czyli IX Zlot Słowian Bałtów i Wikingów.
Zapytacie co mają wspólnego obie te kwestie? Więcej niż się wydaje.
Całą sobotę spędziliśmy w Mielniku nad Bugiem na zlocie. Pierwszy raz byliśmy na takiej imprezie, pojechaliśmy nie do końca wiedząc, czego się spodziewać. Nie będę się rozpisywała nad tym, jak profesjonalnie cała impreza była przygotowywana. Cały dzień wypełniały ją atrakcje, od potyczek wojów po wspólne tańce. No i robienie zdjęć. Wybawiliśmy się wszyscy, łącznie z Lwem.
I tu zbliżam się do meritum. Uwielbiam robić ludziom zdjęcia, wprost ubóstwiam takie imprezy, gdzie można złapać ulotne chwile naciskając spust migawki.
Robienie zdjęć to coś, co robię ponad pół życia. To Karol wprowadził mnie w arkana fotografii, jeszcze tej kliszowej i wszystkiego mnie nauczył. I w sumie poderwał na swoją pasję;]
Godziny spędzaliśmy razem wywołując klisze i robiąc odbitki, na kupionym za długo odkładane pieniądze ilfordowskim papierze. Potem przyszły jakieś wygrane konkursy, wystawa w Rotterdamie, kolejne aparaty.
I nadeszła era cyfry.
Pstryk i zdjęcie.
Mając małe dziecko ciężko znaleźć równowagę, między tym co było kiedyś wielką pasją a słodkimi zdjęciami do albumu.
Wczoraj zapchałam do cna kartę w aparacie. A wracając gdy dziecię słodko spało w aucie, zmęczone wrażeniami, stwierdziłam, że nie zrobiłam mu żadnej pamiątkowej foty. Do albumu, dla dziadków, ciotek i potomnych.
Tylko całkiem niezły reportaż.
Czy było mi z tego powodu smutno? Niespecjalnie. Bo rzecz w tym by mając dziecko, być nie tylko rodzicem wypranym z marzeń i pasji. By się realizować niezależnie od tego, że mamy dziecko. By być człowiekiem szczęśliwym, z błyskiem w oku.
I dlatego ten blog nigdy nie będzie blogiem typowo parentingowym. Ja też wychowałam się jak to mówi mój mąż w hipisowskiej rodzinie, gdzie poznałam co to znaczy mieć pasję. I mam zdecydowanie więcej wspomnień z dzieciństwa niż jednowymiarowych zdjęć.
Czerwiec 23, 2014
No i bardzo słusznie!
Mnie też już ludzie pytają, czy Siłaczka stanie się teraz typowym blogiem parentingowym. Bo przecież dziecko będzie! No, nie. Siłaczka pozostanie Siłaczką – będzie o dziecku, bo dziecko będzie częścią tych naszych życiowych zmagań. Ba, bardzo ważną ich częścią! ale nie jedyną. Będzie nadal podróżowanie, będzie gotowanie, będą – mam nadzieję – konie. Jestem wielką zwolenniczką złotego środka i zachowania umiaru, balansu w życiu. Tak więc – popieram!
A reportaż super, impreza przednia.
Czerwiec 23, 2014
To dobre wieści. Wiesz, wstyd, że nie miałam Siłaczki w linkach bloga! Ale już nadrobiłam.
Ja nie chcę być postrzegana tylko jako matka i tylko w tej roli się realizować. Macierzyństwo jest bardzo ważne, ale nie można zapominać, że dzieci rosną i wylecą z gniazda. A my oddani tylko rodzicielstwu zostaniemy pustą formą bez treści.
Czerwiec 23, 2014
Ojej, co to jest parenting? I blog parentingowy?
Nie ma już polskich słów?
pozdrawiam,
m.
Czerwiec 23, 2014
Oczywiscie że są, jednak blogi rodzicielskie pod taką nazwą funkcjonują w sieci i chyba tak naprawdę w dziedzinie mediów społecznych czy też inaczej mówiąc social media to już uzus. Blog też jakby to przeanalizować dziennik lub pamiętnik internetowy.
Czerwiec 23, 2014
jaka szkoda, że nie wiedziałam o tej imprezie… To tak blisko…
Ale skoro Ty byłaś to może jesteśmy sąsiadkami???
Foty świetne. Dwa lata temu byliśmy na podobnym zlocie w Wolinie. Też zapełniam kartę
Pozdrawiam!
Izka
Czerwiec 23, 2014
Szkoda zatem podwójnie, bo nie byłaś i nie poznałyśmy się! A mogłyśmy. Ja z okolic Białegostoku więc kawałek miałam.
Masz gdzieś fotki z tego zlotu? Z przyjemnością bym obejrzała!
Lipiec 8, 2014
Mam, gdzieś na blogu… Ze dwa lata temu… Przywiozłam sobie stamtąd stołeczek do dojenia kozy
Jak się będziesz wybierała w nadburzańskie strony to daj znać, koniecznie!
W zasadzie to zapraszamy do Niemojek! Zobacz na mapie, czy odległość Cie nie przeraża
Czerwiec 23, 2014
świetny reportaż !że tez tak daleeeko:(
Czerwiec 25, 2014
Ojtam dziś nie ma odległości nie do pokonania! Zobacz może w okolicy macie takie imprezy!
Czerwiec 23, 2014
Moim zdaniem zdjęcia przednie, a jaki piękny warkocz uchwyciłaś! przepiękne włosy ma ta dama.
Ale na żadnym zdjęciu żadna niewiasta nie ma wrzeciona, czyżby białogłowy już nie przędły w dzisiejszych czasach?
Czerwiec 25, 2014
Faktycznie prządek nie widziałam – może nie zauważyłam?
A warkocz miała zaiste piękny!
Czerwiec 24, 2014
Ci panowie są całkiem przystojni)))))I widzę super dzwoneczki,kupiłaś sobie???)
Czerwiec 25, 2014
Całkiem przystojni;] A dzwoneczki uwielbiam! I noszę na co dzień;]
Czerwiec 25, 2014
Klimatyczne zdjęcia. Widzę, że dzielimy wspólne hobby – oprócz śpiewu, jeszcze wczesna rekonstrukcja:)
Czerwiec 25, 2014
Ja dopiero się wkręcam, mało wiem ale chętnie by poczytała jakiś blog w tym klimacie, ludzi którzy szyją stroje i na co dzień tym się pasjonują. Znasz może?
Lipiec 12, 2014
Niestety z tym jest ciężko – teraz wracam do rekonstrukcji po kilku latach nieobecności i szukam różnych wzorów. Kiedyś jeszcze wchodziłam często na Frehe, ale trzeba sporo tematów przekopać by coś znaleźć:(.
Lipiec 13, 2014
Moje ulubione klimaty Księżniczko na fejsie jest grupa prządek i grupa tkaczek , oraz targowisko , sporo osób z tych grup zajmuje się również rekonstrukcją ja z wczesnych klimatów wróciłam na okres okołogrunwaldzki i na takie imrpezy się szyję i jeżdzę teraz, ale przez prządki możesz znaleźć sporo blogów na ten temat Pozdrowienia A tak widzę też że przeskoczyłaś na WW:) Też nad tym myslę
Czerwiec 29, 2014
Musiała być świetna atmosfera:-))) A co do blogów parentingowych – nie wiem, mi się wydaje, ze skupienie się wyłacznie na dziecku w jakiś sposób nas…zubaża. I nas i dziecko. Bo młody człowiek lepiej się rozwija, kiedy wychowuje się w domu, gdzie każdy ma swoje pasje i zainteresowania.
Uściski
Asia
Czerwiec 30, 2014
Atmosfera była nieziemska! Aż jestem żądna więcej i wiecej!
A co do tego co piszesz o rozwoju to się zgadzam w 100%!
Lipiec 3, 2014
Sznurciu, proszę daj znaka jak bedziesz się wybierać na podobną imprezę! strasznie mnie kręcą takie słowiańsko-wikingowe klimaty, a nie mam szczęścia do wyszukiwania takowych! A na pewno bym z Niko pojechała!
Lipiec 3, 2014
Dam znaka w takim razie! Ale warto też z Czarownicą pogadać, bo ona z chłopem się w to bawi osobiscie;]
Lipiec 18, 2014
Twój reportaż super i przemyślenia także. ALE. Wtrącę swoje 3 grosze. Powiem Ci tak – ja też jestem mamą, która ma liczne pasje – również fotografuję, oprócz tego maniacko zgłębiam tajniki jogi i wieczorami piszę książkę. Lubię też rysować. A mam blog typowo parentingowy. Tematyka bloga nie zależy od tego jakim jesteś człowiekiem a jaką ścieżkę obierzesz. Pamiętajmy, że blog to nie my, to nie nasze życie. To jego ułamek Od nas zależy jaki.
Lipiec 21, 2014
Zgadzam się z Tobą, całkowicie. Ale myślę, że wiesz o czym mówię. Że życie niektórych kobiet to tylko bycie matką;] Dość krótkowzroczne, bo dzieci odejdą, a wtedy co? Albo zatrzymywać na silę, abo być toksyczną teściowa…
Sierpień 17, 2015
w tym roku zlot był w Drohiczynie, byliście?
Sierpień 20, 2015
Niestety mieliśmy „zmianę turnusu” w naszym agro i nie dalismy rady:(
Sierpień 20, 2015
no to zapraszam w przyszłym roku to może się spotkamy! tu w okolicy są też inne fajne letnie imprezy Ziołowe Spotkania w Ziołowym Zakątku, Święto Chleba w Ciechanowcu, w Mielniku też jakieś muzyczne święto