taką Cię piękną fotografuje… i Tyś piękna i On zdolny, a czapa boska – bardzo Ci pasuje. My w rodzinnym domu robiliśmy specjalne urządzenia do malowania jajek (kijek z gałązki rozwarstwić, do środka końcówkę metalową od sznurówki wcisnąć i związać) to moczyliśmy w gorącym wosku z zapalonej świecy i rysowaliśmy… później oczywiście w łupiny cebuli Moje dziewczyny szaleję z czym się da i tak w zeszłym roku były: farbki, mazaki, naklejki, wycinanki itp. Nie panuje nad nimi
Pozdrawiam M.
Kwiecień 15, 2011
Kurcze zazdroszczę Ci tych warsztatów, u nas w okolicy nie ma takowych, pisanki prześliczne. Jestem tradycjonalistką i mimo, że bardzo podobają mi się współczesne pisanki ozdabiane wszystkim, najbardziej lubię te tradycyjne, malowane woskiem, lub zwykłą farbką, barwione cebulą, burakiem. U nas przed świętami robimy taki wspólny wieczór malowania pisanek, nawet Tomek, który mówi o sobie, że miał 3 z ZPT musi zrobić choć jedną. A śmiechu przy tym i pomysłów przeróżnych masa. No przecież jak wybudował zagródkę dla Hrabianki, to cóż to jest jedna pisanka :))
Kwiecień 15, 2011
Takie pisanki od zawsze mi sie podobaly, moja dziadek takie tworzyl, ja przynajmniej robie 3 noo ale do Twoich to sie nie umywaja haha u mnie skrobane bardziej Piekne!pozdrawiam
PS. No i ta czapa z kita – super
Kwiecień 15, 2011
Masz talent w łapkach, piękne pisanki, jak dla mnie to majstersztyk !
Super zdjęcie w tej lisiej czapie
Kwiecień 15, 2011
Ja kiedyś też robiłam takie tradycyjne pisanki pod okiem jakiegoś pana z Kurpiów. I on śpiewał taką piosenkę przy tym, która do dziś mnie prześladuje „Hola byśki, hola, wszystkie łosiam z pola.hej hej, byziulki moje, wszystkie łosiam” hehehe A to „łosiam” to chyba że niby osiem. hehehe. Miałam taki specjalny przyrząd do tego-taki patyczek z końcówką metalową i maczało się to w takim zczerniałym wosku i malowało.Później do farby i ten wosk się nad świeczką stapiało z tego jajka. Pamiętam, że bardzo mi się to podobało i zabieram się za to od kilku lat ale zawsze „coś”. Na takie warsztaty z wielką chęcią bym się wybrała. A już do skansenu to wogóle. och i ach.
Kwiecień 18, 2011
no no fajowe jaja:)
Kwiecień 18, 2011
Witaj, melduje się dragonnia – już bez konia
Czytuję Ciebie od X czasu ale dziś postanowiłam się „Ujawnić”.
W końcu będę mogła spróbować tego wszystkiego o czym tu piszesz. Od wystroju domu, szycia i majsterkowania do malowania jajek. Właśnie „tworzy” się moja kuchnia. W tym roku jak znajdę czas (a mam nadzieję, że tak się stanie) pokażę Ci moje pisanki. Pewnie wyjdą koślawo ale od czegoś trzeba zacząć W końcu mnie zainspirowałaś więc nie wypada się nie pochwalić.
Pozdrawiam serdecznie
Kwiecień 19, 2011
piękne te pisanki
Kwiecień 22, 2011
Zycze Radosnych i spelnionych Swiat!pozdrawiam
Kwiecień 22, 2011
Wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Twoich bliskich. Ściskam mocno!
Kwiecień 23, 2011
Wesołych, spokojnych, niezwykłych Świąt spędzonych w rodzinnym gronie życzy Sylwia z Lawendowej Alei. pozdrowienia słonecznie i świąteczne Wesołego Alleluja!!!
Kwiecień 24, 2011
Pięękne! Ja na „użytek koszyczkowo-jedzeniowy” gotuję jedynie w barwnikach lub cebulowych łuskach. Poza tym od 1-5 czegoś ozdobnego na stroiczek. „w jajach dobra nie jestem” -zdaję się więc na umiejętności innych